- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.m. - Przeszedł przez lądowisko do windy i nacisnął przycisk. Kiedy wszedł do apartamentu Marilyn, natychmiast spostrzegł, że dziewczyna straciła głowę. Twarz miała ściągniętą i napiętą, ramiona skulone tak, jakby chciała zniknąć. I jej oczy. Niewiele rzeczy u kobiet mogło go zaniepokoić, ale ta jedna tak. Jej oczy, zupełnie okrągłe, z olbrzymimi tęczówkami, przewiercały go, gdy stała, patrząc nań w milczeniu, z rękami założonymi na piersi, twarda jak stal i nieustępliwa. - Mów - powiedział Jason, usiłując zdobyć przewagę. Zazwyczaj - prawdę mówiąc, niemal zawsze - w kontaktach z kobietami panował nad sytuacją; właściwie było to jego specjalnością. Jednak czuł się nieswojo. A ona wciąż nic nie mówiła. Jej twarz, pod warstwą makijażu, była zupełnie blada, wyglądała jak żywy trup. - Chcesz mieć jeszcze jedno przesłuchanie? - zapytał. - O to chodzi? Marilyn przecząco potrząsnęła głową. - No dobrze, powiedz, o co chodzi - rzekł ze znużeniem i niepokojem. Starał się jednak nie zdradzać niepokoju; był o wiele za bystry, zbyt doświadczony, żeby okazać niepewność. Wynik konfrontacji z kobietą niemal w dziewięćdziesięciu procentach opierał się na blefie. Wszystko zależało od tego, jak to zrobisz, a nie co zrobisz. - Mam coś dla ciebie. - Marilyn odwróciła się i zniknęła w kuchni. Poszedł za nią. - Wciąż mnie obwiniasz o niepowodzenie - zaczął. - Masz - powiedziała Marilyn. Wyjęła ze zlewu plastikowy worek, przez moment trzymała go w rękach, z twarzą bladą i bezkrwistą, wytrzeszczonymi i nieruchomymi oczami; wreszcie rozerwała worek, zamachnęła się i doskoczyła do Jasona. Wszystko zdarzyło się niezmiernie szybko. Instynktownie cofnął się, ale za wolno i za późno. Żelatynopodobna gąbka czepna z Callisto przywarła do niego pięćdziesięcioma czułkami, wczepiając się w pierś. Czuł, jak zagłębiają się w ciało. Doskoczył do szafek kuchennych, złapał do połowy wypełnioną butelkę szkockiej, drżącymi palcami odkręcił zakrętkę i oblał whisky galaretowate stworzenie. Myślał jasno i trzeźwo; nie wpadł w panikę - stał, polewając napastnika alkoholem. Przez chwilę nic się nie działo, zdołał jakoś utrzymać nerwy na wodzy i nie rzucić się do panicznej ucieczki. Stwór zabulgotał, skurczył się i odpadł od jego piersi na podłogę. Sczezł. Nagle osłabły, Jason opadł na kuchenne krzesło. Walczył, by nie stracić przytomności; niektóre czułki pozostały w jego ciele i ciągle były żywe. - Nieźle - zdołał wykrztusić. - Prawie mnie załatwiłaś, ty pierdolona mała dziwko. - Nie prawie - powiedziała Marilyn głosem wypranym z emocji. - Niektóre czułki nadal są w tobie i dobrze o tym wiesz; widzę to po twojej twarzy. I nie pozbędziesz się ich za pomocą butelki szkockiej. Nie pozbędziesz się ich w żaden sposób. W tym momencie zemdlał. Dostrzegł jeszcze, jak zielono-szara podłoga rusza mu na spotkanie, potem była tylko pustka. Otchłań, w której nie było nawet jego. Ból. Otworzył oczy, ostrożnie dotknął piersi. Szyty na miarę garnitur zniknął; miał na sobie bawełnianą szpitalną koszulę i leżał na wózku. - Boże - powiedział ochrypłym głosem, gdy dwaj pielęgniarze szybko potoczyli wózek szpitalnym korytarzem. Heather Hart pochylała się nad nim zmartwiona i wstrząśnięta, ale - tak jak on - zachowywała zimną krew. - Wiedziałam, że coś jest nie w porządku - mówiła pospiesznie, gdy pielęgniarze wtaczali wózek do sali. - Nie czekałam w statku; poszłam za tobą do tego mieszkania. - Pewnie myślałaś, że przyłapiesz nas w łóżku - rzekł słabym głosem. - Lekarz powiedział - ciągnęła Heather - że po piętnastu minutach nastąpiłoby uszkodzenie somatyczne, tak to nazwał. Ta istota wtargnęłaby w twoje ciało. - Załatwiłem ją - wymamrotał. - Nie wyjąłem jednak wszystkich czułków. Było już za późno. - Wiem - powiedziała Heather. - Lekarz mi mówił. Chcą przeprowadzić operację najszybciej, jak się da. Może zdołają coś zrobić, jeśli czułki nie weszły zbyt głęboko. - Dobrze się spisałem w krytycznej sytuacji - chrypiał Jason; zamknął oczy, z trudem znosząc ból. - Jednak nie dość dobrze. Otworzywszy oczy, zobaczył, że Heather płacze. - Jest aż tak źle? - zapytał. Wyciągnął rękę i ujął jej dłoń. Poczuł siłę jej miłości, gdy ścisnęła jego palce - a potem nie było nic oprócz bólu. Nic więcej: nie było Heather, szpitala, pielęgniarzy, światła, żadnego dźwięku. To była chwila wieczności, która pochłonęła go bez reszty. Rozdział drugi Światło znów się przesączyło, zasnuwając mu oczy membraną jaskra
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, światy alternatywne |
Wydawnictwo: | REBIS |
Wydawnictwo - adres: | rebis@rebis.com.pl , http://www.rebis.com.pl , 60-171 , Żmigrodzka 41/49 , Poznań , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 312 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.