- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iałego świata. Tamtego wieczoru nie kochał się z Nikki. Zrobili to, gdy spotkali się na kolacji, którą wygrała na aukcji. Jack patrzył na Nikki, analizował, ważył. - Nawet gdybym ci uwierzył... Kiedy na mnie postawiłaś, Kincaidowie tam byli. Próbujesz mi wmówić, że tego nie wykorzystali? Pracujesz dla nich, prawda? - Owszem. Tak, Matt i wiedzieli o naszej kolacji. Tak, Matt prosił... Nim dokończyła zdanie, w drzwiach poruszyła się klamka. Osoba po drugiej stronie, przekonawszy się, że drzwi są zamknięte, zaczęła w nie walić. Jack zmarszczył czoło. Najwyraźniej recepcjonistka nie dała się zastraszyć i wezwała posiłki. - Przyszli ci na ratunek. - Przekrzywił głowę. - Obawy recepcjonistki okazały się silniejsze niż moje groźby. W oczach Nikki pojawił się cień złości. - Groziłeś Dee? - Oczywiście, że groziłem. Taki przecież jestem. Grożę, działam, a potem wygrywam. Potrząsnęła głową. - To nieprawda, Jack. Mężczyzna, z którym spędziłam ostatnie trzy miesiące i w któ Kolejny atak na drzwi przerwał jej słowa. Jack oddałby połowę majątku, by je usłyszeć. - Sinclair, wiemy, że tam jesteś. - To był głos jego przyrodniego brata Zadziwiająco podobny do głosu Jacka, co tylko zwiększyło jego złość. - Otwieraj albo wezwiemy policję. - I co? Mam ich wpuścić? - Jack uniósł brwi. Nikki westchnęła. - Tak byłoby najlepiej, jeśli nie chcesz zostać aresztowany. - Za co? Mam czterdzieści pięć procent akcji TKG. - Jack, proszę. Wzruszył ramionami i otworzył drzwi. i Matt wpadli do środka. Matt stanął przed Nikki, spojrzał Jackowi w twarz. - Nic ci nie jest, Nikki? - spytał i Jacka łączyło niewątpliwe podobieństwo. Obaj mieli ponad metr osiemdziesiąt wzrostu i byli mocniej zbudowani niż Matt, który miał sylwetkę pływaka. Odziedziczyli też po ojcu ciemnobrązowe włosy i wyraz oczu, choć oczy każdego z nich miały inny odcień błękitu. Jack musiał też niechętnie przyznać, że obaj mają smykałkę do interesów - co tylko, gdy przejmie kontrolę nad TKG, sprawi, że sukces będzie lepiej smakował. Z kolei Matt, z ciemniejszymi włosami i oczami w odcieniu butelkowej zieleni, był podobny do matki. Jack wyczuwał też u młodszego z Kincaidów silny instynkt opiekuńczy, związany zapewne z niedawnymi poważnymi problemami zdrowotnymi syna. - Nikki? - powtórzył - Nic ci nie jest? - Wszystko w porządku. Właś rozmawialiśmy. - Wyszła zza szerokich ramion Matta. - Ale możecie mi pomóc. - Jasne. Wynoś się, Sinclair. Jack tylko się zaśmiał. - Nie licz na to. - Nie to miałam na myśli - wtrąciła Nikki. - Pomoglibyście, mówiąc Jackowi, czego miałam się o nim na waszą prośbę dowiedzieć. - Żartujesz? - Matt zamarł. - Jestem śmiertelnie poważna. - Nikki patrzyła błagalnie. - Matt, powiedz Jackowi, kiedy poprosiłeś mnie, żebym sprawdziła Jacka i jego firmę. Proszę. Matt zawahał się. Jack widział, że Matt nie szuka wygodnego kłamstwa, a tylko przypomina sobie fakty. - Umawiałaś się z nim przez telefon na wygraną na aukcji randkę - odrzekł w końcu. - Kiedy się rozłączyłaś, poprosiłem, żebyś spróbowała się dowiedzieć, jakie ma plany w stosunku do TKG. Mieliśmy nadzieję, że dowiemy się, jak zamierza wykorzystać swoje akcje. - I? - dodała Nikki. Uśmiechnęła się, widząc minę Matta. - W porządku, Matt. Powiedz mu. Matt spojrzał na Jacka nieprzyjaźnie. - Prosiłem, żebyś mi potem powiedziała, czy według ciebie to jest ktoś, kogo chciałabyś widzieć jako szefa TKG? - Więc kazałeś Nikki sprawdzić mnie i Carolina Shipping - stwierdził Jack. Wrócił spojrzeniem do Nikki, której oczy wypełniły się łzami. - Do końca dnia chcę widzieć na biurku kopie raportów, jakie przygotowałaś na mój temat. - Nie - zaczął - Mam - przerwał mu Jack bez wahania. - Jestem większościowym właścicielem firmy. Jeśli do piątej ich nie dostanę, mój adwokat postara się o sądowy nakaz. - Jesteś naszym konkurentem, Sinclair - wtrącił Matt z irytacją w głosie. - Czego, do diabła, się spodziewałeś? Że będziemy czekać, aż pozbawisz nas środków do życia? Z tymi czterdziestoma pięcioma procentami, którymi wymachujesz nam przed nosem, na pewno będziesz próbował przejąć naszą rodzinną firmę i włączyć ją do Carolina Shipping. Położył dłoń na ramieniu Nikki. Jack musiał mocno zacisnąć pięści, by nie zrzucić jego ręki. - Powiedziałem Nikki, że jeśli się mylę i jesteś uczciwy, to w porządku. Ale ty nie jesteś uczciwy, co? - W interesach zawsze jestem uczciwy. - Nie opowiadaj głodnych kawałków - odezwał się - Od początku obniżasz cenę, żeby przejąć naszych klientów. Wykorzystujesz zabójstwo, o które policja próbowała oskarżyć naszą matkę, żeby przejąć firmę. - Biznes to biznes. - Jack wzruszył ramionami. zacisnął zęby. Jego
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2014 |
z serii Gorący Romans |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.