- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.przyboczny oddział Archety. Zasłonę szarych chmur przeciął zygzak błyskawicy i jeszcze jeden grzmot przetoczył się nad Skolgarem - jakby w Klepsydrze Zdarzeń opadło kolejne Ziarno Losu. Jego Losu. - Darujcie, czcigodni Przodkowie, że zawiodłem wasze zaufanie - Hoot-Hotoran pogrążył się w modlitwie. - Zatopcie tę łódź lub uderzcie w moją głowę ostrzem nieba, bym nie sprowadził nieszczęścia na waszych poddanych. Nie zwlekajcie, proszę, szkoda każdej chwili. Wybacz i ty, ojcze, że nie sprostałem zadaniu. Może ta ofiara choć w części zmaże moją winę, byś nie odwrócił twarzy, gdy przed tobą stanę. Zamknął oczy i ze spuszczoną głową pokornie czekał na spełnienie prośby, przywołując w pamięci radosną postać płowozłotej Ajme. Tak było łatwiej. Dużo łatwiej. Łódź wciąż płynęła, walcząc z deszczem i gwałtownymi podmuchami wiatru. Ciągle grzmiało - regularnie, raz za razem. Dołączył do tego wysoki, przenikliwy dźwięk fletry. Wioślarze zwolnili rytm i Hoot-Hotoran poczuł boczne kołysanie - szli w poprzek rzeki, skręcając w stronę lewego brzegu. Na nim, w głębi niewielkiej zatoki osłoniętej przed rwącym nurtem wałem omszałych głazorostów, pojawiła się rybacka osada - może dziesięć niskich domostw, trochę sieci rozwieszonych na tyczkach, kilka wyciągniętych na piasek czółen. Na plaży płonął mimo deszczu ogień, wokół którego widać było zgromadzonych mieszkańców. To właśnie stamtąd dobiegał regularny łomot bębna i wibrujący gwizd fletry. - Co się dzieje? - spytał Hoot-Hotoran. - Doszedłeś już do siebie, więc dalej pojedziemy lądem - wyjaśnił Lo-Tarakta. - Tak będzie szybciej. - W ogóle nie słuchałeś tego, co mówiłem - stwierdził następca ze smutkiem. - To nie ja powinienem się spieszyć, lecz synowie Treda. Los Skolgaru jest teraz w ich rękach. Czy muszę rzucić się w wodę, by śmiercią potwierdzić prawdziwość mych słów? - Zrobiłbyś to? - Jeżeli nie znajdę innego wyjścia. - Wiesz przecież, mój panie, że samobójstwo jest największym wykroczeniem przeciwko biegowi Rzeki Zdarzeń. Twój potępiony duch będzie się błąkać samotnie w poszukiwaniu światła i nikt nie rozpali ofiarnego ognia, który wskazałby odszczepieńcowi drogę do krainy Przodków. - Niepotrzebnie to mówisz, nauczycielu. Cóż znaczy jedna zgubiona dusza za uratowanie Skolgaru? - Jesteś uparty jak twój ojciec. - Starzec pokręcił głową. - Zdaje się, że prosiłeś mnie o radę. Oto ona. Skoro tak ci na tym zależy, wyślij kuzynów do Doliny Protoplastów. Niech tam czekają na dalsze rozkazy. Gdyby coś się stało, natychmiast wejdą do domu Najstarszego z Najstarszych, ty zaś... - Mam udawać Archetę? - Hoot-Hotoran nie krył oburzenia. - Masz być Archetą - powiedział Lo-Tarakta z naciskiem. - Jak każdy z waszego rodu, który stanął twarzą w twarz z Bóstwem i wrócił do poddanych. Łódź wpływała już na spokojniejsze wody zatoki. Coraz wyraźniejsze bicie bębna przyspieszyło rytm, wprawiając zgromadzone wokół ognia sylwetki mieszkańców w taneczny trans. Do dźwięku fletry dołączył monotonny chór głosów. Melodia nie była obca - Hoot-Hotoran rozpoznał ją bez trudu. Nucono Pieśń Przemiany, śpiewaną w Skolgarze w chwilach szczególnych: gdy po uroczystościach weselnych młodzi opuszczali domy rodziców, by zbudować własny i spróbować znaleźć w nim odrobinę radości, gdy wraz z nastaniem wiosny Promienna Żywicielka zdejmowała z rzeki lodową pokrywę, uwalniając roje nowo zrodzonych trzepnic, gdy po Dniach Pamięci Przodków lud zbierał się przed Archestagiem na kolejny Pochód Życia. Tak było zawsze, tak jest i będzie. Szczęśliwi, którzy posiedli nadzieję. Donośne uderzenia bębna, zagłuszające odległy dźwięk gromu, radosny śpiew roztańczonych postaci. Niech tak zostanie. Łódź siłą rozpędu dobiła do brzegu, a wioślarze przeskoczyli burty, by zgodnym ruchem wyciągnąć ją na kamienistą plażę. Hoot-Hotoran poczuł słodkawy zapach rozkładających się glonów, wszechobecnej pleśni i dymu z wędzarni. Wstał niepewnie i wspierany przez Lo-Taraktę, ostrożnie wyszedł na ląd. Zakręciło mu się w głowie. Pewnie by upadł, gdyby nie nadspodziewanie silne ramię starca. Pieśń Przemiany zamarła w pół słowa. - Szkoda - szepnął następca, odrzucając kaptur i obiema dłońmi ścierając z twarzy znużenie. Spojrzał w zaciągnięte szarymi chmurami niebo - deszcz przynosił ulgę, ustało kołysanie ziemi pod stopami. - Sakli. - Dowódca przybocznych ojca zeskoczył z grzbietu zgonionego obotaka i zamiótł po kamieniach szarfami bojowego hełmu. Za jego plecami w paradnym szyku stała drużyna Archety - wierna, czujna, gotowa. Zmoczona sierść wierzchowców parowała zmęczeniem, woda ściekała po ochronnych skorupach pancerzy, ale jeźdźcy siedzieli prosto, a uniesione w geście
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, inne |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 135 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.