- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Potem dopiero łaskawie zajęła miejsce na tej niespłaconej jeszcze sofie, wypociła kawę, wreszcie położyła na stole plik banknotów. Nie minął tydzień, jak pod ich familokiem zaczęły kręcić się jakiej ś podejrzane typy, w okna zaglądać, a nawet i sąsiadów wypytywać. Kiedy nadszedł termin spłaty pierwszej raty, a Modry nie miał w kieszeni nawet dziesięciu złotych, do mieszkania wparowało, podając się przez drzwi za pracowników gazowni, dwóch takich smutnych. - Połamiemy ci rękę, dziadu! - zagroził jeden z nich i dał termin za dwa dni. Za dwa dni ojciec miał rękę całą, ale serce mu się zatrzymało. Zawał. Leży teraz w szpitalu. Na razie lekarze nic nie chcą mówić... Nocny zbieracz złomu znika za rogiem. Ktoś na piętrze zamyka okno z trzaskiem, zdjąwszy z parapetu zapomnianą poduszkę w powłoczce z długimi frędzlami. W podwórzu krótko wyje głodny pies. Modry przyspiesza kroku. Lubi się zmęczyć, biec do utraty tchu. Jeszcze nie obawia się chwili, w której poranne wstawanie z łóżka i wyprostowanie grzbietu będzie kosztować wiele sił i bólu. I kiedy będzie musiał co chwila przystawać na ulicy, ażeby złapać oddech lub dać odpocząć sercu. Albo gdy nie będzie już mógł stanąć na wysokości zadania przy okazji obcowania z kobietą... No właśnie, z kobietą. Na rogu Stalmacha i Cmentarnej Modry znów się zatrzymuje. To tutaj, przed dwoma dniami, ostatni raz widział się z Anką, swoją dziewczyną. Przeszli tu z niedalekiego starego cmentarza żydowskiego. Wiele razy spotykali się w tym miejscu, które bardziej przypominało park czy ogród niż miejsce wiecznego spoczynku. Z ziemi wyrastały krzywo nieliczne macewy, o których ktoś powiedział, że przypominają mu kostki domina. Wszystko, włącznie z pniami drzew, równo porastało zielsko. Promienie jesiennego słońca, filtrowane przez gęste gałęzie drzew, zawsze tworzyły niesamowity klimat. Jeszcze jako szczeniak Modry często biegał tam z kolegami. Zdarzało się, że jeden z drugim, nasłuchawszy się w domu lub na podwórku opowieści o Żydach, których ponoć chowali ubranych w złoto, przynosił ze sobą szpadel i zaczynał kopać. Za każdym razem jednak ochota na ukryte skarby szybko przechodziła. I nie powodował tego głuchy odgłos uderzenia metalu o spróchniałe wieko Anna, Ania. Długo znali się tylko z widzenia, ale tak naprawdę poznali dopiero dwa lata temu, na koncercie Dżemu w Tychach. Po raz pierwszy śpiewał wtedy Maciek Balcar, jak się miało szybko okazać - godny następca zmarłego kilka lat wcześniej Ryśka Riedla: - W życiu piękne są tylko Te chwile właśnie miały nadejść w życiu Modrego. Bo od razu wpadli sobie w oko z Anką. Tak, zawsze będzie ją taką pamiętał: długowłosą, z rzemykami na przegubach rąk, pląsającą w rytm nieśmiertelnych przebojów bluesowej kapeli. Jeszcze kilka takich koncertów zaliczyli tamtego lata, ale ich uczucie przetrwało dłużej. Zaczęli się spotykać, tak na poważnie. Przetrwali nawet ten rok spędzony przez Modrego w wojsku. Mieli wspólne plany. Ale przedwczoraj Anka była jakaś dziwna. Wyczuł to od razu. Na jego pytania odpowiadała półsłówkami, nie śmiała się z opowiadanych kawałów, była rozkojarzona, nieobecna, unikała wzroku chłopaka, nie mówiąc już o całowaniu, tyle co na dzień dobry i do widzenia - tu, pod tablicą z nazwą ulicy. Mieli się zdzwonić jutro rano. Tak. Znów to Modry wzdryga się. Na skrzyżowaniu zatrzymuje się radiowóz. Ze środka wychodzi mężczyzna. Modry od razu go rozpoznaje. To sierżant Respondek. Widać skończył służbę, bo jest bez munduru. Mógł się przebrać w domu, ale po co kusić los? On już teraz swój! Coś jeszcze mówi do kolegów w radiowozie. Po chwili pojazd rusza, poskrzypując na nierównościach zużytymi wahaczami, Respondek zaś znika w bramie swojego domu. Jest w porządku - ocenia w myślach chłopak. Inny by już Bo Modry ma wyrok. Najprawdziwszy, nie w żadnych zawiasach. Dwa lata do odsiedzenia pod celą, jak jakiś zbir ze sprężyną w cholewie, czający się za rogiem. A wszystko przez to, że cztery miesiące temu, gdzieś w połowie maja, pożyczył od kolegi rower górski na sobotnią wycieczkę. Dwadzieścia jeden biegów, nówka prawie! Wcześniej, dla przypieczętowania interesu, wypili po kilka piw. Było koło szóstej po południu, gdy Modry wysiadł z autobusu z góralem pod pachą. Do domu miał jakieś pięćset metrów, a że nie chciało mu się iść, przełożył nogę przez ramę i nie siadając nawet na siodełku, jakby to cokolwiek miało znaczyć czy pomóc, nacisnął na pedały. Pech chciał, że stali za rogiem. Modry zatrzymał się, nie przeczuwając kłopotów. - Zsiadaj z roweru - polecił nieznajomy sierżant. Modry wykonał polecenie. Policjant sięgnął po jakieś ustrojstwo z białą, plastikową rurką. - Dmuchaj. Pechowy rowerzysta dmuchn
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Filar |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.