- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a słodko - przecież to pana firma mnie tu zaprosiła, czyż nie? - Oczywiście. - Czy domyśla się pan, co spowodowało awarię świdra? - Nie ma żadnej awarii - niemal zawarczał. - Nie? To co mam napisać? - Może pozwoli pani, że najpierw ustalę fakty? - Och, będę wdzięczna. - Złożyła ręce z uciechy i ruszyła za rzucającym wściekłe spojrzenia mężczyzną w kasku i bardzo drogim garniturze. * * * Persona non grata[2], tak, to było najtrafniejsze określenie. Milena czuła na sobie ciężkie spojrzenie przedstawiciela firmy budowlanej, który dreptał teraz z inżynierem Kownackim wzdłuż powiększającego się wykopu. Nie wątpiła, że obaj marzyli, by znikła, rozpłynęła się, przepadła; zamiast tego na własne życzenie mieli ją na karku. Robotnicy już po raz kolejny przesunęli żółtą taśmę, zagarniając coraz większy obszar ronda. Dość szybko zebrał się tłumek gapiów - nawet jakiś motocyklista sterczał w pobliżu, oparty o mur - zjechała się policja, radio w osobie jakiejś gówniary na stażu i ten rudy, chudy i pyskaty z konkurencyjnego dziennika. - Ale ! - Radek nie odstępował jej na krok. Milczała. - To coś z tym świdrem, co nie? Milena milczała konsekwentnie. - Oj, nie bądź taka. Przecież i tak będą musieli wydać oficjalne oświadczenie. - Właśnie. Czekajmy zatem spokojnie. Radek zagryzł wargi. Stali tak już dobre czterdzieści minut i nic nie zapowiadało, że dowiedzą się czegoś w najbliższym czasie. - Ale ! Może wyskoczymy na kawę? - zaproponował. - Piłam w barakowozie - odparła machinalnie. - Aha! A więc byłaś w barakowozie! - zauważył przytomnie rudzielec. - I co? - I pstro! Jak jesteś taki ciekawy, kup jutro naszą gazetę. - Oj, Lena, ale cię zepsuła ta redakcja. Kiedyś taka równa dziewczyna z ciebie była. - Głupia, Radek, głupia. Teraz nie dam z siebie wyciągnąć newsa za marne cztery złote. Radek wsadził ręce w kieszenie i wzruszył ramionami. - Moja droga, jakbyś nie wiedziała, jakie stawki są w naszym biznesie. Westchnęli zgodnie i spojrzeli w powiększającą się dziurę, która niepokojąco zbliżała się do skrzyżowania torowisk. Koparka miarowo wybierała łyżką ogromne kęsy gruzu i piachu, natykając się co rusz na puste przestrzenie. Radek zmarszczył brwi. - Co jest? - spytała. - Nic. Zupełnie nic - odparł i przykucnął, by obejrzeć wykop pod innym kątem. Milena kucnęła tuż przy nim. Między zwałami ziemi pojawiało się coś na kształt betonowej ściany. - Myślisz, że to jakiś bunkier? Radek zacisnął usta. - No, gadaj! Przecież wiem, że te wszystkie podziemia to twój konik. - Trąciła go w ramię, niby przyjaźnie, ale właściwie nieco nachalnie, nagląco. Jeśli ktoś w Szczecinie wiedział cokolwiek o podziemiach, to on. Napisał cały cykl Miasto pod miastem i najwyraźniej nie zamierzał go kończyć. - A co, zmieniłaś zdanie? - W jakiej sprawie? Radek tylko strzelił wzrokiem w stronę oficjeli. Milena westchnęła, ale nie zdążyła zaprzeczyć. Koparka szarpnęła łyżką i oto ich oczom ukazało się strzaskane wejście do ciemnych czeluści. Panowie w garniturach poklepali się radośnie po plecach - świder był w zasięgu ich rąk - i teraz już było tylko kwestią czasu, aż powiedzą mediom to, co wiedziała. Milena uśmiechnęła się więc pogodnie i rzekła do rudzielca: - Skoro Ten świder, bardzo drogi świder, jest zdalnie kierowany. Można nim kopać tunel pod ulicą bez zrywania nawierzchni. Niestety, porusza się tylko w zwartej strukturze. A on - wskazała brodą odsłaniany właśnie z błota sprzęt i zrobiła mu całkiem udaną fotografię - utknął w jakiejś wolnej przestrzeni. Jak myślisz, co to jest? Radek skończył swoją serię zdjęć. Przeglądając ją na wyświetlaczu, odparł zadowolony: - Myślę, że to jakiś bunkier. Pełno tu tego. Ale co tam dywagować. - Uśmiechnął się do swoich myśli i zamilkł. * * * Pytanie, co kryje mroczne wejście, dręczyło Milenę przez resztę dnia. Zdążyła obskoczyć dwa inne tematy i zrobić dokumentację do trzeciego, czuła jednak, że tajemnica kryjąca się w wykopie warta jest szczególnej uwagi. Wróciła więc na plac Giedroycia i cierpliwie czekała. Robotnicy kopali niemrawo, jakby ostatnie pół godziny było ponad ich siły, wreszcie ruszyli zgodnie do barakowozu, by przebrać się po robocie. Został tylko jakiś policjant snujący się wzdłuż żółtej taśmy, ale i on zniknął na chwilę w przenośnej to alecie. Serce zabiło jej szybciej. Zerknęła jeszcze to tu, to tam i bezszelestnie wsunęła się w ciemny otwór. Było to niebotycznie głupie, ale natura reportera zwyciężała instynkt samozachowawczy. Biorąc to pod uwagę, legitymacja dziennikarska otwierała czasem zbyt wiele drzwi. W dziurze cuchnęło, było czarno i jakby wiało. Hm, chyba nie powinno wiać tam, gdzie jest tylko jedno wejście? Zaintrygow
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, horror |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 25.08.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.