- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.do gustu -- już niejedno serduszko bije dla munduru. Co robić? Przy tym zamęt, nieład, nie wiadomo kto panuje, lada generał dyktuje sobie warunki. Niby ochotnik się gromadzi, Kurtz na personę urasta, a choćbyś czasem duszę zaprzedał, nie ma z kim ani banczku pociągnąć, ani porządnej socjety zebrać! Akselbanty, ostrygi, pałasze i ledwieś uszu nastawił, już słyszysz -- wojna! Parole dhonneur, źle się dzieje, kochany szambelanie! Bolesza zamilkł i sięgnął do kieliszka. Walewski siedział bez ruchu, zapatrzony w dogasające ognie na kominku. Ciszę przerwał pokojowiec z listem na tacy i okularami. Szambelan rozerwał nerwowo kopertę, rzucił okiem na list i rozkazał krótko: -- Powiedz jaśnie oświeconej pani, żeby się ubierała. Zawołaj mi Baptystę. Bolesza na tytuł ,,oświeconej" mruknął coś pod nosem. Szambelan odwrócił głowę. -- Mówiłeś? -- Delektuję się winem. Jeden z najlepszych cienkuszy, jakie piłem w życiu. Walewski roześmiał się z przymówki. -- Daruj. Jestem bez szafarza. Przyjechaliśmy na jeden dzień. Właśnie księżna mi pisze. -- Idzie o małżeństwo syna, pana Ksawerego, z księżniczką Dominikówną. -- A waćpan skąd wiesz? -- Powiadano. -- Słyszałeś może coś więcej? -- Tyle tylko, że pani kasztelanowa Ossolińska myśli nie na żarty sforować swego podrastającego Wiktusia. Może to nawet ułożone, chociaż można odrobić. -- Nie rozumiem, na co -- Kochany szambelanie, księżna Jabłonowska ma pewno swoje rachuby. Wszystko zależy. Pan Ksawery ma piękną fortunę, ale jeżeli klucz walewicki wyłączony zostanie z przyszłej jego schedy, to wnukowi kochanego szambelana niewiele się Fortuna się rozdrobni. -- Co waćpanu, panie Bolesza, w gł szambelanowa ma swoje dwa folwarki i dożywocie. Reszta zawsze na Ksawerego przejdzie. -- Zapewne, a gdyby tak pan szambelan doczekał się potomstwa? Co? Walewski szarpnął się niecierpliwie. -- Żarty sobie stroisz ze mnie. Zdaje się waćpanu, że mnie uroda żony rozum zamroczyła, że zapomniałem o latach?! Bolesza roześmiał się dobrodusznie i mrużąc filuternie swe świdrujące oczki, odparł bez namysłu: -- Zakładu bym nie trzymał. Jedna z najpiękniejszych kobiet w Polsce! Szambelanie kochany, parole dhonneur, ani cię myślę urazić, tylko zdarza się, nawet bardzo czę Z tym trzeba się liczyć. Radziwiłłó -- Nie mówmy o tym -- przerwał sucho Walewski. -- Przykro mi tak miłą przerwać gawędkę, lecz muszę się ubierać. -- Kochany panie Anastazy, z Boleszą to jak z dzieckiem, parole dhonneur. Państwo długo jeszcze zabawią? -- Najpóźniej pojutrze. Tu nie ma co robić. -- Niepowetowana szkoda,parole dhonneur, jeszcze strzemiennego! Karnawał bardzo niezwykły! Na zamek mają odkomenderować wszystkich oficerów ósmego korpusu. Sługa kochanego szambelana! Zobaczymy się zapewne dzisiaj. Pani szambelanowej najniższe ukłony. Bolesza uścisnął po kilkakroć szambelana, dygnął z wyszukaną grzecznością i szurgając posuwiście nogami, wyszedł. Walewski odetchnął z oznakami widocznej ulgi, zasunął się w głąb fotela i jął mrużyć ociężałe powieki. Lecz kamerdyner, który stał już przy drzwiach, chrząknął znacząco. Szambelan ocknął się i powiódł zamglonym wzrokiem dookoła. -- A! To ty, Baptysto -- rzekł po francusku. -- Ja, panie. Czas się ubierać. -- Kiedy czas, trzeba. Walewski podniósł się z wolna, jak człowiek, który ciężkiej ulega rezygnacji, i podpierając się na lasce, przeszedł do garderoby. Tam usadowił się na krześle i rozwarł na poręczach ręce na znak, że poddaje się woli i sztuce swego szatnego, perukarza i niańki w jednej osobie. Francuz już nie tylko z artyzmem, ale ze świadomością każdej poszczególnej bolączki szambelana zabrał się do pracy. Zadanie było ciężkie. Pan Anastazy ósmy krzyżyk już był zaczął, rozliczne cierpienia wysuszyły go na szkielet obciągnięty pergaminem, dosyć burzliwe życie pozostawiło przykre ślady nawet w usposobieniu szambelana i w upodobaniach. Walewski w tych siedemdziesięciu latach żył i przeżył wiele. Pamiętał Bruhla[19], patrzył własnymi oczyma na ,,familię", znał króla Stanisława stolnikiem litewskim, sam go wybierał, posłował w sejmach, bywał w Łazienkach i zawsze wierne służby odprawiał na balach i zabawach, był miłym kompanem, lubianym przez kobiety kawalerem, wrażliwym nieco na ich wdzięki, lecz za to dyskretnym. Ten sposób życia musiałby się niewątpliwie odbić i na majątku pana Anastazego, gdyby nie okoliczność, że sam będąc wnukiem z prostej linii Józefa Kolumny-Walewskiego, wojewody łęczyckiego, ożenionego z Grabską, równocześnie dziedziczył i po dziadzie stryjecznym, ile że ojciec pana Anastazego ożenił się z jego jedynaczką, córką. A ponieważ nadto posypały się nań obfite schedy z linii bocznych, szambelan na magnata wyszedł. Zamożno
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | MG |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 760 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.