- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie schwytano na gorącym uczynku. Stare kury płakały rzewnymi łzami i straszliwymi głosami skarżyły się przed całym światem, bo najszlachetniejsze z nich, najbardziej tkliwe i przystojne ginęły bez śladu. Kiedy zaś szukano ich z wielkim rwetesem i narzekaniem, Drab wzdychał ciężko i dawał do poznania, że serce w nim pęka z wielkiego żalu, bo nie może bez wzruszenia słuchać o mordowaniu niewinnych skrzydlatych stworzeń. Groza padła na zające, które wytrzeszczały ślepia podczas miesięcznych nocy, nie wiedząc, skąd wychynie nagle i bez szelestu kudłate, obłudnie uśmiechnięte widmo tego piekielnego psa. Umiał on nie tylko śmiać się całą gębą, umiał też i płakać, i stroić śmiertelnie smutne miny. Świat nie widział tak przemyślnego oszusta, kradnącego w jasny dzień spod ręki i pomagającego chwilę potem szukać złodzieja. Ten arcyrzezimieszek umiał otwierać drzwi, wskakiwać do kuchni przez otwarte okno i wiedział dokładnie, kiedy klucznica pójdzie na plotki do kucharza. W porze dojrzewania owoców stawał się jaroszem, przestawał kraść kury, a kradł za to z krzaków maliny i porzeczki. Kiedy był najbardziej obżarty, udawał głodnego i wypraszał żebraczą miną jakiś ochłap, który porzucał na śmietniku. Mianował się sam psim władcą całej okolicy i, jak gdyby miał sto oczów, wszystko widział, i o wszystkim wiedział. Kiedy jego łajdactwa stały się zbyt głośne, przepadał na czas niejaki i wracał po kilku dniach niezwykle wesoły, wierząc w krótką pamięć i dobre serce poczciwych ludzi. Szczytem jego perfidii było skierowanie podejrzeń w stronę poczciwego biedaczyny, starego psa na uwięzi: zakatrupiwszy mizerne kurczę, zaniósł je i podrzucił pod budę starowiny, który, swoim kaprawym i załzawionym nie wierząc oczom, począł zajadać nieszczęsnego kurczaka. Wtedy Drab narobił piekielnego hałasu i zwołał całą ludzką czeredę, aby wszyscy jasno ujrzeli, kto jest złoczyńcą i kto morduje kury. Przez cały dzień uchodził za uczciwego psa największy wisielec, jakiego znają nowożytne dzieje. Nie uznawał żadnego pana prócz Irenki. Na pochwałę tego obwiesia powiedzieć należy, że dla niej byłby poszedł naprawdę na śmierć. Była to jego królowa i jego bóstwo. Dla niej byłby wymordował wszystkie kury świata i najmniej połowę zajęcy, sam zaś chętnie umarłby z głodu. Śmiał się na jej widok oczami, zębami i ogonem, wydawał z siebie niepojęte głosy radości i aż płakał czasem z zachwytu. Jej wolno było wszystko, na jej rozkaz ciskał się jak kula w głębię stawu, chociaż wodą gardził ponad wszelkie pojęcie, właził za nią na rosochate drzewo i nie odstępował jej jak kudłaty cień. Razem tworzyli groźną parę zabijaków, oboje włóczykije po lesie i wertepach. Pies rozumiał każde jej słowo: wył na jej rozkaz i na jej rozkaz milczał. Wiedział, że go to bóstwo zawsze ochroni, skoro wpadnie w takie tarapaty, że sam wyłgać się nie zdoła. Przed nią nie łgał nigdy i wyszczekiwał swoją smutną prawdę jak skruszony morderca. Rozżalonym spojrzeniem obiecywał poprawę, zwalając ponure grzechy na swoją psią naturę i na brak uczciwego wychowania. Karę z jej rąk przyjmował z pokornym poddaniem, tym tylko zdumiony, skąd to drobne ludzkie stworzenie mogło dowiedzieć się o tym, o czym nie wiedział ani kucharz, ani klucznica. Irenka wiedziała o wszystkim równie dobrze jak sam Drab. Była na wszystkich strychach i na dnie studni, znała wszystkie zakamarki i schowki, wiedziała o każdej truskawce w ogrodzie i o najmniejszym słoiku konfitur w spiżarni. Czarnymi oczkami wypatrzyła najmniejszą szczelinę, wiedziała, gdzie się lęgną myszy i gdzie w stajni mają nory króliki. Znała każde gniazdo os i wszystkie gniazda ptasie. Można było mniemać, że rozumie mowę zwierząt i ptaków i że słyszy, jak trawa rośnie. Rozpacz z tego powodu, że urodziła się dziewczynką, osładzała sobie szaleństwami, będącymi wedle naturalnego porządku rzeczy udziałem chłopców bez piątej klepki, bez której wycieka woda z głowy wraz z odrobiną rozsądku danego znarowionym pędrakom przez łaskawość nieba. Diabeł, odpędzony od tej dziewczyny za sprawą święconej wody, teraz wcielony w jej oszalałego psa, towarzyszył jej zawsze i wszędzie. W płonących, czarnych oczach Irenki przyczaiła się swawola najlepszego gatunku, wybrana z wybranych. Były to nieustannie uśmiechnięte oczy drapichrusta, który nie tylko łazi po drzewach jak zawodowe małpiątko, nie tylko wschodzi ustawicznie tam, gdzie go nikt nie posiał, i wszędzie wetknie swoje trzy grosze, lecz także nad tym rozmyślała, jak to sprawić, aby cały dom stanął na głowie. Ta rogata dziewczynka, śliczna jak anioł, mądra jak filozof, ale taki, któremu coś w mądrej pomieszało się głowie, wesoła jak szczygieł o poranku, gotowa była na każde szaleństw
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, lektury szkolne |
Wydawnictwo: | Nasza Księgarnia |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 11.12.2010 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.