- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.stos, a ziemię odśnieżono według określonego systemu, poznawałem to po śladach łopaty. -- To tylko fasada -- mruknąłem. Wcisnąłem czerwony przycisk uwalniający pas bezpieczeństwa i już miałem wysiąść z samochodu, gdy usłyszałem znajomy dźwięk pługa śnieżnego. Spojrzałem w lusterko wsteczne. Pojazd znajdował się sto, może siedemdziesiąt pięć metrów za mną, jego lampa oświetlała okolicę, regularnie mrugając, a ilekroć pług dotykał asfaltu, z ziemi podnosił się snop iskier. Oczywiście musiałem przestawić auto, ale ponieważ nie widziałem żadnego miejsca parkingowego, postanowiłem objechać kwartał i wrócić. Gdy zbliżałem się znów do budynku, rozmyśliłem się i go minąłem. Skierowałem się w stronę domu, ale zamiast pojechać prosto na rondzie przy Skovg?rdkrysset, skręciłem na drogę E6 prowadzącą na północ. Nie miałem pojęcia, dokąd zmierzam, wiedziałem jedynie, że nie do domu. Włączyłem radio. Ogłoszono, że Donald Trump został właśnie oficjalnie wybrany na prezydenta, nie zagłosowali na niego jedynie ci elektorzy demokratów, którzy popierali Sandersa, a nie Clinton. Wyłączyłem radio w momencie, kiedy sam Trump zaczął mówić. Nie byłem w tej chwili w wystarczająco wisielczym humorze, żeby słuchać jego wywodów. Kiedy kilka godzin później przejeżdżałem przez Namdalseid, uderzyło mnie, że nie przypominam sobie, abym mijał Stj?rdal, Levanger, Verdal czy Steinkjer. Nie pamiętałem też, o czym myślałem po drodze. To znaczy w pamięci utkwiło mi jedno -- z jakiegoś powodu kilkakrotnie wracałem myślami do białego szumu, a dokładniej do szumu taśmy w składankach, które jako nastolatek tworzyłem na kasetach magnetofonowych. Czasami bywał tak głośny, że zagłuszał muzykę. W sumie to wszystko jedno -- bąknąłem pod nosem, zjeżdżając z oświetlonego placu przed stacją Shell i sklepem spółdzielczym w głąb ciemnych lasów doliny Namdalen. Ruch był znikomy, czasem tylko jakiś TIR nadjeżdżał z dudnieniem, jakby chcąc zdmuchnąć moje auto do rowu. Jechałem za szybko jak na tak wąską i oblodzoną drogę, ale nie dość szybko, by odebrano mi prawo jazdy, gdybym został zatrzymany. Stracić prawko to jak stracić dobrego przyjaciela, tylko gorzej -- mruknąłem. Zaśmiałem się głośno, ale umilkłem, gdy zdałem sobie sprawę, że naprawdę tak myślę. Popatrzyłem chłodno przed siebie. Nagle zatęskniłem za kryzysem, ale wiedziałem, że nie mam na co liczyć, bo na nic się nie zanosiło. Po jakimś czasie zauważyłem, że zapomniałem zapiąć pas. Już chciałem to zrobić, ale gdy paręset metrów przed sobą na wzgórzu ujrzałem TIR-a, rozmyśliłem się. Odczekałem chwilę i zjechałem na przeciwległy pas ruchu. Ilekroć zdarzało mi się fantazjować o tym, że z sobą kończę, wyobrażałem sobie uroczysty, rytualny wręcz czyn -- w tym list pożegnalny, garnitur i ważne dla mnie miejsce. Dlatego ostatnią moją myślą, która przyszła, gdy w nagłym ataku paniki próbowałem ostro skręcić, było to, że mogłem trochę bardziej się postarać. Miesiąc wcześniej Skończyłem, ale zostałem na sedesie. Per, Hilde i kilka innych osób umawiało się w korytarzu na piątkowe wyjście na piwo. Chciałem odczekać, aż sobie pójdą, aby uniknąć pytań, czy do nich dołączę. Już tyle razy odpowiedziałem ,,może", że stało się to żartem, swego rodzaju rytuałem. ,,Może spotkamy się w Dziewięciu Muzach, Terje?" -- mawiali ze śmiechem. Nie robili mi w ten sposób przykrości, ale było to nudne. Po chwili zdałem sobie jednak sprawę, że tym razem mam dobrą wymówkę. Pierwszy raz od dawna się wyspałem, więc nie byłem zmęczony, ale właśnie wróciłem z trzydniowego seminarium w Stavanger -- rano pojechałem do pracy prosto z lotniska, a zatem nikt by się nie zdziwił, gdybym powiedział, że jestem wyczerpany. Podtarłem się, spuściłem wodę i umyłem ręce, ale kiedy wyszedłem na korytarz, zdążyli już sobie pójść, więc uniknąłem składania wyjaśnień. Wróciłem na swoje miejsce. Zadzwoniłem do Krajowego Zarządu Dróg i przedstawiciela gminy Meldal, żeby umówić inspekcję terenu, przez który miała przebiegać nowa trasa, następnie otworzyłem raport badawczy o wymyku szarawym oraz ten na temat obszaru chronionego w Dovre, wydrukowałem oba dokumenty i schowałem je do plecaka. Nie miałem siły czytać. Częściowo dlatego, że w domu łatwiej było mi się skupić, a częściowo ze względu na to, że chciałem wyjść wcześniej, aby zdążyć przed piątkowymi korkami. Wziąłem kurtkę i szalik i poszedłem do samochodu. Korki już zaczęły się tworzyć. Śródmieście stało, ale od tunelu Strindheimstunnellen zator się rozluźnił. Kiedy włączyłem kierunkowskaz i już miałem skręcić do Lade, przypomniałem sobie, że kilka minut wcześniej Marit sko
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Poznańskie |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.