- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ogrywają pasażerów na kolejach?..." -- Pan może nie ma przy sobie kart? -- rzekł podróżny. -- Nigdy nie jeżdżę z kartami -- odparł pan Dudkowski. Podróżny zamyślił się. -- Pan nie umie grać, czy pan nie chce grać?... -- spytał znowu. -- Nie, nie, Nie umiem!.. -- Szkoda! No, ale kiedy tak, to trzeba spać -- zakonkludował podróżny, sięgając ręką pod siedzenie. Wydobył stamtąd pękatą butelkę, wychylił część jej zawartości, mruknął: ,,Sławna!" -- i wyciągnąwszy się na wąskiej kanapce, zaczął chrapać jak astmatyk. Tak niezwykłe postępowanie zaniepokoiło trochę pana Dudkowskiego, który zaczął przypuszczać, że nieznajomy, nie mogąc ograć go w karty, może zechce go uśpić i zrabować. Przytulił się do swego rogu i udając, że drzemie, ślubował, że za pierwszym podejrzanym ruchem nieznajomego, schwyci alarmową linkę, zwieszającą się nad oknem wagonu, i wstrzyma pociąg. ,,Pocom ja u licha mówił mu o kamienicy i folwarku?..." -- myślał pan Dudkowski, obserwując podróżnego z pod daszka. Ale podróżny spał tak szczerze, iż trwoga pana Dudkowskiego uspokoiła się, a miejsce jej zastąpił sen, coprawda bardzo czujny. Jednocześnie z zatrzymaniem się pociągu podróżny gwałtownie obudził się. -- Co to?... -- zawołał. -- Pociąg stanął na stacji -- odparł słodko pan Dudkowski. Podróżny popatrzył na niego zaczerwienionemi oczyma, jakby usiłując coś sobie przypomnieć, a po chwili zapytał niewyraźnie: -- Pan gra w karty? -- Nie -- odparł pan Dudkowski. -- Szkoda, będzie nudno jechać! -- mruknął. Następnie wydobył z pod siedzenia flaszkę, przez chwilę pił tak, aż mu oczy łzami zaszły i ułożywszy się powtórnie na kanapce, rzekł: -- Spać się chce. W Warszawie całe dwie noce nie spałem. -- Pan komisarz bawił się zapewne z przyjaciółmi -- zapytał pan Dudkowski, nie wiedząc, skąd przyszedł mu do głowy ten tytuł. -- Trochę z przyjaciółmi, trochę z Damy najwięcej zabierają Tfu! -- splunął podróżny i w tej chwili zasnął. Pan Dudkowski uczuł pogardliwą litość dla człowieka, któremu damy czas zabierają, i -- znowu zaczął drzemać. Potem przypomniał sobie, że i w jego życiu kobieta odegrała wielką rolę. Ożenił się, będąc już w pewnym wieku, z osobą młodą i przystojną, która nigdy nie okazywała mu nadmiaru przywiązania, a zaś od pięciu lat traktowała go z lodowatą obojętnością. Pomimo, że pan Dudkowski i teraz, jak dawniej, regularnie co miesiąc odbierał od lokatorów komorne, co roku podnosił cenę mieszkań, a w ostatnich czasach wybudował w kamienicy parę sklepów, żona coraz mniej dbała o niego. Skończyło się wreszcie na tem, że nietylko zagarnęła wszystkie dochody, ale nawet odmawiała mężowi drobnej pensyjki na cygara i czarną kawę po obiedzie, nie żałując jednak wydatków na teatry, koncerty i stroje dla siebie. Pan Dudkowski czuł swoje upakarzające stanowisko, ale do wyemancypowania się nie miał siły, ani, co gorsza, odwagi. Dopiero wdali się w to starzy przyjaciele, a jeden z nich, wysłuchawszy spowiedzi zawojowanego męża, powiedział mu, że nienaturalna jego rola w domu i coraz trudniejsza pozycja wobec żony pochodzi -- z żołądka. -- Wylecz się -- mówił przyjaciel -- nabierz sił, a wszystko wróci do porządku. Ponieważ pan Dudkowski szczerze pragnął już nie przewagi, ale choćby równouprawnienia wobec swojej małżonki, więc -- zwołał konsyljum. Doktorzy obejrzeli go, opukali, nakiwali się głowami, a wkońcu zdecydowali, że jeżeli może co przywrócić w domu powagę pana Dudkowskiego, to chyba świeże powietrze, mleko, szczególniej kwaśne, i owoce, słowem -- wieś i odpoczynek. Teraz -- wieś, odpoczynek i odzyskanie sił stały się zmorami nieszczęśliwego właściciela kamienicy. Nie dawały mu spać, chodziły za nim po wszystkich piętrach domu, przeszkadzały w zapisywaniu meldunków, myliły mu preferansa. Wkońcu tak zatruły mu życie, że przeczytawszy na wiosnę ogłoszenie o ,,posiadłości ziemskiej w pięknem położeniu, z ogrodem i budowlami, w sąsiedztwie drogi żelaznej" zaciągnął trzy tysiące rs. pożyczki na osiem procent i bez targu -- kupił folwarczek. W parę tygodni wysłał tam kucharkę Małgorzatę, we dwie doby po niej wyjechał sam, nie spotkawszy ze strony małżonki najmniejszego oporu. Owszem, zrobiła nawet uwagę, że już od pięciu lat powinien był zacząć kuracją, co, mówiąc nawiasem, zasępiło mu ostatnie godziny pobytu w Warszawie. Oparty w kącie wagonu i pogrążony we wspomnieniach, ani spostrzegł pan Dudkowski, że pociąg przejechał już dwie stacje. Dopiero głos konduktora, zwiastującego zbliżanie się do celu podróży, obudził go. Jednocześnie zerwał się z kanapki i jego towarzysz. -- Co to?... -- zawołał, z trudnością podnosząc obrzmiałe powieki. -- Dojeżdżamy do mego folwarczku -- ob
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.