- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.edyną przyjaciółkę, a potem przyjęła pod swój dach pięcioletnią dziewczynkę i pluszowego misia, który nie chce jeść płatków na śniadanie? Nie znosiła współczucia. I zakłopotania, jakie ludzie przejawiają wobec śmierci. - Miałam takie tam różne sprawy do załatwienia. - Różne Bladość, lekko podkrążone Najwyraźniej nie wysypiałaś się w czasie tych dwóch tygodni. A może to ktoś nie dawał ci się wyspać? - Iwona wtrąciła swoje trzy grosze. - Mamy wrzątek, chcesz kawy? - Myślcie sobie, co chcecie. - Hanka usiłowała wykrzesać coś na kształt cienia wieloznacznego uśmiechu, podstawiając pod strumień wody kubek, na dnie którego piętrzyła się górka kawowych granulek. - Bo widzisz, nie wiem, czy będziesz zainteresowana. Ja bym była, gdyby nie Robert. Szef przyjął nowego! - Iwona wyrzucała słowa z szybkością karabinu maszynowego. - Ale Mówię ci, jest na czym oko zawiesić. Ten tyłeczek szczegó Skrzypnęły drzwi. Gośka aż uginała się pod stosem broszur i ulotek, które zsunęła na biurko Hanki. - To dla ciebie. Materiały szkoleniowe. A czyj to tyłeczek obrabiacie, dziewczyny? - Najnowszy tyłeczek w firmie oczywiście. - A, nowy nabytek naszego szefa! Owszem, niczego sobie, niezłe ciacho z niego, ale nie w moim typie. Ja tam lubię facetów konkretnych, kawa na ławę i już, a on jest jakiś za skomplikowany już na pierwszy rzut oka. - Ale do Hanki by pasował. - Iwona nie dawała za wygraną. - Ona też jakaś skomplikowana po tym urlopie się zrobiła. - To się nazywa szok pourlopowy - wykręciła się Hanka. - Dajcie mi dojść do siebie. A co wy beze mnie tylko plotkowałyście i piłyście kawę, że aż tyle się tego wszystkiego nazbierało? - No coś ty! Harowałyśmy jak głupie osły, jak zwykle. Ale wiesz, jak to z szefem, nowe pomysły, nowe inicjatywy, dzisiaj o piętnastej trzydzieści zebranko się szykuje, jakbyś miała nadzieję, że wyjdziesz wcześniej z pracy, to porzuć ją bezpowrotnie. - Stasiu mówił, że szef w delegacji. - Do piętnastej trzydzieści wróci. Przecież on żyć bez nas nie może. Hanka westchnęła. Znowu wszystko w biegu. Przedszkole do siedemnastej. Żeby tylko zebranie się nie przeciągnęło. Usiadła przy biurku, próbując się skupić. Włączyła komputer. Monitor mrugnął do niej porozumiewawczo. Na klawiaturze osiadła szara mgiełka zapomnienia. No tak, pani Jadzia sprzątała bardzo dokładnie, ale komputery uważała za świętość i nie ośmielała się ich dotykać. Hanka przetarła klawiaturę i monitor chusteczką. Znajomy kształt myszki w dłoni działał uspokajająco. Komputer cichutko pomrukiwał, a Marzena i Iwona wreszcie zajęły się pracą. Odebrała wiadomości. Jedno pytanie od kontrahenta, z którym poradziła sobie w pięć minut, resztę - internetowe śmieci usunęła. Zabrała się za dokumenty na biurku. Sprawnie wypełniła formularze F5, przejrzała materiały szkoleniowe, zdecydowała, które warte są powielenia. Powoli ogarniała ją biurowa rutyna. - Dzień dobry, szukam pani Hanny Jankowskiej. - Nieznany głos oderwał ją od pracy. Podniosła głowę znad biurka, poprawiła opadającą na oczy postrzępioną grzywkę. - Słucham? - Pani poczta zabłądziła na moje biurko. Mężczyzna wyciągnął ku niej rękę z pokaźną paczką listów. Miał silne dłonie i nie nosił obrączki. Hanka podniosła się z krzesła i odebrała listy. - Dziękuję. W firmie mówimy sobie po imieniu. Chyba że komuś to nie odpowiada. - Odpowiada jak najbardziej. Łukasz. - Hanka. Zarejestrowała mocny uścisk dłoni, piwne oczy, lekko falujące ciemne włosy, kilkudniowy zarost Dziewczyny miały rację. Tyłek rzeczywiście niczego sobie. Ale przede wszystkim było w nim coś, czego nie potrafiła sprecyzować, coś, co różniło go od kolegów z firmy. Kiedy w wyobraźni próbowała zobaczyć go za biurkiem, nieodparcie narzucał się jej obraz Łukasza przemierzającego przestrzenie na końskim grzbiecie albo w ostateczności na rowerze. Ewentualnie odpoczywającego z gitarą przy ognisku. Wspinaczka górska i owszem, ale nie wspinaczka po szczeblach kariery. Nie pasował tutaj po prostu. A ona? Czy ona tu pasowała? Podjęła tę pracę ze względu na Ewę. Nie chciała tracić czasu na szukanie. Wzięła, co było, tym bardziej że zaproponowano jej atrakcyjne warunki finansowe. Czy miała ochotę pracować tu nadal? Co właściwie trzymało ją w tej firmie i w tym mieście? A z drugiej strony, czy cokolwiek ciągnęło ją gdzie indziej? Pomyślę o tym później, sparafrazowała słowa swojej ulubionej bohaterki, ale właściwie najchętniej nie myślałaby o niczym. Gdyby tylko można było znaleźć w sobie odpowiedni guziczek i wyłączyć na jakiś czas funkcję myślenia i Dopóki nie przestanie boleć. Rzuciła się w wir pracy, tłumacząc zaległościami niechęć do biurowych pogawędek, i dwadzieścia po trzeciej na j
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | MG |
Wydawnictwo - adres: | dorota.mg@gmail.com , http://www.wydawnictwomg.pl , PL |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 320 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.