- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.środku ulicy, więc Szpilrejn sprawdza wszystko, przebierając sinymi, zesztywniałymi palcami świetliste, słoneczne skarby. Pracę tę wykonuje z namaszczeniem, powoli i ostrożnie, pozostając na razie nieubrany. Wyciąga do przodu długie, chude nogi obciągnięte sięgającymi ud białymi wełnianymi pończochami. Opadający brzuch ściąga mu pas przepuklinowy, tors otula mu szorstki wełniany podkoszulek, na głowie ma czerwoną włóczkową myckę; w jego lewym oku tkwi czarna lupa, taka jakiej używają złotnicy i zegarmistrzowie. Posprawdzał już zapięcia i upewnił się, że wszystkie dobrze trzymają. Pasuje też wata do uszu, a nawet okulary wygodnie spoczywają na nosie, niczego nie uciskając. Tylko Izak wciąż nie daje żadnego znaku życia. Szpilrejn zaczyna stukać kościaną tabakierką w łóżko. Stuka i wsłuchuje się we wszystkie odgłosy dobiegające z każdego z jego sześciu wielkich, pustych pokojów, ale Izak wciąż się nie pokazuje. Szpilrejn zaczyna więc krzyczeć dyszącym, głuchym głosem, dziesiątki razy powtarzanym przez przeraźliwe echo: - Izaaak, już starczy, Izaaak! Izak, gdzie jesteś, Izaaak?! Dopiero wtedy Izak wyłazi ze swojej kryjówki i przez pokoje ciągnie ciężkie nogi do łóżka wuja Moryca. Szpilrejn chwyta drżącą dłonią poduszkę i szuka srebrnej monety. Podaje Izakowi owłosioną, żylastą rękę do pocałowania. Przytrzymuje go dłuższą chwilę przy łóżku, patrzy mu prosto w oczy i mówi łagodnym tonem: - No, kup sobie coś, Tylko nigdzie się nie zatrzymuj. Rozumiesz, Izak? Izak całuje owłosioną rękę wilgotnymi ustami i kiwa głową: przy nikim nie będzie się zatrzymywał. Ma pulchną, rumianą twarz, która przypomina zimowe, przemarznięte jabłko, delikatną i miękką, zupełnie bez śladu brody i wąsów, jak u eunucha. Za każdym razem, gdy przechodzi przez podwórze wuja Moryca, z piwnic wychodzą pracujące tu dziewczyny, pończosznice i papierośnice, ostrymi palcami łaskoczą go pod pachami i krzyczą do ucha: - Izaczku! Weźmiesz mnie za żonę, Izaczku? Szpilrejn leży w tym czasie u siebie w łóżku i w napięciu łapie swymi ostro zakończonymi uszami każdy dźwięk dochodzący z podwórza. Jego podwórze jest duże, okolone pięciopiętrową kamienicą z wieloma pomieszczeniami w suterenie, w których są wytwórnie papierosów i pończoch. Zawsze drżą tam brudne szyby w zakratowanych oknach. Czerwonawe elektryczne światło pali się nawet za dnia, a przechodniów widzi się stamtąd tylko do kolan, więc rozpoznać kogoś można po tym, jakie ma buty. Piwnic jest wiele, ciągną się wokół całego wielkiego podwórza, a od maszyn drżą tak, jakby posadowiono je na terenie, gdzie są trzęsienia ziemi. Mieszkanie Szpilrejna mieści się naprzeciw tych piwnic. Jest długie, ciągnie się przez całe drugie piętro i swymi stale zamkniętymi oknami patrzy na szerokie podwórze. Na podwórzu Szpilrejna wciąż wrze. Przez hałas kół zębatych i wałów przebijają się zachrypnięte dziewczęce głosy, które gdzieś przepadają, nie dając nawet echa. Często przychodzą tu sztukmistrze, na brudnej ziemi rozkładają sfatygowany dywan i uderzają metalowymi talerzami. Tylko okna u Szpilrejna nigdy się nie otwierają. Nigdy w nich nie odsuwa się zasłonka, nigdy nie widać w nich żadnych oczu. Story są zawsze tajemniczo opuszczone, szyby pokryte kurzem; wysokie, wąskie okna są niemal przyciśnięte do siebie, jakby się bały obcych oczu i tuliły się do siebie, by poczuć się pewniej. W trzęsących się piwnicach często rozmawia się o widocznych naprzeciwko zakurzonych oknach, a rozprawia się o tym, co kto powiedział: - Ludzie mówią, że jest już dziesięć lat, od kiedy w tych pokojach nikt nie sprzątał... - Ludzie mówią, że nikogo tam nie wpuszczają... - Ludzie mówią, że wszystko to zapisał Sam Izak nie bardzo wierzy w to, co się mówi na podwórzu. Wuj Moryc nigdy o tym nie wspominał. A że wuj Moryc nie pozwala mu przystawać przy kimś, szybko wyciąga swoje ciężkie nogi, świecąc głupawymi czerwonymi policzkami. Śpieszy się, ale jakby na przekór temu ludzie z piwnic rozpoznają jego truchcik i wtedy dziewczyny porzucają podciąganie oczek w pończochach, szybko wybiegają z piwnic, otaczają go ścisłym kołem, łaskoczą pod pachami i piszczącymi, histerycznymi głosami krzyczą mu wprost do ucha: - Chcesz mnie za żonę, Izaczku?! Izaczku! Szpilrejn, leżąc u siebie w łóżku, przysłuchuje się tym piskliwym głosom i gdzieś w głębi serca czuje dziwny, poruszający niepokój. Rzadko wypuszcza Izaka na podwórze, właściwie tylko wtedy, kiedy trzeba go posłać do garkuchni po jedzenie, albo wtedy, kiedy na przeprosiny daje mu na pieczone jabłko. Wie, że Izak nie zadaje się z tymi rozpuszczonymi dziewczynami, stroni od nich, niemniej za każdym razem gdy wraca, ma wypieki, jest podniecony i podenerwowany. Błyszczą mu zimne
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Fame Art. |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.