- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.te jej rytuały uklepywania dziadkowej poduszki przed snem, ustawiania talerza w miejscu, gdzie zwykł siadać, wydobywania z szafy niedzielnego garnituru przed wyjściem do kościoła. Bałam się nie tylko tego, co siedziało w jej umyśle, bałam się samej babci. Dlatego też nie lubiłam wizyt u niej. Ciężka atmosfera starego domu przytłaczała. Namawiałam babcię do opuszczenia tego ponurego przybytku i przeprowadzki do nas. Ona jednak nie chciała o tym słyszeć. Pewnego dnia podzieliła los dziadka. Odtąd, dwa kilometry za wsią, wśród wysokiej nawłoci, która opanowała cały ogród, został stary, szaro tynkowany dom wypełniony westchnieniem umarłych, do którego nikt nie miał ochoty zaglądać. 3 Powinnyśmy już wracać - zauważyłam spoglądając na zegarek. - Pociąg mam za dwie godziny, a muszę jeszcze się spakować. - Ech, wpadasz jak po ogień - westchnęła matka. - Znowu zostanę sama jak palec. Sonię byś kiedyś przywiozła, niedługo zapomnę, jak wnuczka wygląda. - Sonia wyrosła już z wieku, kiedy mogłam ją gdziekolwiek zabrać. Zresztą, dziwi mnie twoja nagła tęsknota. Nigdy za nią nie przepadałaś. - Bzdury opowiadasz. Kocham Sonię tak samo jak chłopców A co tam u niej? Dawno do mnie nie zaglądała. - Nie wiem. Nie widuję jej. I nie tęsknię. - Nie umiałam was wychować. Mam dwie córki, a wy jak ten pies z kotem. I tylko ty tu przyjeżdżasz. - No widzisz, - No widzisz, no Nie zaczynaj znowu! - Ja nic nie zaczynam. - Ale to brzmi, jak wyrzut, a zdaje się, że wszystko już sobie wyjaśniłyśmy. Jak długo będziesz mi wypominać to, co się stało? - Nie wypominam ci. - Nie wypominasz? Tak ci się tylko wydaje. Ale nie mogłaś się powstrzymać i musiałaś powiedzieć: ,,No widzisz, mamo". Widzę! Widzę i wiem. Zawzięta jesteś, jak twój ojciec. - Mamo, proszę - powiedziałam zmęczonym głosem. - Nie wracajmy już do tego. Ja wszystko rozumiem. - Ale wtedy nie rozumiałaś. Mnie nie rozumiałaś, jaki to wstyd przed całym miastem. Przecież mnie prawie wszyscy znali, bo co to za miasto, kilka tysięcy mieszkańcó A tu nagle siedemnastoletnia córka z brzuchem. I to z kim? Nie wiadomo z kim! - Ja wiem, z kim - obruszyłam się. - Tak, ty wiesz. I co z tego? Sonia do dzisiaj nie ma ojca, bo poszedł w siną dal - burczała ze złością. - I za każdym razem będziesz to powtarzać? - zapytałam, siląc się na obojętność. Odwróciłam wzrok. Nie chciałam, żeby zauważyła, że to tylko poza, że noszę w sobie bezmiar żalu i nie potrafię wybaczyć. - Nie będę, nie będę - mruknęła zrzędliwie. - I tak nic się nie zmieni. - Co ma się zmienić? Rozstaliśmy się i już - powtórzyłam, nie wiem który raz. Brnęłam w tę rozmowę, chociaż miałam świadomość, że prowadzi, jak zwykle, do kłótni. - Boś głupia! Dziecko zrobił, trzeba było go trzymać za fraki! A tymczasem ani ojca, ani alimentów. - Radzę sobie. - Radzisz sobie. Pewnie, że radzisz. Tylko, gdyby Rozalia cię nie przygarnęła, to poszłabyś z dzieciakiem na zmarnowanie. - Ale wtedy nie myślałaś o tym, prawda? Nie zastanawiałaś się, dokąd pójdę. Gdyby nie Ech, szkoda gadać. Ja nie zrobiłabym czegoś takiego swojemu dziecku. Nie wystawiłabym walizki za próg. - Nie wiesz tego. Nie wiesz, bo nie byłaś w takiej sytuacji. Zobaczysz, jak ci Sonia z brzuchem przyjdzie. - Jeśli przyjdzie, przekona się, że na mnie może liczyć. A ty też się - Ja? O czym się przekonam? - - zaczęłam cicho. - Że można Że kocha się nawet wtedy, gdy ktoś popełnia błędy. Zwłaszcza wtedy. - Gadanie - burknęła i machnęła ręką. - Człowiek i tak zawsze na własnych błędach chce się uczyć, zamiast patrzeć na innych. A skoro pakuje się w kłopoty, niech ponosi konsekwencje. Zamilkłam. Zdawałam sobie sprawę, że w matce nic się nie zmieniło. Gdyby sytuacja się powtórzyła, zrobiłaby to samo co kilkanaście lat temu. Na dworzec szłam z uczuciem rozżalenia i straconego czasu. Przyjeżdżam tu, bo uważam to za swój obowiązek. Przyjeżdżam, ponieważ chcę mieć czyste sumienie, że nie zostawiam jej samej. Przyjeżdżam tu dla siebie, nie dla niej. Biegłam na dworzec z duszą na ramieniu. Od matki wyszłam zbyt późno, a to był ostatni pasujący mi pociąg. Wprawdzie jutro niedziela, dzień wolny od pracy, ale nie chciałam spędzać go z matką, bo czekało mnie tu tylko utyskiwanie i wyrzuty. Na peron wbiegłam w ostatniej chwili, tuż przed zamknięciem drzwi wagonów. Pociąg potoczył się gładko z cichym szumem, przywołał wspomnienie pierwszej samodzielnej podróży do Wrocławia, gdy wiozła mnie stara dusząca się lokomotywa. To było właśnie wtedy, gdy dowiedziałam się, że w domu nie ma już dla mnie miejsca. Wspomnienie było bolesne, wracało jak bumerang. 4 Kończyło się lato. Babcia, ta druga, ze strony ojca, smażyła w kuchni powidła ze śliwek. Siedząc przy st
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Axis Mundi |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.