Opis produktu:
Odcięci od świata
Małe zwyczajne miasteczko w Stanach Zjednoczonych. Nazywa się Chesters Mill i ma swój szpital, bibliotekę, szkołę, władze miejskie i posterunek policji. Wszystko jest na swoim miejscu a mieszkańcom żyje się powoli i spokojnie. Do czasu niezwykle zagadkowego incydentu. Pewnego dnia nad Chesters Mill powstaje niewidoczne pole siłowe, które mieszkańcy zaczynają nazywać `kopułą`. Pola nie da się przekroczyć w żaden sposób i miasteczko zostaje odcięte od świata. Ludzi powoli zaczyna ogarniać panika. Dale Barbara, weteran wojny w Iraku zarabiający na życie jako wędrowny kucharz, jest zmuszony do pozostania w Chesters Mill. Wspierany przez wojsko, które znajduje się na zewnątrz kopuły, wraz z garstką ochotników próbuje uspokoić nastroje społeczne. Na drodze staje im Duży Jim Rennie, ambitny lokalny polityk, który za wszelką cenę chce wykorzystać sytuację dla własnych celów. Razem ze swoim synem ukrywają wiele strasznych tajemnic, które nie mogą ujrzeć światła dziennego. Stephen King stworzył niezwykle intrygującą powieść, w której znakomicie ukazał postawy ludzkie w kryzysowych sytuacjach. Każdy z mieszkańców ma coś za uszami, ale w takim momencie cechy trzymane na co dzień w ryzach wymykają się z pod kontroli. Szybko rozwijająca się akcja i wciągająca fabuła pokazują ogromną wyobraźnię autora. Fascynująca i warta uwagi lektura.
(...) Barbie spojrzał w górę. Z nieba spadał śliczny samolocik, który przed chwilą go minął, tyle że w zgniecionej wersji rodem z komiksów o świecie Bizarra. Poskręcane czerwono-pomarańczowe płatki ognia zawisły w powietrzu, rozkwitała katastrofa w kształcie róży. Nurkujący samolot ciągnął za sobą chmurę dymu.
Coś huknęło o ziemię, wzbijając fontannę grudek asfaltu, potem wirując pijaną spiralą, odtoczyło się w wysoką trawę. Śmigło.
Gdyby poszło w moją stronę...
Oczami wyobraźni zobaczył siebie samego w dwóch częściach, całkiem jak pechowego świstaka. Obrócił się i ruszył biegiem. Coś walnęło w ziemię tuż przed nim, krzyknął głośno. Nie było to jednak drugie śmigło, to była noga w dżinsowej nogawce. Nie widział krwi, ale boczny szew się rozdarł, odsłaniając białe ciało i sztywne czarne włosy.
Brakowało stopy.
Barbiemu wydawało się, że biegnie w zwolnionym tempie. Widział swoją nogę w zniszczonym traperze: wysunęła się do przodu, łupnęła o asfalt, potem przesunęła się do tyłu i zniknęła, gdy w polu widzenia pojawiła się druga. Wolno, ciągle za wolno, jak na telewizyjnej powtórce rozgrywki baseballowej, kiedy zawodnik stara się zyskać choć sekundę (...)