- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.obrazów, rzeźb, mebli i innych przedmiotów. Najwyraźniej tu zaplanowano przeprowadzenie licytacji. Prawdopodobnie był tu również kolczyk, w zasięgu ręki. Ta świadomość obudziła w Giselli silne emocje. - Pani czas prawie minął - oznajmił Kaine. Gisella podniosła na jego wzrok. Na widok przystojnego oblicza odebrało jej mowę. Krótko strzygł gęste, ciemne włosy. Pod śmiałą linią brwi lśniły złocistobrązowe oczy. Poniżej gładkich policzków krótka bródka otaczała pełne, zmysłowe wargi. Zwykle mężczyźni, nawet bardzo atrakcyjni, nie robili na niej zbyt wielkiego wrażenia, ale kiedy popatrzył na nią z uznaniem spod spuszczonych powiek, niemal zaparło jej dech. Wyciągnęła do niego rękę. - Gisella Drummond. Rysy pana Michaelsa stężały w mgnieniu oka. Zmierzył ją od stóp do głów lodowatym spojrzeniem, jakby nie mógł uwierzyć, że pozwoliła sobie na taką śmiałość. Zbił Gisellę z tropu. Mężczyźni zwykle traktowali ją znacznie bardziej przychylnie, nie tylko z powodu bogactwa i wpływów. Natura obdarzyła ją wysokim wzrostem i figurą modelki. Uroda bardziej jej przeszkadzała, niż pomagała, toteż zwykle nie wykorzystywała zewnętrznych atutów, ale teraz prowadziła kampanię. Groziła jej utrata czegoś, na co czekała od lat. Spróbowała ułagodzić go ciepłym uśmiechem, ale nic nie zyskała. - Wiem, kim pani jest, panno Barsi - oświadczył z chmurną miną, nie ujmując podanej dłoni. - Nie ukrywałam swojej tożsamości. Używam nazwiska ojca - wyjaśniła. Choć nie łączyły jej z Barsimi więzy krwi, sercem należała do klanu. Przynależność do powszechnie szanowanej w Nowym Jorku rodziny przynosiła zaszczyt. Grymas na twarzy pana Michaelsa świadczył o tym, że myśli inaczej. - Czy na pewno tylko to pan zabierze? - zapytał urzędnik, który wrócił z sali aukcyjnej z aksamitnym pudełeczkiem w ręku. - Tak. Kaine przeszedł do sąsiedniego pokoju. Wykrzywił usta z niesmakiem na widok łoża z baldachimem, zestawu mebli wypoczynkowych w stylu ozdobnego buduaru i ciężkich, błękitnych kotar, przesłaniających widok na Central Park. Gisella podążyła za nim. Żałowała, że nie mogła wcześniej wyjść z pracy, żeby zwiedzić dom. Jej rodzice mieli pieniądze, ale nikt z jej rodziny nie mógłby sobie pozwolić na zakup tak wytwornej rezydencji, zwłaszcza gdyby nie przypadła im do gustu tak jak panu Michaelsowi. Urzędnik wręczył mu pudełeczko. - Przygotuję dokumenty do podpisania, jak pan zejdzie na dół. Czy rozważy pan prywatne oferty na cokolwiek? - Na wszystko oprócz tego. Załatwi to pan za mnie? - Oczywiście. Urzędnik odczekał, aż Kaine go odprawi, po czym zostawił ich samych z Gisellą. Gisella wpadła w popłoch. Pospieszyła ku toaletce z ponumerowaną biżuterią na blacie, żeby poszukać wypatrzonego w katalogu kolczyka. Znalazła kilka par, ale żadnego pojedynczego. Z poczuciem straty obejrzała ponownie ekspozycję. Oblał ją zimny pot. Jak mogła dotrzeć tak blisko celu po długich poszukiwaniach i nagle stracić jedyny przedmiot, na którym jej zależało? - Czy dał panu kolczyk? Chyba nie kupił pan całego domu dla jednego drobiazgu? - dopytywała w panice. - To był najlepszy sposób na uzyskanie go, zanim ktoś mi go sprzątnie sprzed nosa. Zaszokował ją. Czyżby jeszcze ktoś inny na niego polował? I dlaczego zainwestował w niego fortunę? - Nie wiem, co pan słyszał, ale nie jest wart aż tyle co dom. Dlaczego nie spróbował go pan wylicytować? - Zakup posiadłości służy innemu celowi. Poza tym nie mam całego dnia do stracenia. Pozwoli pani? - dodał, wskazując jej drogę do wyjścia. - Nie - zaprotestowała. Zwykle panowała nad każdą sytuacją, ale tym razem przegrywała, a grała o wysoką stawkę. Tropiła ten kolczyk przez ponad dekadę. Była niemal pewna, że dziś zabierze go do domu, ale doznała zawodu. Wyprostowała plecy i przyjęła możliwie spokojny wyraz twarzy. - Chciałabym złożyć panu na niego ofertę - zaproponowała. Popatrzył na nią badawczo, ale z błyskiem satysfakcji w oku. - Dlaczego pani tak bardzo o niego zabiega, skoro, jak pani twierdzi, nie jest zbyt wiele wart? - Ma sentymentalną wartość dla mojej babci. Jej babcia ostatnio podupadła na zdrowiu. Gisella marzyła, żeby włożyć go w jej kruchą dłoń, zanim kolejny atak choroby zaalarmuje całą rodzinę. - Widzę, że bardzo ją pani kocha - stwierdził, zaglądając jej w oczy tak głęboko, jakby badał dno duszy. - Tak - potwierdziła. - To wyjątkowa osoba. - Przypuszczam, że ją pani przypomina. Banalne pochlebstwo sprawiło jej większą przyjemność, niż powinno. Nie rozumiała, czemu ten obcy człowiek tak silnie na nią działa. Nawet go nie polubiła. Robił wrażenie bezwzględnego aroganta, ale fascynującego. Znała wielu bogatych i wpływowych mężczyzn. Żaden nie emanował taką pewnością siebie. Żaden nie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.