- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.spotkaliśmy - dodałem, zastanawiając się nad dziwnym imieniem właściciela włoskiego schroniska. - Bardzo możliwe - odpowiedział bez emocji, jakby moje wrażenie wcale go nie zdziwiło. Uścisk jego dłoni był mocny i zdecydowany. - Na kolację zapraszam już do mnie - poinformował mnie, wskazując zamaszyście drzwi wyjściowe. - Ja się już pożegnam. Jeszcze raz bardzo dziękuję, że pan przyjechał. Mam nadzieję, że uda się spędzić miło czas w górach i wynagrodzi to wszelkie trudy podróży. - Ja także bardzo dziękuję. To piękne miejsce. Już od pewnego czasu chciałem tu przyjechać. Może następnym razem pojawię się z całą rodziną. - Jeśli się państwo wybierzecie w te strony, to zapraszamy serdecznie do nas. Proszę wcześniej napisać lub zadzwonić. Chętnie pana ugościmy ponownie. Jimmy czekał cierpliwie, aż skończymy tę kurtuazyjną wymianę zdań. - Proszę wziąć wszystkie rzeczy. Pojedziemy moim samochodem. Pana auto będzie tu bezpieczne. Giuseppe się o niego zatroszczy. Właściciel lokalu, żegnając się, potwierdził jego zapewnienia. Jimmy, Giuseppe, Alessandro - dziwne zestawienie. Jimmy w małym włoskim, alpejskim miasteczku. - Zapewne nie jest także stąd, być może nawet nie jest Włochem - pomyślałem, zbierając swoje bagaże. Padał drobny deszcz, kiedy wspinaliśmy się terenowym, starszym już czerwonym nissanem po stromej górskiej drodze, kołysząc się na wszystkie strony na kamienistych nierównościach. Po bocznej szybie spływały drżące krople. Było ciemno, żadnych górskich widoków za oknem. Moja a-czwórka miałaby na tej drodze poważne problemy - to oczywiste. Jimy milczał tajemniczo, zostawiając sobie widać rozmowę na deser, a ja, trzymając się kurczowo za uchwyt nad drzwiami, próbowałem uniknąć zbyt gwałtownego przerzucania mnie we wnętrzu kabiny. Odetchnąłem z ulgą, kiedy dotarliśmy na miejsce. W ciemności dostrzegłem nieoświetlone zarysy niskich zabudowań wzniesionego z kamienia alpejskiego schroniska. Prostą kolację, którą osobiście przygotował gospodarz, zjedliśmy we dwóch przy obszernym, solidnym drewnianym stole. Gruby blat żłobiły zarysy słojów oraz drobnych pęknięć gładko zeszlifowane w trakcie wieloletniego użytkowania. Twarde górskie sery i sałatka z zapiekanym w ziołowo-winnej zalewie kurczakiem miała oryginalny smak. Jimmy napełnił do połowy nasze szklanki białym, regionalnym winem, które było dosyć mocne. - Jak pan zauważył, gdzieś się już spotkaliśmy - rozpoczął rozmowę, kiedy skończyliśmy główną część kolacji, a na środku stołu pozostała kształtna, pusta butelka bez etykiety, kamienny czajnik z zieloną herbatą i duży drewniany talerz z małymi kawałkami ciemnego sera. - Tak przypuszczam, ale trudno mi to zlokalizować czasowo i przestrzennie - stwierdziłem, z zaciekawieniem wpatrując się w pokerową twarz gospodarza, który podniósł wzrok i spojrzał mi wyczekująco w oczy, jakby chciał powiedzieć: ,,No, przypomnij sobie, nic nie pamiętasz?". - Czy pozwoli pan, że będziemy się zwracać do siebie bardziej bezpośrednio, biorąc pod uwagę miejsce i okoliczności? - Czemu nie. Mów mi Christopher - odpowiedziałem z uśmiechem, mając niemiłe przeświadczenie, że może byłem zbyt beztroski w zestawieniu z opanowaną i pozbawioną emocji postawą gospodarza. - Nie poznaliśmy się bliżej. Zaledwie kilka razy zamieniliśmy parę słów, a przynajmniej tak to może wyglądać z twojej strony - zaczął naprowadzanie Jimmy. - Moja wiedza o tobie jest znacznie szersza niż twoja o mnie. - Zamilkł i spuścił wzrok, wpatrując się w sam środek swojego kubka, z którego unosiły się ledwo dostrzegalne obłoczki parującej herbaty. Zaintrygowało mnie i zaniepokoiło to, co powiedział. Dotarło do mnie, że mnie obserwował, że wie o mnie dużo, a ja o nim nic. - Spotkaliśmy się na studiach we Francji, Lille, lata osiemdziesiąte - kontynuował. - Ty studiowałeś literaturę, ja nauki polityczne, ale pewne kręgi znajomych mieliśmy wspólne. Tego czasu, mimo całego bogactwa doświadczeń i pozyskanej wiedzy, nie wspominałem dobrze. Pozostały mi z tego okresu pewne uprzedzenia do Francji i Francuzów. - Zanim powiem ci więcej, będę miał gorącą prośbę - spojrzał mi w oczy wyczekująco i stanowczo. - Słucham cię, Jimmy. Mów - odpowiedziałem z rosnącym niepokojem. - Proszę cię o zachowanie dyskrecji, całkowitej tajemnicy w zakresie, o który cię poproszę. Zawahałem się na moment. - Ale jeśli to niezgodne z - wypaliłem trochę zaskakująco nawet dla samego siebie, jakbym miał zostać nagle wtajemniczony w jakieś niecne konszachty, chociaż w zasadzie nie miałem ku temu żadnych podstaw. - Nie, nie o takie sprawy chodzi, choć może będziesz musiał się ogólnie obowiązującemu prawu w jakimś zakresie oprzeć - stwierdził z trochę ironicznym przekąsem. - Jeś
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Rafael |
Wydawnictwo - adres: | rafael@rafael.pl , http://www.rafael.pl , 30-535 , Rękawka 51 , Kraków , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 228 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.