- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.eniu trafił na front zachodni, a po zawieszeniu broni wrócił do rodzinnego miasta. Tu jednak okazało się, że jeszcze nie czas żegnać się ze służbą, bo znalazł się w samym środku wojennej zawieruchy. Tym razem nie była to już wielka wojna światowa, ale mała lokalna wojenka, która mało kogo na świecie obchodziła. Fischera obeszła jednak bardziej niż innych, bo toczyła się między Polakami i Niemcami. A on nosił po pradziadku, który do Poznania przyjechał z Bawarii, niemieckie nazwisko. Jego rodzina była katolicka i wszyscy w niej mówili po polsku. Zawsze uważał się za Polaka, a kwestia niemieckości czy polskości nigdy nie stanowiła dla niego jakiegoś poważnego problemu. Żył przecież w świecie, w którym Polacy i Niemcy mieszkali obok siebie, pracowali ze sobą, żenili się i tworzyli mieszane rodziny, a dzieciaki na podwórku z jednakową swobodą mówiły w obu językach i w każdym z nich potrafiły równie sprawnie przeklinać. Taki był ten jego świat i jego życie, w którym planował zostać, podobnie jak jego ojciec, adwokatem. Tyle że wojna pokrzyżowała mu plany. Wracając do Poznania, zastanawiał się, kiedy będzie mógł ponownie zacząć naukę. Myślał o studiach na swoim berlińskim uniwersytecie. Najpierw jednak w Poznaniu musiał zdać najważniejszy w życiu egzamin: dokonać wyboru, czy chce być Leutnantem Anthonem Fischerem czy porucznikiem Antonim Fischerem. Już pierwszego dnia powstania porucznik Antoni Fischer prowadził swoich ludzi, tak jak i on frontowych weteranów, do walki z ich dawnymi niemieckimi kolegami. Tyle że wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że to, co dzieje się wokół, to początek rewolucji. Polacy w niemieckich mundurach, spontanicznie i bez odgórnych rozkazów, bo tych nie miał kto wydać, zaczęli przejmować miasto. Udało się zająć sporo ważnych strategicznie obiektów, w tym dworzec kolejowy. To właśnie na dworcu Fischer dokonał czegoś, o czym mówił potem cały Poznań. Wysłano go tam wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy, nad którymi objął dowództwo. Jego zadanie było proste - zabezpieczać dworzec i nie dopuścić do zajęcia go przez Niemców, szczególnie przez oddziały, które mogły tu dotrzeć koleją z innych miast Wielkopolski. Wkrótce okazało się, że na stację ma wjechać wojskowy pociąg ze Schnaidemühl, wyładowany po brzegi wojskiem i bronią. Fischer kazał rozstawić się swoim żołnierzom wzdłuż peronu, z karabinami u nogi. Sam przechadzał się między nimi ze swoją fajką w zębach jak stary frontowy oficerski wyga tuż przed atakiem. Dobrze wiedział, że oficer powinien podkomendnym dawać przykład spokoju i opanowania. Gdy pociąg wtoczył się na dworzec, a w oknach pojawiły się zaciekawione twarze zaspanych żołnierzy, Fischer zapytał o dowódcę. Ci wskazali pierwszy wagon. Poszedł więc tam spokojnym krokiem i po chwili zniknął w środku. - Jestem porucznik Anthon Fischer - przedstawił się korpulentnemu kapitanowi o czerwonej twarzy. Dowódca oddziałów posiłkowych nie wyglądał na frontowca. Raczej na wyciągniętego właśnie spod pierzyny intendenta. - Kapitan Edwin von Thünen. Co tu się, do licha, dzieje, panie kolego? - zapytał Niemiec z wyraźnym niepokojem w głosie. - Jak to, pan nie wie? - Mówią o rewolucji. - Słusznie mówią. W Poznaniu trwa rewolucja narodowa. Polska rewolucja, ale proszę się nie martwić, nikt nie zamierza tu mordować Niemców. - Skąd pan to może wiedzieć? Przysłano nas tu po to, żeby tę polską ruchawkę stłumić. A pana zapewne po to, żeby nas bezpiecznie przeprowadzić przez miasto? - Kapitan spojrzał na Fischera z nadzieją. - Bo wie pan, ja jeszcze nie byłem w Posen. - I nie musi pan być. - Jak to? - A no tak, że pańscy żołnierze nie muszą wysiadać nawet z pociągu. Zostaną w przedziałach i bezpiecznie odjadą z powrotem do Schnaidemühl. - Ale jak to? - Odjedziecie, ale zostawicie nam swoją broń. - Co też - Niemiec spojrzał na Fischera jak na wariata. Przez chwilę milczał i naraz musiał w końcu do niego dotrzeć sens całej rozmowy. - Pan jesteś przedstawiciel tej polskiej rewolucji? - Owszem. - Fischer uśmiechnął się zadowolony. - Aresztuję pana! - Nie sądzę. - - Panie kapitanie, na peronie stoją moi ludzie. Pociąg jest otoczony. Jeśli nie wyjdę za minutę, moi żołnierze obrzucą wagony granatami. Proszę mi wierzyć, to starzy frontowcy. Zrobią, co trzeba, niewiele się zastanawiając. Jak pan myśli, ilu z pańskich ludzi zdąży sięgnąć po broń? Gwarantuję, że nikt. Za jakieś... - tu porucznik sięgnął po swój kieszonkowy zegarek - za pięćdziesiąt sekund pociąg zostanie obrzucony granatami. Proszę wybierać. - To szantaż niegodny oficera. - To rewolucja, panie kapitanie. Może pan zachować swój pistolet. Po chwi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, historyczny |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Wydawnictwo - adres: | sekretariat@wydawnictwopoznanskie.pl , http://www.wydawnictwopoznanskie.pl , 61-701 , Fredry 8 , Poznań , PL |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.