- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., że nic nie mówiłaś, to co się jeszcze działo? - dopytywał Piotrek. - Oprócz tego, co powiedziałam, to zaczęłam, a właściwie uczyniłam takie śluby, że nie będę ściągać. Wiesz, jestem na studiach technicznych, tu nie sposób się wszystkiego nauczyć, ale ja to brałam bardzo serio, że ja muszę tak postąpić. Poza tym nie dawałam sobie żadnej taryfy ulgowej, wszystko musiałam robić na glanc, wiesz, to było takie niedostosowanie. Później spotkało się to z brakiem akceptacji ze strony moich znajomych, zaczęli ode mnie stronić, a to spowodowało, że czułam się odrzucona przez środowisko. I coraz bardziej wchodziłam w świat urojony. Zaczęłam myśleć, żeby wstąpić do zakonu. Ale jednocześnie kochałam się w chłopakach. Teraz myślę, że ten zakon to była taka ucieczka od świata. - A teraz już spasowałaś? - Tak, teraz się dogaduje jako tako z otoczeniem. - Widzę, pani Maryno - przerwała pani Anna - że na panią zawsze można liczyć, ponieważ Piotrek po raz pierwszy od dawna się uśmiechnął. - Taka laska w zakonie, niejeden ksiądz by zrzucił sutannę - zażartował Piotrek. - Dziękuję - odparła z uśmiechem Maryna. - Myślę, że to był komplement. Wiesz, najważniejsze to myśleć kategoriami chemii i fizyki oraz przyjętych norm moralnych. - To całkiem łebskie - podsumował. - I uważać na ludzi, którym los zabrał wszystko - nie mają już nic do stracenia. - Leki, leki, rozdają leki! - krzyczał ktoś na korytarzu. Pani psycholog wstała. - Pani Maryno, dziękuję za przyjście - powiedziała. - Myślę, że panu Piotrkowi będzie teraz łatwiej. Zaczynają rozdawanie leków, więc już nie będziemy przeszkadzać panu Piotrkowi. Obie udały się szybkim krokiem w kierunku drzwi gabinetu psychologów. Pani Anna sprawnym ruchem wyciągnęła klucz od drzwi i przekręciła go w zamku. - Może coś do picia przed wyjściem? - zaproponowała. - Tak, poproszę herbatę, jeśli można. - Ależ proszę. Po chwili obie siedziały już przy stole i miło gawędziły. - Co pani myśli o Piotrku? - zapytała Maryna. - Teraz jest w dobrej reemisji. Jak będzie brać leki, to do śmierci może się to więcej nie powtórzyć. Wie pani, jak skuteczne są dzisiejsze medykamenty. - Tak, wiem, sama dzięki nim żyję. - A jak tam pani sesja? - O dobrze, zrobiłam już ściągi, więc nie będę świętsza od papieża, projekty też dobrze i w ogóle jakoś to wszystko się poukładało. - To dobrze. To, co panią spotkało, to wielkie nieszczęście i trauma. Zazwyczaj ludzie żyją jak pani dzisiaj, więc niech pani korzysta z każdej chwili życia. I pamięta dobre chwile, przecież było ich sporo w pani życiu. - O! Już po Powinnam uciekać. Muszę na jutro jeszcze przygotować opis techniczny projektu. Do widzenia. - Do widzenia i wszystkiego dobrego. Rozdział 2 Maryna znowu obudziła się lekko spóźniona. To już kolejny dzień, czwartek, pomyślała. O Boże, znowu ta myśl: ,,Paweł cię nie kocha", ale wczoraj był sukces, bo w głowie powtórzyło się to raptem z sześć razy. Następnie jak zwykle lekki prysznic, śniadanie i szybkie malowanie - niezwykle delikatne. Później biegiem na przystanek autobusowy. I znowu westchnienie: ,,Wrocław to piękne miasto". Dzisiaj miała z kolei same zajęcia projektowe - projekt ze stacji pomp i wodociągów oraz kanalizacji, a następnie wizyta u Janka, bo przecież jeden z projektów robią razem. Janek to dobry chłopak, pomyślała. Poza tym, że chce ją rozpić i uwieść jak każdą dziewczynę, bo to straszny pies na baby, to jest OK. Dziś autobus przyjechał jak w zegarku. Spojrzała, a tam jedna znajoma twarz. Był to Kazik, który czasami jeździł tą linią. Znała go z poprzednich lat, razem byli na roku, dopóki - jak sama o sobie mówi - nie zaczęła świrować z uczeniem się danych technicznych na pamięć. Kazik był już na piątym roku i kończył pisanie pracy magistrackiej. Była to praca badawcza, więc robił najpierw doświadczenia, a później opisywał resztę. Miał się bronić w październikowym terminie. Był chłopakiem bardzo zaradnym i myślącym. Jak tylko zobaczył Marynę, natychmiast podszedł i zapytał ją, jak się miewa. - Wszystko OK - powiedziała Maryna. - A u ciebie jak tam? - Wiesz, jak to jest z pracą magisterska - w weekendy praca, a w tygodniu jeszcze mamy zajęcia. - A co tam u Patrycji? Chyba planowaliście jakieś poważne kroki? - nie mogła powstrzymać ciekawości Maryna. - Co ty? Rozstaliśmy się. Choć może jeszcze kiedyś z nią zacznę, ale na razie musiałem z nią skończyć. Wiesz, na dłuższy czas to ona jest nie do życia. - A dlaczego? - zaśmiała się Maryna. - Ponieważ jest niezwykle apodyktyczna. - Trudne słowo. To chyba znaczy, że chce rządzić. - Mniej więcej. Wiesz, z nią od początku było coś nie tak. Zawsze chciała, żebym został wykładowcą. Ona też do tego dążyła, al
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.