- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Copyright (C) Rafał Witek Copyright (C) Wydawnictwo BIS 2014 ISBN 978-83-7551-372-1 Wydawnictwo BIS ul. Lędzka 44a 01-446 Warszawa tel. (22) 877-27-05, 877-40-33; fax (22) 837-10-84 e-mail: Skład wersji elektronicznej: Tomasz Szymański Spis treści Pierwszy dzień w szkole Nowi przyjaciele Uczymy Toto porządku Wspomnienia z wakacji Paliwo lotnicze Uwaga na ufoludki! Przetwory i spółka Jak nie zardzewieć jesienią Pomocnicy Mikołaja Najlepsze zabawki dorośli chowają dla siebie Serce dla zwierząt Prawdziwych przyjaciół poznaje się w kinie Inny punkt widzenia Tajemniczy nieznajomy Secundo Aprilis Co ucieszy mamę Dobry uczynek Seby Tęsknota Niebezpieczne miejsce Kiedy obcy przestaje być obcy Pamiątki z planety Ziemia Kosmiczna czkawka Wszystkie rozdziały dostępne w pełnej wersji książki. To ja, Pola! Mam już sześć lat i wiecie co? Dziś poszłam do pierwszej klasy! Od rana było w związku z tym mnóstwo zamieszania. Musiałam szybko zjeść śniadanie, ładnie się ubrać i zdążyć z tatą na autobus. W dodatku mój starszy brat Bartek robił sobie ze mnie żarty. - Wyglądasz jak mysz na weselu! - śmiał się, kiedy wkładałam białą bluzkę z kołnierzykiem i granatową spódniczkę. Na co dzień noszę bluzy po Bartku i wygodne spodnie. Spódniczek nie lubię, bo kiedy się chce w spódniczce zrobić fikołka, to widać majtki. No więc Bartek śmiał się z tego mojego stroju, a mnie wcale nie było do śmiechu. Niezbyt miałam ochotę iść do szkoły. Zastanawiałam się, czy inne dzieci mnie polubią. Bałam się też długich dojazdów, bo szkoła jest aż cztery przystanki od domu. Chciałam, żeby autobus się zepsuł i nigdy nie przyjechał. Niestety, autobus przyjechał punktualnie. Wsiedliśmy do niego z tatą i po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Na placu przed szkołą kłębiło się mnóstwo dzieci. Niektóre - tak jak my - przyjechały autobusem, a inne wysiadały z aut zatrzymujących się przy chodniku. Jedno z tych aut przykuło moją uwagę. Zupełnie nie przypominało zwykłego samochodu! Było okrągłe, miało niebieskie kółka, płaski dach i wyglądało jak jeżdżący nocnik. Szturchnęłam tatę, żeby też spojrzał. W końcu nikt nie zna się na samochodach tak jak on. Tata natychmiast się zaciekawił i pociągnął mnie w kierunku tego pojazdu. Wtedy drzwi auta się otworzyły. Ze środka wyłoniło się dwoje dzieci. Były trochę mniejsze ode mnie i wyglądały słodko! Ich oczy przypominały wielkie, rozświetlone bursztyny, małe uszka poruszały się czujnie, a włosy zmieniały barwę przy każdym podmuchu wiatru. Chłopiec miał grzywkę zaczesaną modnie na lewą stronę, a dziewczynka dwie kitki spięte świecącymi gumkami. Obydwoje byli ubrani w piankowe kombinezony podobne do tych, jakich używają nurkowie. - Ach, ta nowoczesna moda! - westchnął tata. - Jak można tak ubrać dziecko do szkoły? I to na rozpoczęcie roku? Uszy obydwu przybyszów natychmiast obróciły się w jego stronę. Wyglądało na to, że mają niezwykle czuły słuch. - Szkoła? - podchwyciło pierwsze z dzieci. - To tu? - tak, tu - odpowiedziałam szybko, w obawie że tacie znów wymsknie się jakaś niefortunna uwaga. - Jestem Titi! - przedstawiła się dziewczynka. - Na naszej planecie zamknęli ostatnią szkołę, więc mama zapisała nas do tej. - A ja jestem Toto! - przedstawił się chłopiec. - Gdzie mamy teraz iść? Te ludki mówiły tak grzecznie i zabawnie, że od razu je polubiłam. - Ja was zaprowadzę! - zawołałam. - I wszystko wam pokażę. Najlepiej weźcie mnie za ręce! - To ja już lecę! - zawołała mama ufoludków i uruchomiła swój pojazd. - Pa, pa, moje gwiazdki! Do południa! Razem z Titi, Toto i tatą wbiegliśmy do budynku. Woźna pomogła nam znaleźć właściwą salę. - A to kto? - zapytała zdziwiona pani nauczycielka. - To Titi, a to Toto - przedstawiłam nowych znajomych. - Chciałyby chodzić do szkoły na Ziemi, bo ostatnia szkoła na ich planecie właśnie została zamknięta! - W takim razie wejdźcie i siadajcie w ławkach! - uśmiechnęła się pani. - W naszej klasie dla wszystkich wystarczy miejsca! - Naprawdę będziemy się uczyć z ufoludkami? - ucieszyły się dzieci. - Od dzisiaj Titi i Toto to nie żadne ufoludki, SZKOLNE LUDKI! - oświadczyła pani. - Super! - ucieszyłam się. - Wiesz co, tato? Ja się już tej szkoły wcale nie boję!
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Bis |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.