- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.uktor machnął ręką, popędzając ją w stronę wielkiej mosiężnej ramy, w której osadzono srebrne, pozbawione skaz lustro. Jeśli wykonano je z tego samego szkła, co lustro w jej pokoju, musiało ważyć... Alvie odsunęła od siebie wyliczenia. Jakie to ma znaczenie? Konduktor przyłożył dłoń do tafli i odbicie Alvie rozmyło się w srebrnym wirze. Dziewczyna wręczyła mu swój bilet, który ten oznaczył piórem i jej zwrócił. - Do Dover. Proszę szybko przejść. - Swoje słowa poparł odpowiednim gestem. Alvie po raz ostatni obejrzała się na rodziców, pomachała na tyle, na ile to było możliwe z dwiema walizkami w rękach, po czym przeszła przez lustro do swojej przyszłości. Rozdział 2 Choć Alvie mnóstwo razy miała okazję przemieszczać się za pomocą luster, towarzyszący tej magii chłód niezmiennie ją szokował. Miała wrażenie, że przebija się przez lodowato zimną rtęć i że żadna część niej nie jest w stanie uchronić się przed jęzorem zimna, które przesączało się przez ubranie i szeptało we włosach, przyprawiając o gęsią skórę. Jej spojrzenie napotkało coś nowego: bladą, pomarańczową poświatę zamkniętego w szkle ognia Rozpalaczy oraz białe światło elektrycznych żarówek. Otaczały ją dźwięki zbyt wielu ciał i rozmów, mieszały się z dobiegającym zza ścian dworca trąbieniem i rykiem automobili oraz dzwonkiem trolejbusu. Alvie zamrugała, a gęsia skóra powoli znikała z jej pleców i rąk. Nigdy dotąd nie była w Dover. Tutejszy dworzec lustrzanych podróży okazał się większy niż ten w Columbus i o wiele bardziej ruchliwy. - Proszę przejść na bok i zrobić miejsce! - zawołał konduktor; ten był znacznie starszy i miał siwą brodę. Zaciskając dłonie na rączkach walizek, Alvie wyszła szybko z lustra i poszukała wzrokiem ławki, na której mogłaby postawić swoje rzeczy, aby się na spokojnie rozejrzeć. Wszystkie miejsca siedzące okazały się zajęte: para z małym dzieckiem, grupka mężczyzn rozmawiających chyba po francusku, uczniowie w mundurkach w szkocką kratę. Gdy szła przez dworzec, przyciągnęła spojrzenia kilku osób - a raczej sprawił to czerwony fartuch praktykantki. A może spodnie, ale widziała, że jedna z kobiet ma na sobie coś podobnego, więc pod tym względem Alvie nie stanowiła anomalii. Nerwowo przeczesała wzrokiem terminale - tak wiele luster! - i dokonała w myślach obliczeń. Jedna dziesiąta procent tutejszych kobiet nosiła spodnie. Kiedy Alvie chciała się dobrze zaprezentować, zazwyczaj zakładała spódnicę, ale nie cierpiała w nich podróżować, no a mag Praff wyraził już zgodę na jej praktykę, prawda? Poza tym założyła swoje najładniejsze spodnie. Niedaleko centralnej części dworca rosło wielkie drzewo - architekci najwyraźniej postanowili obudować kolosa, zamiast go wycinać. Pień otaczał heksagon ławek i Alvie wypatrzyła wolne miejsce. Podeszła tam szybko, postawiła walizki i wyjęła kopertę z dokumentami, aby przyjrzeć się biletowi. Odjazd miał nastąpić z terminala trzynaście B o godzinie dziewiątej. Była już ósma trzydzieści, więc nie miała dużo czasu na jego znalezienie. Schowawszy bilet i paszport, Alvie ruszyła z walizkami w stronę kłębiącego się na dworcu tłumu - wypatrzyła nawet inny czerwony fartuch - aż w końcu znalazła miejsce odjazdu. Stanęła w długiej kolejce i postawiła walizki na ziemi, aby wytrzeć spocone dłonie. Jeszcze nigdy nie podróżowała sama tak daleko. To rzeczywiście przygoda. Podszedł do niej pracownik dworca, który skontrolował bilet i wbił pieczątkę do paszportu. - Czeka panią sześć przystanków: Nowa Szkocja, Nowa Fundlandia, Grenlandia, Islandia, Norwegia, Niemcy. Podróżowała już pani przez Atlantyk? Alvie kiwnęła głową. Nawet największe lustra zaczarowane przez najpotężniejszych Szklarzy nie były w stanie transportować przez ocean w jednym rzucie. Pracownik wręczył jej niebieską szarfę, którą przełożyła sobie przez szyję i ramię. Wszyscy w kolejce przed nią mieli identyczne szarfy, co oznaczało, że wybierali się w to samo miejsce. Korzystano z takiej pomocy, aby mieć pewność, że nikt zamiast do Hamburga nie trafi na przykład do Pragi. Kolejka ruszyła się. Alvie chwyciła walizki i skupiając się na osobie przed sobą, wkroczyła w zimne objęcia zaczarowanego lustra, po raz kolejny, kolejny i kolejny. Choć na promie udało jej się trochę przespać, była wykończona, kiedy dotarli do wybrzeży Anglii. To zmęczenie utrudniało ekscytowanie się miejscem, które wkrótce będzie nazywać domem. Wraz z innymi pasażerami wsiadła do autobusu, którego stacją docelową był dworzec kolejowy. Na szczęście pociąg przyjechał zaledwie kilka minut po tym, jak dziewczyna zjawiła się na peronie, i wkrótce znalazła się w jednym z długich wagonów. Wypatrzyła wolne miejsce naprzeciwko mężczyzny po czter
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Young |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 202 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.