- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ak niebezpieczeństwo mijało, czworonożni budowniczowie, pogwizdując sobie, natychmiast odważnie wznawiali robotę. Ludność naszej wioski otaczała to Miasto Bobrów wielkim poszanowaniem, a to tym więcej, że bobry przepowiadały ponoć pogodę oraz powodzie. Ojciec mój twierdził nawet, że oddają nam znaczne usługi, gdyż dzięki tamom i groblom powstrzymują nieco przypływ wód, nie dopuszczając w ten sposób nazbyt nagłych i zbyt silnych powodzi. Nikt też z mieszkańców Szarej Skały nie byłby się ważył zabić bobra. Nasi starzy wieśniacy utrzymywali nawet, że niegdyś dawno, bardzo już dawno, przodkowie ich, mieszkańcy Szarej Skały, żyli wspólnie z bobrami i mówili nawet wspólnym z nimi językiem; z zabobonnym szacunkiem też patrzyli na te małe gryzonie, widząc w nich dusze swych przodków, które wcieliły się w ciała tych zwierząt, albo też uważając ich za swych dalekich krewnych. Nie wiem, o ile to może być prawdą. Prawdą jest jednak, że nasi sąsiedzi z Lutecji z dawna już nadali mieszkańcom Szarej Skały przezwisko ,,Bobrów", a myśmy się tym nie obrażali wcale, przeciwnie - dumni byliśmy z tego miana! Mój ojciec, dziad i pradziad, jakkolwiek pochodzący z innego plemienia niźli nasi wieśniacy, na swych tarczach i znakach wojennych nosili bobra wyrobionego z brązu, w postawie siedzącej, trzymającego w przednich łapach kołek zaostrzony u góry jak dzida. A należy wiedzieć, że nawet imię mego ojca-Beboryks, nadane mu przez jego ojca, a mego dziada, w starożytnym miejscowym języku oznacza ,,króla bobrów". Słowem, nas - Paryzów z Szarej Skały - zwano ogólnie ,,Bobrami" i ,,Bobrami" też zostajemy nadal i na zawsze - jeżeli tylko moje wnuki nie poczną się wstydzić swego starego nazwiska i idąc za przykładem innych nie przybiorą jakiego imienia na wzór nazwisk rzymskich. Rozdział II MIESZKAŃCY SZAREJ SKAŁY Ludność Szarej Skały stanowi część plemienia Paryzów, których największa wieś, Lutecja1, leży na jednej z wysp Sekwany. Plemię to, jakkolwiek, mówiąc bez przechwałki, najznakomitsze ze wszystkich plemion Galii, jest wszakże jednym z najszczuplejszych, zamieszkując bowiem oba brzegi Sekwany oraz wybrzeża rzek: Marny, Oise, Essonny i paru innych mniejszych, zasiedla nie więcej nad dziesięć do dwunastu mil kwadratowych przestrzeni. O swych przodkach wieśniacy nasi opowiadają nader dziwne i zgoła nieprawdopodobne rzeczy. Na przykład, jakoby oni w łodziach z wydrążonych pni drzewnych pływali ongiś po dolinach naszego kraju, które podobno były wówczas rozległymi, głębokimi jeziorami. Wskazują nawet dotąd jakieś otwory w występach skał, wyglądające rzeczywiście jak dzieło rąk ludzkich. Starożytni wojownicy - o ile mamy wierzyć słowom wieśniaków - musieli toczyć walki z jaszczurami stustopowej długości, które połykały wołu jak muchę, ze straszydłami wodnymi o łabędziej szyi i rybiej łusce, ze skrzydlatymi smokami, ze słoniami, znanymi nam z opowiadań, które rzekomo wówczas były porosłe długim włosem, ba! nawet pospolite niedźwiedzie miały być ponoć tak olbrzymie, że stanąwszy na tylnych łapach głowami sięgały wierzchołków drzew! Psów nie umiano jeszcze układać do polowania, natomiast owi starożytni ludzie oswajali sobie jelenie, na których jeździli i których łanie doili, jak my doimy krowy. Nie znali też jeszcze żelaza, ani nawet brązu, i do walki używali tylko toporków kamiennych. Lecz owa pierwotna ludność naszego kraju została następnie pokonana przez Celtów i Bolgów i częściowo wytępiona, częściowo wygnana, częściowo zaś zamieniona w niewolników. Potomkowie ich zapomnieli już swej dawnej mowy i mówią w naszym języku. Musi być w ich bajdach szczypta prawdy, nieraz bowiem przeorując nasze pola znajdujemy w ziemi toporki lub groty z kamienia, a zdarza się, zwłaszcza w miejscach głęboko rozmytych przez wodę, odkopać nawet szkielet jakiegoś olbrzymiego a nie znanego nam potwora. Wieśniacy nasi utrzymują nadto, jakoby w rozciągających się ku zachodowi od Lutecji nieprzebytych puszczach można napotkać jeszcze niekiedy ludzi z tego niemal doszczętnie zaginionego już plemienia, żyjących pomiędzy dzikimi jak oni zwierzętami. Nie mam najlżejszej wątpliwości, iż to jest prawda, opowiadania te bowiem potwierdza pewne zdarzenie z czasów mego dzieciństwa, którego sam byłem świadkiem. Jeden z wojowników mego ojca, nazwiskiem Dumnak, wraz z nierozłącznym towarzyszem i przyjacielem, którego zwano Arwirag, obaj z rzędu tych zuchwałych śmiałków, co to nie lękają się ni bogów, ni ludzi, ni dzikich i niebezpiecznych zwierząt, postanowili udać się na wyprawę myśliwską właśnie w głąb tej puszczy zachodniej, by ją nieco zbadać. Cały tydzień nie było ich widać z powrotem, tak iż w Szarej Skale poczęto nawet obawiać się, że zginęli; wreszcie ukazali się znowu na placu
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Literatura.net.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.02.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.