- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e nastawienie do świata. Nie lubił narzekać. W poniedziałkowy poranek siedział więc razem z mecenasem Rudnickim w kancelarii, przeglądając stosy codziennych papierzysk pochodzących z sądu i dotyczących w dużej części spraw prowadzonych przez przełożonego. Biurko, które zostało mu przydzielone do pracy, teoretycznie należeć powinno do sekretarki, z tym że na obecną chwilę sekretarka Rudnickiego została zwolniona z powodu notorycznych spóźnień i ogólnej niekompetencji. Jej miejsce zajął Paliński, co było mu bardzo na rękę. Cała kancelaria składała się z czterech pomieszczeń: sekretariatu, do którego wchodził każdy klient (tam też miał swoje biurko Bartek), gabinetu Rudnickiego, pokoju roboczego z kserokopiarką i automatem do kawy oraz chyba niezbędnego zakątka opatrzonego etykietką WC. W swoim gabinecie mecenas przeglądał właśnie akta sprawy mężczyzny oskarżonego o napad na kantor i kradzież pieniędzy. Sam oskarżony utrzymywał, że nie ma ze sprawą nic wspólnego i tylko tamtędy przechodził. Problem polegał na tym, że był on jedyną osobą widzianą tego feralnego popołudnia na ulicy w pobliżu kantoru w momencie całego zajścia. W żaden sposób nie ułatwiało to Rudnickiemu postępowania. Obejrzał nagranie z kamery chyba dwadzieścia razy i nadal miał kompletną pustkę w głowie. Spokój przerwało mu ciche pukanie. - Mecenasie, prokurator Ostrowska do pana - oznajmił Bartek, wsadzając głowę przez drzwi gabinetu. - Przecież miała być dopiero o dwunastej - zdziwił się Rudnicki. - No tak, ale coś jej się poprzestawiało w grafiku i o dwunastej nie może - wyjaśnił uprzejmie Paliński. - Dobra, niech wejdzie. Paliński zniknął za drzwiami i po chwili zamiast niego pojawiła się w nich prokurator Nadia Ostrowska. Była ona kobietą stanowczą i skrupulatną, co dało się zauważyć już na pierwszy rzut oka. Ścięte powyżej ramion, starannie ułożone blond włosy, a także eleganckie ubranie, sygnalizowały wszystkim, że mają do czynienia z porządną prawniczką. - Dzień dobry, mecenasie. Proszę wybaczyć, że jestem trochę wcześniej, ale przełożyli mi termin rozprawy na i nie będę mogła przyjść później - wyjaśniła na wstępie. - Dzień dobry. Nie ma sprawy, proszę siadać - odparł Rudnicki, wskazując jej miejsce po przeciwnej stronie biurka. Ostrowska usiadła i wyciągnęła teczkę ze swojej aktówki. - Muszę przyznać, że zaskoczył mnie pan wyborem świadków - zwróciła się z uśmiechem do adwokata. - Uważa pan, że Wroński jest niewinny? - Tak, uważam, że jest niewinny. Cokolwiek pani o tym sądzi - stwierdził Rudnicki. - Sąd też się o tym przekona na rozprawie. - No, co do tego nie byłabym taka pewna. Niech pan zajrzy do akt, właściwie wszystkie dowody wskazują na niego. Nie wierzę, że nagle znajdzie się ktoś, kto zapewni mu alibi. - Niech pani poczeka do rozprawy. Przekona się pani, że Wroński został najzwyczajniej w świecie wrobiony w to zabójstwo. - W porządku, zobaczymy. Na razie zostawiam panu kopię akt do przejrzenia. Trochę tego jest, więc życzę miłej lektury. Ostrowska uśmiechnęła się do Rudnickiego i opuściła kancelarię. Marek tymczasem porzucił czytanie siedemdziesięciu stron sądowych akt i wrzucił teczkę do szuflady w biurku. Poszedł do ekspresu zrobić sobie kawę. - Mecenasie, czemu pan jej tak nie lubi? - zagadnął Bartek. - Kogo? Ostrowskiej? - No, tak. - Bo to prokurator. Dobry adwokat nie może lubić prokuratora - odparł z uśmiechem Rudnicki. - To chyba logiczne, prawda? - Niby tak - przyznał Bartek. - Ale ona przecież pana Rudnicki spojrzał na niego w taki sposób, że Paliński postanowił nie drążyć dłużej tego tematu. - Idziesz ze mną na rozprawę czy wolisz zostać w kancelarii? - spytał po chwili adwokat, chociaż pewien był odpowiedzi. - Oczywiście, że idę! - ucieszył się Bartek. - Na rozprawę to ja jestem zawsze chętny. - No, no, będziesz mniej chętny, jak zaczniesz w niej brać udział jako obrońca - zgasił go Rudnicki. - Ale nic się nie martw, można przywyknąć. - Mam taką nadzieję... - Dobra, zbieraj się powoli, bo mamy niecałą godzinę, a ja jeszcze muszę zamienić dwa słowa z sędzią Skalskim. - Już się zbieram, tylko papiery pochowam - ożywił się Bartek, zbierając dokumenty do teczki. Kancelaria mieściła się stosunkowo blisko sądu, nie warto więc było wlec się tam samochodem, bo i tak nigdy nie było go gdzie zaparkować. Latem przejście tej drogi piechotą zajmowało raptem dziesięć minut, ale że był akurat środek stycznia, na dojście z kancelarii do sądu potrzeba ich było co najmniej piętnaście. Śnieg na szczęście nie sypał mocno, więc Rudnicki i Bartek dość szybko dotarli na miejsce. Paliński bardzo lubił obserwować rozprawy sądowe, szczególnie z udziałem Rudnickiego. Dużo się od niego uczył, starał się z
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.