- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.stopnie, a ja mówiłam do sprzedawczyń: ,,Dzień dobry, czy dostanę sukienkę na lato?". No to się rozmarzyłam, uroczysta kolacja, ja w sukience i szpilkach. Będę oszałamiająco piękna. A nie, przecież szpilek nie zabrałam. No nic. Będę tylko pię Kilka godzin przed kolacją wigilijną w jadalni nastąpiły wielkie zmiany. Wielkie rozsuwane drzwi, normalnie zamknięte, zostały otworzone. Przyniesiono kilka nowych stolików. Na nich pojawiły się obrusy, talerze, kieliszki. Przy każdym nakryciu ustawiona była wizytówka z nazwiskiem oraz kolorowe, ręcznie robione menu, ozdobione świątecznymi motywami. Przed wyjściem na kolację wyciągnęliśmy z naszych przepastnych bagaży pognieciony nieznacznie opłatek, mój mąż stworzył na tę okazję wyjątkowy komplet życzeń: - W chwili gdy spełniają się nasze Podzieliliśmy się opłatkiem i ruszyliśmy korytarzem w stronę mesy. Na centralnym miejscu stał stół, a na nim waza z kruszonem i kieliszki, do których kapitan własnoręcznie nalewał napój i podawał każdemu. Po uroczystym toaście święta zostały oficjalnie rozpoczęte i zasiedliśmy do stołów. Mieliśmy szczęście i zaszczyt zostać wybrani wraz z Livią i Jensem do stołu kapitańskiego. Na honorowym miejscu siedział kapitan, po jego prawej pierwszy oficer mechanik, a po lewej chief mate. My zajęliśmy miejsca obok nich, naprzeciwko Livii i Jensa. Vis-?-vis kapitana siedział Cedric, nasz pokładowy filozof i pisarz. Menu tym razem zapowiadało wspaniałą ucztę. Wybaczcie, ale wszystkie te pyszności wymagają godnego opisu. Rozpoczęliśmy talerzem przystawek. Pyszna ryżowa pasta o ciekawym smaku, ryż ugotowany do miękkości, lekko rozklejony i zmieszany z jakąś rybą, bliżej niezidentyfikowaną. Oprócz tego bogaty w smaku, chrupiący tost z anchois i pomidorami, drobno krojonymi, sparzonymi, z obraną skórką. Pomidory idealne: ani za miękkie, ani za twarde. Kolejno podano makaron penne w rybno-pomidorowym sosie oraz za chwilę spaghetti z czosnkiem, po prostu fantastyczne, na włoski styl doskonale al dente, ani za twarde, ani za miękkie. Po prostu idealne. Następnie uraczono nas niewielką miseczką bulionu warzywnego, który przypominał raczej swoisty krem warzywny, choć może nie był to krem, tylko po prostu warzywa zmiksowane na wdzięczną papkę, do której osobno podano grzankę. W smaku był to idealny, pożywny bulion. Nie minęła chwila, kiedy nasz steward Giuseppe już podawał kolejne talerze. Tym razem był to wybór owoców morza. Wielkie krewetki zachwycająco kusiły widokiem, a smak miały niezrównany. Smażony dorsz nie zrobił na mnie większego wrażenia, ale był dobry. Ośmiornicy i małży raczej nie próbowaliśmy, chociaż odkroiłam kawałek i włożyłam do ust. Mało tego, nawet przełknęłam. Podczas całego posiłku na stole stały ryżowe sałatki z dodatkiem jajka pokrojonego w ósemki i drobno krojonych warzyw. Kiedy już wszyscy byli najedzeni, na centralny stół przyniesiono tort śmietankowy, który zasłodził nas bez reszty. Tort był w kształcie prostokąta, na wielkiej srebrnej tacy, ozdobiony cienko pokrojonymi plasterkami pomarańczy i kiwi. Obok postawiono dwa ciasta czekoladowe oraz tradycyjną włoską babkę panettone. Kucharz poprosił kapitana o pokrojenie tortu. Ceremonia prawie jak na polskich weselach. Wszyscy robili zdjęcia. Chief mate otworzył dwie butelki szampana. Wypiliśmy ponownie toast za wspaniałe święta i każdy otrzymał od kelnera swój talerz z kawałkami ciast. Centralne miejsce zajmowała panettone, nadziana dużymi, słodkimi rodzynkami i drobno krojoną słodką skórką pomarańczową. Byliśmy pełni, objedzeni, wykończeni tą ucztą, z wypełnionymi po brzegi brzuchami. W rogu mesy stał stół zastawiony owocami; uśmiechały się do nas żółte melony, nieco jaśniejsze gruszki, a także pomarańcze i banany. Do pełni szczęścia brakowało tylko orzechów, ale jak się później okazało, dostępne były fistaszki. Na bezmiarze oceanu, przez który płynęliśmy, uczta ta, choć całkiem odmienna od naszej Wigilii, była wspaniałym przeżyciem. Należy pamiętać, że to menu tworzył włoski kucharz, więc nie znalazło się w nim w zasadzie nic, co byłoby w jakimś stopniu polskie. Nie byłam też do końca pewna, czy było tam dużo włoskiej tradycji, chociaż panettone świadczyłoby o tym. W każdym razie nie podano żadnego mięsa, a to już dobrze, bo przynajmniej żadne ważne kwestie nie zostały sprofanowane. Rozmowy przy stole obracały się głównie wokół tematów pogodowych, to zawsze dobry temat na wykwintną i elegancką rozmowę: - A jaka jest teraz pogoda w Polsce? - A czy jest śnieg? - A jak długo trwa w Polsce zima? Kolejno poruszaliśmy się wokół spraw podróżniczych: - Dokąd jedziecie? - Jaką trasą planujecie jechać? - Słyszałem, że w Peru jest niebezpiecznie, zwłaszcza w Limie. I tak dalej,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | e-przewodniki |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż, przewodniki |
Wydawnictwo: | Nova Rico |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.