- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a inne konfiguracje. Aspirant Andrzej Brzeski i policyjny profiler Miłosz Tracz dotarli pod drzwi sali opatrunkowej dokładnie w chwili, gdy lekarz przecinał bandaż. Pierwszy wiedziony był służbowym przymusem, drugi profesjonalnym zaciekawieniem. Obaj, krążąc po korytarzu, czekali na rozwój wydarzeń. W międzyczasie Brzeski dwukrotnie kontaktował się z kliniką, do której przewieziono rannego Deryłę. Znajomy lekarz niby go uspokoił, zapewniając, że komisarz tylko podkrwawia jak dziewczynka z pierwszym okresem, ale mimo to miał wyrzuty sumienia. Wszystko przez idiotyczne skojarzenia. Dwóch funkcjonariuszy pilnowało Cztery Iksa, a Deryło tkwił tam samotnie jak wyrzutek społeczeństwa. Do tego stanowczo zabronił informować swoją rodzinę. Żony gliniarzy musiały się pogodzić z nocnymi akcjami i kropka. W chwili gdy Brzeski był gotów przywołać w swoje zastępstwo któregoś z sierżantów, otworzyły się drzwi gabinetu zabiegowego. Ze środka wyszedł niski lekarz o twarzy boksera. Biorąc pod uwagę płaski nos i kwadratowe rysy, można by uznać, że jego czaszka jest sześcienna. Dosłownie jak pudełko po mikrofalówce albo duże opakowanie proszku. Mężczyźni uścisnęli sobie ręce. - Poharatał się jak gówniarze, którzy chcą zwrócić na siebie uwagę. - Doktor nie tracił czasu na zbędne wywody, a co ważniejsze, nie silił się na medyczny bełkot. - Płytkie cięcia, ale dużo krwi. Dobrze wiedział, jak to zrobić. Brzeski ciężko sapnął. Nie było w tym ani ulgi, ani radości. - Czyli jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo? - O ile nikt mu zaraz nie pogłębi tej rany, to nie. - Kiedy będzie można go przesłuchać? Krępe, bokserskie ramiona uniosły się w górę. - Z medycznego punktu widzenia, nie ma ku temu już żadnych przeszkód. Z całą pewnością jest osłabiony, ale to wszystko. - Możemy zabrać się za to natychmiast? - Brzeski zerknął w głąb korytarza. - Będę chciał zorganizować - Dajcie mi panowie tylko kilka minut. Pielęgniarka sprawdzi opatrunki, ja wypiszę dokumentację i dostaniecie go do pogadania. - Gdzieś na uboczu? - Zorganizuję wam dwuosobowy pokój i serwis śniadaniowy. Lekarz, kręcąc głową, wrócił do gabinetu. Zostawił za sobą zapach ciężkich perfum zmieszanych z aromatem środków dezynfekcyjnych. Nic przyjemnego. Brzeski i Tracz wymienili wymowne spojrzenia. Profiler potarł dłonią szczeciniasty, rudy zarost i włożył dłonie do kieszeni. Miał pewien plan, ale spodziewał się trudności w realizacji. Procedury policyjne były jak bagno. Kiedy raz się w nie zanurzyło, wyrwanie się graniczyło z cudem. Niezbędna stawała się pomoc z zewnątrz. A aspirant nie stanowił łatwego kąska dla nagabujących do buntu przeciw okowom systemu. Jednak z pewnością był człowiekiem racjonalnym. A racjonalność zawsze prowadzi do konkretnych wątpliwości. Po pierwsze, że Cztery Iks uprowadził więcej osób, niż odnaleziono w kamienicy. Po drugie, że mógł nie działać sam. Obaj zdawali sobie z tego sprawę. - Muszę z nim porozmawiać - ubrał głos w szaty katorżniczego przemęczenia. To zawsze sprzyjało psychicznej wiarygodności. - Zawracanie dupy. - Brzeski najwyraźniej nie był nazbyt podatny na podobne sugestie. - Powinniśmy go jak najszybciej przesłuchać i niech ta gnida Malczewski zajmie się formalnościami. - Zabiorę wam tylko chwilę. Chcę wybadać grunt, ocenić ewentualne straty i spadam stąd. Chodzi o możliwoś - Nie sądzę, żebyśmy mieli ich zbyt wiele. - Ale tego nie wiemy. W jakiś sposób musimy go podejść i zmusić do gadania. - Po to jest przesłuchanie. - Opór Brzeskiego mimo wszystko topniał. - Niby czym się róż Tracz nie pozwolił mu skończyć. - Nie interesuje mnie co, gdzie i jak - parsknął. - Chcę sprawdzić pewną teorię. - Co to za cholerna teoria? Profiler wyjął dłonie z kieszeni i subtelnie je obrócił, jakby chciał sprawdzić, czy przy paznokciach nie zgromadził się brud. Przybrał pozę pełnej szczerości. - Kiedy analizowałem jego zachowanie, sposób działania i specyfikę doboru ofiar, dostrzegłem pewne niespójności - wyjaśnił. - Mogą mieć rozmaite podłoże, ale wolałbym się przekonać. Brzeski nadal się opierał. - I tak zajmą się nim psychiatrzy. - Dopiero po wniosku - Ustalą wszystko, co - Będą mieć osiem tygodni - spokojnie wyłożył Tracz. - A czy ktokolwiek uwięziony przeżyje przez osiem tygodni? 4 Komisarz Deryło napiął mięśnie karku. Leżał wyciągnięty na twardym materacu i zadzierał głowę. Nie w sposób zarozumiały, niczym Benito Mussolini na wiecach, ale tak, by podejrzeć, co się z nim właśnie wyczynia. Medycy
ebook
Wydawnictwo Filia |
Data wydania 2018 |
z serii Komisarz Eryk Deryło |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | Filia |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.