- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.yło niczym miasto, parterowe miasto, bo nie szczędzono tu miejsca i dom zbudowano w starym stylu dartańskim, wypaczonym później przez pałace Rollayny - stolicy, w której każda szanująca się rodzina musiała znaleźć miejsce dla siebie. Dartańska architektura już się nie podniosła po ciosie, jaki jej zadała ciasnota - owszem, ciasnota - największego miasta Szereru. Kto nie mógł mieć smukłego pałacu w obrębie murów Rollayny, ten wznosił taki pałac gdzie indziej, za wszelką cenę próbując chociaż przez wygląd rezydencji zbliżyć się do stołecznych elit. Dartańskie mury wystrzeliły więc ku niebu. Wszędzie, ale nie tutaj. Nie w Sey Aye. Młody przybysz nie wierzył własnym oczom. Właśnie znalazł się w świecie baśni, świecie legend. Ależ tak, bo czasy, gdy wznoszono podobne budowle, już dawno przeszły do legendy. Stały się częścią tajemniczej, może pięknej, ale bardzo odległej przeszłości, kiedy Dartan był jedyną rycerską perłą Szereru, mając za sąsiadów dzikie ludy grombelardzkie, a dalej armektańskie księstewka, w których miecz i dziwaczne tradycje były prawem, a ogłada słowem nieznanym. Przewodniczka oddaliła się znacznie, lecz młody Dartańczyk już jej nie potrzebował. Popędziwszy konia, wyprzedził dziewczynę, nie rzucając jej nawet drobnej monety, co najpierw zamierzał uczynić. Zapomniał. Okrążywszy uwieńczony zameczkiem pagórek, znalazł się pomiędzy wygiętymi skrzydłami pałacu - i trafił wprost na dziedziniec, wyłożony prostokątnymi płytami. Znów wydało mu się, że śni. Było tak, jakby baśniowy wielkolud przyniósł skądś ten pałac na dłoni i położył go w miejscu całkiem przypadkowym: zakurzona droga urywała się jak ucięta nożem, od razu ustępując równym płytom dziedzińca; z innych stron tak samo podchodziły trawy i zarośla, a strumyczek o mocno zabagnionych brzegach wił się w odległości najwyżej stu kroków od pióropusza delikatnej Wszystko to było nierealne, nieprawdopodobne. Jakim cudem opowieści o tym miejscu nie krążyły po całym Dartanie? Dlaczego uczeni Przyjęci woleli wyczytywać historię ze stronic starych ksiąg, gdy tutaj całą przeszłość mieli jak na dłoni? Nigdzie nie było służby; podjechawszy do samego domu, jeździec zeskoczył z siodła wprost na stopnie wiodące do szerokich drzwi i czekał. Po obu stronach wejścia czuwali dwaj żołnierze w pełnych zbrojach i zamkniętych przyłbicach, zwieńczonych pękami granatowych, zielonych i szkarłatnych piór, wsparci na dwuręcznych obnażonych mieczach. Spojrzał na prawo i lewo, ale wciąż nie było widać nikogo, kto zająłby się koniem czy choćby dostrzegł przybycie goś Może i dom ten był najbardziej dartański w Dartanie, ale nie znano tu rycerskich obyczajów. Pozostawiwszy wierzchowca samopas, przybysz powoli ruszył w górę schodów. Głowy żołnierzy zwróciły się ku niemu, ale gdy podszedł bliżej, zauważył, że opuszczone zasłony hełmów wcale nie mierzą prosto w niego. Oczy patrzące przez wąskie wizury skierowane były gdzie indziej. Przystanął... Wciąż z koszem na głowie minęła go mokra przewodniczka. - Dalej, dalej, wędrowcze - zachęciła. - Chodź śmiało, koniem zaraz się zajmą. Przepuścić - rzuciła do żołnierzy. Żelazne rękawice huknęły o blachy zbroi, gdy strażnicy uderzyli się w piersi, salutując. Minąwszy ich, zniknęła w drzwiach pałacu. Stał jeszcze na schodach, pocierając dłonią podbródek, zdumiony, ale i rozgniewany dziwnym żartem, jaki mu spłatano, gdy nagle pałac ożył. Jacyś ludzie pojawili się jak wyczarowani z powietrza, pochwycili jego konia i powiedli gdzieś; zaraz potem wysoki mężczyzna w granatowej narzucie ze szkarłatną dartańską koroną na piersi, wieńczącą zielone monogramy rodu, ukazał się w drzwiach i lekkim ukłonem dał do zrozumienia, że czeka właśnie na niego. Gość ruszył powoli. Został wprowadzony do sali, której wielkie okna uzbrojone były w najdroższe szyby z Llapmy, co ocenić mógł dopiero teraz, spoglądając przez nie na zewnątrz. Te szkła, doskonale przejrzyste, prawie nie zniekształcały. Postanowił, że będzie odtąd ślepy. Tak, ślepy. Nie chciał oglądać i szacować tego, co go otaczało. Nie był przecież nędzarzem; przeciwnie. Ale wokół wybuchała nie zamożność, nie bogactwo, a przepych. Na dziesięć szklanych tafli, sprowadzanych ową leśną ,,drogą", dowożono tu może połowę. To nie były małe szybki, osadzone w ramkach z ołowiu. Tafle, szklane tafle, długie i szerokie na dwa łokcie. Zważywszy, ile tego potłuczono w drodze, gdyby w te okna wstawiono srebrne blachy, koszta byłyby na pewno dużo niż Nikt w Dartanie nie miał takiego domu. Czyli nikt w całym Wiecznym Cesarstwie, nikt nigdzie w całym Szererze. Więc o to - o to właśnie tak zabiegano! Przecież warto było nie tylko wytoczyć proces, ale zgoła rozpętać wojn
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Wydawnictwo Fabryka Słów |
Data wydania 2022 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Rok publikacji: | 2022 |
Liczba stron: | 65535 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Wojciech Żołądkowicz |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.