- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.c o tem, że wszystko wokół do tego się przygotowywało, by jej piękność i wolność plugawem błotem cynicznego materyalizmu obklajstrować. Tym przydomkiem >>święta<< wyraził naród wielki gniew i groźne oburzenie Duszy, w której panowanie wkraczała ordynarna przemoc Materyi. A w miarę jak tygodniami całymi widziałem szeregi i coraz nowe zastępy bojowników, kroczących ku aż nadto gościnnemu państwu Śmierci z wesołym śpiewem na ustach, hulaszczymi okrzykami gorącego zapału i pewności zwycięstwa, uświadamiała mi się głębia tego instynktu narodu, który tę wojnę >>świętą<< obwołał. Potęga Śmierci przezwyciężoną została -- ponad jej wielkowładztwem, przed którem niedawno jeszcze ludzkość się trzęsła i drżała, zatryumfowała teraz święta Mania, boski gniew Duszy, której boskością przepojoną moc brutalne, hycelskie ręce nadkruszyć chciały. Jak przepotężnie zerwała się Dusza z długiego uśpienia, ja olbrzymią mocą wyrosła w niebo w swem przebudzeniu! Nigdym nie zadrżał z taką pokorą przed jej Mocą, jak wtedy, gdym dniem i nocą widział przeciągające bezustannie pochody szeregów wojsk -- bez końca, bez końca, uwieńczonych kwiatami, strojnych w odświętne szaty, wśród gorących, wawrzynu chciwych pieśni bojowych -- za >>świętą<< sprawę, -- kroczących bez końca w państwo Śmierci! Ale niema już Śmierci! Moc Duszy skruszyła w proch najstraszniejszą zmorę ludzkości. Katafalk i karawan stał się laurem chwały uwieńczonym rydwanem -- trumna rozkosznem łożem ślubnem, a pogrzebne pienia rozbrzmiewają radosnem weselem epithalamii. Śmierć ponętna i kusząca przodownica stanęła z kosą, kwieciem strojną, powiewającą wstęgami wieńca żniwnego przy uroczystej bramie tryumfalnej i zaprasza nieprzeliczone szeregi poprzez gościnne progi w gospodarza dom. A oni idą ochoczo i wesoło, a każdy z nich z najbogatszym plonem, jaki w swem życiu zebrać zdołał, a wśród nich wszystkich ujrzałem nagle gromadkę najbiedniejszych ofiarników, których nie starczyło na daninę w dobytku i bogactwie, więc każdy z nich wyrwał z swej piersi mocarną krwią ociekające serce i takież je złożył na ofiarnej miseczce i świętym ogniem płonące niesie je w bogaty i zbyt gościnny Gospodarza dom: To bracia moi! I właśnie przed tymi ubożuchnymi ofiarnikami rozstąpiły się szeregi w bogaty plon zasobnych i puściły ich w kornej pokorze naprzód -- bo zaiste ci najubożsi wydali się najdostojniejszymi -- a może mi się to tylko tak wydawało? Ależ nie! Miałbyż to być tylko sen, że ta garstka, która już od półtora wieku stacza >>święte<< boje i >>święte<< krwawe wojny o byt swej Duszy, miałaby być niedosyć poważaną przez wielki i silny naród, którego Dusza teraz również walczy w zaciekłej świętej wojnie przeciwko, dziesięciorakiej przemocy o byt swój?! Ale spostrzegam się, że mimowoli popadłem w >>patos<<, który przecież może tylko stać na przeszkodzie trzeźwemu roztrząsaniu sprawy, ale trudno wyzbyć się patosu, którego zresztą czas nasz bardzo potrzebuje i doskonale znosi, jeżeli się zważy, że niesłychane ofiary, jakie Polska w ciasnych ramach tego, co dla żyjącego narodu wogóle jest możliwem, w krwi i dobytku na ołtarzu ojczyzny wśród nieopisanych trudów i zaparcia się siebie ponosi, mniej mają dowodowego znaczenia, aniżeli niechlujne pomyje, jakiemi wroga Polsce prasa naród nasz oblewa. Polska w obecnej wojnie wyszła poza obręb własnych sił -- w tej >>świętej<< wojnie środkowej Europy o supremacyę Duszy nad brudną, chciwą zachłannością, nienawiścią zazdrości, rozpasaniem najniższych instynktów grabieży, poniosła Polska może daleko większe ofiary, aniżeli w onym, w chwałę i męczeństwo przeobfitym roku 1831-ym, onym dostojnym, podziwianym i wawrzynem najwyższego męstwa wieńczonym roku. Wtedy jeszcze miała Polska swoje własne, w żelaznym, barbarzyńskim rygorze księcia Konstantego doskonale wyćwiczone wojsko -- nie trzeba zapominać, że Konstanty chciał je już wtedy przeciw Prusakom poprowadzić -- miała Polska własnych, w setkach bitew poci Napoleonem wypróbowanych generałów, a przedewszystkiem świetny stan majątkowy, który nie dozwalał Aleksandrowi I znieść danej Polakom Konstytucyi pod pozorem, że sami się rządzić nie umieją. W stosunku do środków, jakimi Polska w 1831 r. rozporządzała, jest obecna Polska żebraczo biedna, i tem donioślejszą i świętszą jest jej ofiara, którą w tej wojnie składa, a zdaje się, że dusza niemieckiego narodu, która przecież zawsze umiała bezstronnie wyłuszczyć z duszy obcej narodowości wszystko, co w niej wielkie, piękne i ofiarne, i skarb ten oceniać i podziwiać, nie zmieniła się w przeciągu kilku biednych lat dziesiątek do tego stopnia, by się wypierać i wstydzić tego uwielbienia i tej głębokiej sympatyi i podziwu, jaką
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | eseje, felietony i publicystyka |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 163 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.