- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.alcami w szklany ekran, zapewne wymieniając z kimś wiadomości. -- Uzależnienie. -- Co ty pierdolisz? Uniosła głowę, spoglądając wprost w moje oczy. -- Lubię niegrzeczne dziewczynki, choć nie wiem, czy uzależnione również. Zmierzyła mnie wzrokiem, wracając do klikania w ekran. -- Napisałam kumpeli, że muszę kończyć, bo jakieś ciacho mnie wyrywa -- zaśmiała się. -- Ze słodyczy toleruję tylko teatralne -- Niech zgadnę: kobiety -- weszła mi w słowo. Kelnerka podeszła do stolika, przerywając nam flirt. -- Masz ochotę na drinka? -- zapytałem. Dziewczyna spojrzała na mnie wymownie, nie wiedząc, co mam na myśli. -- Ale my nie prowadzimy sprzedaży alkoholu -- zauważyła kelnerka, jednak dziewczyna skinęła ochoczo głową, ciekawa, jak wybrnę z tej sytuacji. -- Zatem poproszę bezalkoholowy drink z sokiem pomarańczowym. Dziewczyna parsknęła śmiechem. -- A dla mnie schabowy z frytkami i surówką -- dodałem. -- Jak to było z tym ciasteczkiem? Bo się zgubiłem. -- Na ciasteczko trzeba sobie zasłużyć, teraz jesteś tylko zwykłym ciachem -- odpowiedziała. -- Izabela, choć większość znajomych mówi do mnie Belka -- przedstawiła się. Uśmiechnąłem się pod nosem, próbując wytłumaczyć sobie logicznie jej przezwisko. -- Interesująca ksywka -- przyznałem. -- Aleksander, choć zdecydowanie wolę Alek. Kelnerka przyniosła sok pomarańczowy oraz sztućce, zerkając na nas z zaciekawieniem. -- Myślisz, że jest zazdrosna? -- zapytałem Izę. -- Niby o co? -- Że to nie do jej stolika się dosiadłem. Belka odszukała wzrokiem kelnerkę, która lekko się zarumieniła. -- Idź, zapytaj, czy mam ją zastąpić. Spojrzałem w jej intensywnie zielone oczy, w których było coś niezwykłego. Czułem, jakbym się w nich zatapiał, nie próbując w ogóle szukać ratunku. -- Z braku laku i ty się nadasz -- powiedziałem. Podniosła się lekko, aby uderzyć mnie delikatnie pięścią w ramię. Dopiero teraz zauważyłem, jakie ma drobne dłonie. W moich myślach już zakradały się do moich spodni. ,,Bierz życie, jakim jest" -- powtórzyłem słowa piosenki śpiewanej przez Karola, postanawiając, że dzisiejszy wieczór spędzę jak dawniej. -- Masz kogoś? -- zapytałem nagle. -- Gdybym miała, to on by siedział tutaj zamiast ciebie. Chyba że liczy się kot? -- Kociara! -- zaśmiałem się. -- Już masz przynajmniej pewność, że czeka cię staropanieństwo. Lekko się zaczerwieniła. -- Wolę nazywać to byciem singlem. Brzmi bardziej nowocześnie, nie sądzisz? Wstała od stolika, udając się w stronę drzwi. -- -- Jeśli się pospieszysz, zdążysz mnie dogonić -- rzuciła, nim zdążyłem dokończyć pytanie. Podszedłem do lady, żeby zapłacić za nasze zamówienia, trochę żałując, że schabowy przejdzie mi koło nosa. ,,Takie jest życie" -- wytłumaczyłem sobie, ruszając za oddalającą się dziewczyną. Nie czułem potrzeby łapania jej za rękę, by poudawać choć chwilę, że jest między nami coś więcej niż tylko łapczywe pragnienie, które zapoczątkował szybki flirt. Szedłem obok niej, zastanawiając się, ile jeszcze mam czekać. Mój mały był w gotowości, skrywany przez bokserki i spodnie, ale tylko do momentu, kiedy znajdziemy się w jej mieszkaniu. Skręciła do klatki jednego z czteropiętrowych bloków, wystukując kod na domofonie. -- Które piętro? -- zapytałem. -- Na szczęście parter -- przyspieszyła kroku na schodach. Włożyła klucz do zamka, a ja przywarłem do niej od tyłu, żeby poczuła, jaki jestem twardy. Odwróciła się, naciskając jednocześnie klamkę, i wbiła swoje usta w moje. Przygniotłem ją do ściany, zdejmując z niej bluzkę, pod którą w różowym staniku ukryte były niewielkie piersi, pragnące wyjść na wolność. Jednym ruchem pozbyłem się różowego paskudztwa, pozwalając swojemu językowi wodzić po stojących już i twardych sutkach. Jęknęła głośno, kiedy przygryzłem jeden z nich, i próbowała równocześnie rozpiąć pasek moich spodni. -- Cholerstwo. -- Zaśmiała się między kolejnymi jękami. Postanowiłem przyspieszyć akcję, samodzielnie odpinając pasek i zdejmując z siebie spodnie razem z bokserkami. Chwyciła za mój nabrzmiały penis, wykonując dłonią rytmiczne ruchy w górę i w dół. -- Na pewno masz skończone osiemnaście lat? -- zapytałem zaczepnie, wkładając dwa palce w jej majtki. Nie zdążyła odpowiedzieć, bo jej usta wydały z siebie kolejny jęk rozkoszy. Kucnęła, spoglądając mi w oczy, nim włożyła go do ust. Poczułem ciepło, jakiego dawno nie doświadczyłem. Złapałem ją za włosy, chcąc nadać odpowiednią prędkość ruchom jej głowy. Było mi dobrze, cholernie dobrze, jednak nie tak chciałem kończyć tego spotkania. -- Masz gumki? -- zapytałem. Przerwała, podnosząc na mnie wzrok. -- To chyba ja powinnam o to zapytać -- zaśmiała się, idąc do pokoju. Stałem p
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Wydawnictwo Lira Publishing |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Lira Publishing |
Wydawnictwo - adres: | alicja.berman@wydawnictwolira.pl , http://www.wydawnictwolira.pl , PL |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Lena Schimscheiner |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.