- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ekieł, gdzie podróżni zdają się być cieniami; mały zajazd w Baweno, u stóp którego przejechał powóz żałobny, nakoniec kamień biały, gdzie przy blasku księżyca, wśród gałązek mirtu, pomarańcz i różowych oleandrów można było wyczytać imię Pauliny. Pobiegłem do Alfreda jak człowiek, który oddawna zamknięty w podziemiu, biegnie ku drzwiom, przez które wciska się promień światła. Uśmiechnął się smutnie, ściskając moją rękę, jakgdyby chciał powiedzieć, że mnie rozumie. Cofnąłem się wtył, gdyż przyszło mi na myśl, że Alfred, przyjaciel mój od lat piętnastu, weźmie za prostą ciekawość uczucie, które mnie ku niemu popychało. Alfred był jednym znajlepszych uczniów Grisiera; mimo to jednak od lat trzech nie widziano go w sali fechtunku. Ostatni raz był tu w wigilję pojedynku, który miał odbyć nazajutrz i do którego chciał cokolwiekprzygotować rękę. Od tego czasu Grisier go nie widział, słyszał tylko, że opuścił Paryż i zamieszkał w Londynie. Grisier dbały niezmiernie o reputację swoich uczni, pobyć nazajutrz i do którego chciał cokolwiek przygotować równego mu siłą, młodego Labattut, który potem wyjechał do Włoch i w Pizie znalazł grób samotny. Po trzeciem starciu, floret Labattego trafił w rękojeść broni jego przeciwnika, osunął się, złamał i rozdarł rękaw od koszuli, na której krew się pokazała. Labattut rzucił floret, pewien, że zranił Alfreda. Szczęściem, było to lekkie draśnięcie. Podniósł rękaw i powyżej ranki ukazał się ślad kuli pistoletowej, która musiała mu przeszyć mięśnie ramienia. -- Patrzcie! -- zawołał Grisier -- nie pamiętam tej rany. A znał on nas tak dobrze, jak mamka dziecię, które karmi; znał historję każdej najmniejszej blizny na ciele swych uczniów. Gdyby chciał, mógłby niezawodnie napisać niejedną ciekawą a skandaliczną opowieść o dziejach różnych pojedynków i ich przyczynach; narobiłoby to jednak tyle hałasu w buduarach i salonach, że prawdopodobnie wyczytamy je dopiero w pośmiertnych jego pamiętnikach. -- Tę ranę -- odpowiedział Alfred -- otrzymałem na drugi dzień po ostatniej mej u ciebie bytności; tegoż samego dnia wyjechałem do Anglji. -- A przestrzegałem cię, abyś do pojedynku nie używał pistoletów! Szpada jest bronią szlachcica, szpada jest najszacowniejszą relikwją, jaką historja zachowała po wielkich ludziach, którzy byli chwalą ojczyzny; mówi się szpada Karola Wielkiego, szpada Bajarda, szpada Czyście słyszeli mówiących kiedy w ten sposób o pistolecie? Pistolet jest bronią rozbójnika; z pistoletem u czoła zmuszają do fałszowania podpisów; z pistoletem w ręku zatrzymują w głębi lasu przejeżdżających; pistoletem bankrut odbiera sobie ż to broń pospolitych. Szpada to co innego; szpada to towarzyszka, powiernica, przyjaciółka człowieka; ona może bronić jego honoru, albo też go pomścić. -- Ślicznie! -- powiedział uśmiechając się Alfred -- ale jakiej to broni użyłeś przed dwoma laty w owym pamiętnym pojedynku? -- Ja, co innego! Ja muszę się bić w co zechcą; jestem mistrzem fechtunku, a przytem są pewne okoliczności, w których musimy przystać na warunki, jakie nam podyktują. -- Ja też właśnie w takiem byłem położeniu, kochany Gisier, i jak widzisz jeszcze niezgorzej wyciągnąłem się z tej biedy. -- Tak!... z kulą w ramieniu? -- Zawsze to lepiej, niż z kulą w sercu. -- Jakiż był powód pojedynku? -- Przepraszam cię, kochany Grisier, lecz cała historja jest jeszcze tajemnicą; później dowiesz się o niej. -- Paulina -- szepnąłem. -- Tak -- odpowiedział mi. -- Ale, że dowiemy się kiedyś, daj słowo -- odrzekł Grisier. -- Z pewnością, na dowód czego zabieram z sobą Aleksandra, któremu dziś wieczorem opowiem wszystko; pewnego pięknego poranku, kiedy już żadnej ku temu nie będzie przeszkody, przeczytasz o tem w jakim tomiku zatytułowanym ,,Szare" lub ,,Błękitne powieści!" Do tego jednak czasu musisz czekać cierpliwie. Grisier rad nierad musiał pogodzić się z losem. Dziś, gdy ze śmiercią matki Pauliny zniknął ostatni wzgląd, nakazujący mi milczenie o dziejach tego nieszczęśliwego dziecięcia, o dziejach tak nieprawdopodobnych, a jednak dziś, śmiało powiedzieć mogę to, co wówczas zwierzył mi Alfred. II Nareszcie znaleźliśmy się sami w saloniku Alfreda. Oczekiwałem z niecierpliwością na wyjawienie tajemnicy, która już przed trzema laty żywo budziła moją ciekawość. Po chwilowym namyśle, Alfred temi słowy rozpoczął swoje opowiadanie. -- Przed kilku latu udałem się do Normandji, do kąpieli morskich w Trouville, pomimo zatrważających wieści, jakie z tej prowincji od pewnego czasu dochodziły do Paryża, o tajemniczych morderstwach popełnianych z niesłychaną zręcznością, przez bandę rozbójników. Podczas mojej bytności w Trouville, opowiadano między innemi o p
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.