- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y się ponad tym wszystkim całun kurzu, który nie rozwiał się w nieruchomym, przesyconym siarką powietrzu. Tam, gdzie uderzyła pierwsza fala, nie przetrwało prawie nic: był to wstrząs z rodzaju tych, które rozbijają wszystko w gruz i proch. Są też trupy: małe zwierzęta, które nie zdołały się ukryć, ale także jelenie i inne duże okazy zmiażdżone przez skały podczas prób ucieczki. Są wśród nich ludzie, którzy mieli pecha i podążali akurat szlakiem handlowym w złą stronę. Zwiadowcy z Tirimo, którzy przybyli tutaj, aby ocenić zniszczenia, nie weszli na hałdy gruzu, a jedynie obserwowali je ze zniszczonej drogi przez swoje oczydła Dziwili się, że pozostała część doliny - granice tego obszaru tworzyły niemal idealny okrąg kilka kilometrów wokół samego Tirimo - pozostała nienaruszona. Tak naprawdę nie było to zdziwienie. Patrzyli na siebie z niepokojem, bowiem każdy wie, co taki pozorny szczęśliwy traf oznacza. Szukajcie środka koła, głosi kamiennądrość. Gdzieś w Tirimo znajduje się rogga. To przerażająca myśl. Jeszcze bardziej przerażające są jednak znaki nadchodzące z północy oraz fakt, że naczelnik Tirimo rozkazał swoim ludziom zebrać jak najwięcej świeżych ciał zwierząt rozrzuconych po nietkniętej kataklizmem okolicy. Mięso, które jeszcze się nie zepsuło, można ususzyć, a futra oraz skóry oczyścić i wygarbować. Tak na wszelki wypadek. Zwiadowcy w końcu odchodzą, powtarzając w myślach słowa: ,,na wszelki wypadek". Gdyby nie zajmowało ich to aż tak bardzo, być może dostrzegliby przedmiot leżący u stóp nowo uformowanego zbocza, wśród połamanych gałęzi jodły i pokruszonych otoczaków. Przedmiot ten zwróciłby ich uwagę ze względu na swój rozmiar i kształt: to cętkowany, przypominający nerkę chalcedon o szarozielonej barwie, wyraźnie odróżniający się od rozrzuconego wszędzie dookoła jasnego piaskowca. Gdyby podeszli bliżej, zobaczyliby, że sięga im do piersi i ma długość ciała dorosłego człowieka. Gdyby go dotknęli, być może zafascynowaliby się jego gęstą fakturą. Przedmiot ten wygląda na ciężki i roztacza miedziany zapach przywodzący na myśl rdzę albo krew. Zaskoczyłoby ich, jak ciepły jest w dotyku. Nikogo nie ma jednak w pobliżu, kiedy przedmiot stęka cicho i przepoławia się wzdłuż swej dłuższej osi, jakby równo przecięty. Towarzyszy temu głośny syk uwalnianego gazu, który sprawia, że ocalałe zwierzęta z pobliskiego lasu nagle szukają kryjówek. Niemal w tej samej chwili ze szczeliny wydobywa się światło - przypominające trochę ogień, ale trochę i ciecz - a na ziemi dookoła głazu lądują odłamki przypalonego szkła. Następnie przedmiot nieruchomieje. Chłodzi się. Mija kilka dni. W końcu coś rozpycha zewnętrzne ściany od środka i obiekt pełznie metr lub dwa, a potem przystaje. Mija kolejny dzień. Wewnętrzną stronę schłodzonego i rozpołowionego przedmiotu pokrywa pancerz z nieregularnych kryształów - niektóre z nich są białe, inne mają kolor krwi. W zagłębieniach obydwu części zbiera się rzadki, jasny płyn, choć większość wyciekła z geody na ziemię. Istota, która znajdowała się w geodzie, leży twarzą do dołu, naga wśród skał: jest już sucha, oddycha z trudem. Powoli podnosi się z ziemi. Każdy ruch jest przemyślany i bardzo, bardzo wolny. Trwa to długo. Kiedy wreszcie udaje jej się wstać, istota rusza - powoli - w stronę geody i opiera się o nią. Następnie pochyla się - powoli - i sięga do środka. Nagłym, gwałtownym ruchem odłamuje kawałek czerwonego kryształu. To mały fragment, wielkości winogrona, postrzępiony niczym rozbite szkło. Chłopiec - bo właśnie jego przypomina istota - wkłada to do ust i żuje. Robi to głośno: zgrzyt i chrobot niesie się echem po polanie. Po kilku minutach chłopiec przełyka. Zaraz potem zaczyna gwałtownie się trząść. Otula się swoimi ramionami i wydaje z siebie cichy jęk, jakby właśnie się zorientował, że jest nagi, że mu zimno i że to wszystko jest straszne. Z trudem odzyskuje nad sobą kontrolę. Sięga do geody - teraz robi to już szybciej - i odrywa kolejną kiść kryształów. Układa je na powierzchni skorupy i kruszy. Grube plastry pękają mu w dłoniach, jakby były zrobione z cukru, choć są znacznie, znacznie twardsze. On tak naprawdę nie jest jednak dzieckiem, dlatego nie sprawia mu to trudności. W końcu podnosi się chwiejnie z rękoma pełnymi mlecznych, krwistych kamieni. Przez chwilę wiatr mocno dmie, a jego skóra szczypie. Chłopiec kurczy się niczym nakręcana zabawka. Następnie przygląda się swojemu ciału. Kiedy się skupia, jego ruchy stają są coraz bardziej płynne i skoordynowane. Bardziej ludzkie. Jakby na potwierdzenie tego kiwa głową, być może z satysfakcją. Odwraca się i rusza w kierunku Tirimo. *** Musisz pamiętać, że koniec jednej historii to tylko początek kole
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, post-apokalipsa |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 06.02.2017 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.