- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zejściu chyba z dwóch kilometrów już straciłam nadzieję na odnalezienie. - Gdzie?! - ciocia Kasia prawie podskoczyła z wrażenia. - Widzisz tę grupkę? O tam, koło wydm! Mam wrażenie, że się z nim bawią. - Masz rację! - zawołała. - Aby go tylko nie wypuścili, żeby im nie uciekł - mówiła szybko. Zaczęłam biec w ich stronę, machając do nich rękami. Próbowałam dać im do zrozumienia, żeby go złapali i przytrzymali. Nie chciałam krzyczeć, bo bałam się, że Kacper, usłyszawszy mój głos, zorientuje się, o co chodzi, i znów ucieknie. Początkowo patrzyli na mnie, jakby nie rozumieli, o co chodzi, ale w końcu załapali. Zauważyłam, że jeden z chłopaków silnie złapał go za szelki. Przyspieszyłam. Biegłam, ile tchu, nagle potknęłam się o coś twardego i wyłożyłam jak długa. - Nic ci nie jest? - usłyszałam głos. - Chyba nie - odpowiedziałam i przewróciłam się na bok, aby najpierw usiąść. Skierowałam twarz w stronę głosu i natknęłam się na wpatrzone we mnie, wielkie niebieskie oczy. Chłopak uśmiechał się z wyższością. Był bardzo opalony, co mnie zdziwiło, biorąc pod uwagę, że to dopiero początek wakacji. Miał ciemne pofalowane włosy sięgające do ramion, które niedbale odrzucił do tyłu. Był tak piękny, że aż zaniemówiłam z wrażenia. Poczułam się jak idiotka i to spowodowało, że natychmiast oblałam się rumieńcem. - Mam na imię Maksym - powiedział, wyciągając w moją stronę dłoń. - Chyba Maksymilian - palnęłam. - Nie - odparł zdecydowanie, zawadiacko się uśmiechając. - Maksym. - Ja jestem Natka, to znaczy Natalia, ale mówią na mnie Natka, to znaczy do mnie tak mówią, nie na mnie - dukałam, czując, że kompromituję się coraz bardziej. Podałam mu dłoń i przeszły mnie dreszcze. Szybko cofnęłam ją z powrotem. Znów się wygłupiłam. To jego uroda kompletnie mnie rozpraszała. Zawsze uważałam, że to Jacek jest najprzystojniejszym chłopakiem na świecie. Nigdy w życiu nie spodziewałabym się, że ktokolwiek inny może wyglądać tak doskonale. Przyglądał mi się z wyraźnym rozbawieniem. Z opresji wybawiła mnie ciocia Kasia. - Tak bardzo wam dziękuję! - powiedziała słodziutkim tonem, podchodząc do znajomych Maksyma. - Prawie już nie ucieka, a dziś mu się zdarzyło. Zupełnie nie wiem - Przeznaczenie - rzekł Maksym, nie spuszczając ze mnie wzroku. - Urwis jeden - ciągnęła ciocia Kasia, nie zwracając uwagi na słowa Maksyma. - Niby taki mądry, a nie zdaje sobie sprawy, że gdy ucieka, może mu się coś niebezpiecznego przytrafić. - Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło - odparł wysoki blondyn. - To prawda - westchnęła ciocia, pochyliła się i przypięła do szelek smycz. - Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - dodała, spoglądając na mnie i na całą grupkę. - Właśnie dziś mówiłam Natalii, że powinna poznać rówieśników. W końcu ma wakacje, a ze mną zanudzi się na śmierć. - Ciociu, nigdy się z tobą nie nudzę - bąknęłam. - Codziennie jesteśmy na plaży, w tym miejscu. Może do nas dołączyć - odezwał się wysoki blondyn. - Jasne - poparł go szatyn w niebieskiej koszulce. - Jestem Witosz - wyciągnął w moją stronę rękę. - Natka - odpowiedziałam. - A ja Łukasz. - Natka. - Stefka - teraz dłoń wyciągnęła jedna z dziewcząt. - Natka. - Paulina. - Natka. Przedstawialiśmy się sobie kolejno, ale czułam, że przez cały ten czas Maksym nie spuszcza ze mnie wzroku. - Mieszkacie tutaj? - spytała ciocia Kasia. - Jesteśmy rozbici na polu namiotowym niedaleko stąd - wyjaśnił Witosz. - A skąd jesteście? - dopytywała ciocia, bardziej by podtrzymać rozmowę, niż z ciekawości. - Uczymy się we Wrocławiu, choć niektórzy z nas są w internatach. Paulina i Stefka są z Poznania. - Musicie być bardzo samodzielne - ciocia uśmiechnęła się do dziewcząt. Zrewanżowały się również uśmiechem. - To co? Czas na nas - rzekła ciocia, spoglądając na Kacpra. - Natka, jeśli chcesz, to zostań ze znajomymi. - Teraz nie mogę - odparłam zdecydowanie. - Mam coś ważnego do załatwienia. - Zapraszamy więc jutro - powiedział Witosz. - Jeśli tylko dam radę i będzie ładna pogoda, to być może przyjdę - odparłam wymijająco, podnosząc się z koca. - Do zobaczenia, Natalia - usłyszałam pewny siebie głos Maksyma. Odważyłam się na krótką chwilę spojrzeć na niego. Zawadiacki uśmiech nie znikał z jego twarzy. - Jaki piękny chłopiec - szepnęła ciocia, gdy oddaliłyśmy się na bezpieczną odległość. Nawet ona dostrzegła jego niezwykłą urodę. Zresztą trudno się dziwić. - To prawda - przyznałam. - Tylko imię ma dziwne: Maksym. Myślałam, że nie ma takiego imienia. - Oczywiście, że jest. Wywodzi się z łaciny, ale nie pamiętam, co oznacza. - Sprawdzimy w internecie - powiedziałam. - Co to, to nie, moja kochana - zaoponowała ciocia. -
ebook
Wydawnictwo Rafael |
Data wydania 2011 |
z serii Pamiętnik Nastolatki |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dla nastolatek |
Wydawnictwo: | Rafael |
Wydawnictwo - adres: | rafael@rafael.pl , http://www.rafael.pl , 30-535 , Rękawka 51 , Kraków , PL |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 224 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.