- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ania do komiwojażerstwa - Tom zdecydowanym ruchem odsunął kluczyki. -Pójdę już. - Ostry jesteś, ale głupi. Paski są dla picu. W bagażniku masz prawdziwy towar. - Co? - Pudełka. Małe, starannie zapakowane. - A dalej? - Nie twoja sprawa. - Stosunki między chlebodawcą a podwładnym muszą się układać na płaszczyźnie szczerości i wzajemnego zaufania - stwierdził prawie z patosem Tom. - To są pudełka. Dostarczysz je tam, gdzie trzeba. Odbierzesz należność. Oddasz mi pieniądze. I wszystko. - Jeszcze nie. - Piątka miesięcznie. Wystarczy? Kreczet sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego z siebie. - Mam brata - odpowiedział powoli Tom. - Jest hydraulikiem. Razem z fuchami ma osiem. Ledwie skończył siedem klas. A ja nawet studiowałem. - Piękny zawód. Dostaniesz siedem plus prowizję. Wiesz, dlaczego siedem, a nie osiem? - zawiesił głos mężczyzna. - Bo byłeś w tym kraju głupszy od brata. - Jedno zastrzeżenie. Broń i narkotyki to nie moja branża. - Tu nie Chicago - machnął ręką Kreczet. - Ale gdybyś próbował żartów, to i na Chicago miejsce się znajdzie. Wtedy Lulek nie drewniana jesionka - znacząco zawiesił głos. Tom bez słowa wziął kluczyki do samochodu. Wstał. Kreczet wyciągnął do niego rękę. - Byłeś gościem. W drodze powrotnej będziesz wiedział, gdzie stoją z radarem. Tom popatrzył z podziwem. - Jak ona ma na imię? - wskazał kelnerkę za barem. - Tym się nie zajmuj. Możesz mieć ją w każdej chwili. Nie przebiera, a poza tym bardzo to lubi. - Dziękuję za komplement - Tom machnął ręką i wyszedł. *** Tom i Marta stali przed strzelnicą w salonie gier. - Co to za praca? - spytała. Tom odłożył strzelbę. Rozejrzał się. - Zapamiętaj sobie raz na zawsze - powiedział ostro - moja robota nic cię nie obchodzi. Wyjeżdżam i będę za dwa dni. - Już łapiesz wiatr - Marta posmutniała. - Jasne. Wyszedłem z pudła i nie miałem się, gdzie podziać. Znalazła się ładna kobieta z mieszkaniem, no to trzeba się było jakoś przytulić. Ale teraz wpadnie mi waluta, więc trzeba będzie się rozejrzeć za czymś - powiedział sarkastycznie. - Tomek, ja się boję. Boję się, że znów wpadniesz i pójdziesz siedzieć. Że oszukujesz mnie. Milczeli przez chwilę. - Jak długo siedziałeś, Tom? - Już ci mówiłem. Trzy lata. - Dlaczego nie chcesz powiedzieć, co zrobiłeś? - Nieważne. - Musisz kombinować? - Za uczciwość kiepsko płacą. Znów zapadło milczenie. Marta musnęła go w policzek. - Przeszkadza ci to? - zapytał Tom cieplejszym tonem. - Co? - To, że kombinuję. Popatrzyła na niego wielkimi, szeroko otwartymi oczyma. - Chcesz sprawdzić, czy jestem frajerka? Możesz na mnie liczyć, Tom. - Twój narzeczony też był... - Ale się krył przede mną. Nic nie wiedziałam. Dureń. - Zasuwasz mała. Dobrze ci ze mną, ale wolałabyś, żebym był uczciwy facet, na posadzie, co odkłada na syrenkę, kupuje meble na raty, dostaje kwartalną premię. Zgadłem? - Takich też zamykają - powiedziała Marta rzeczowo. - Przychodzi NIK i cześć. Już lepiej kombinować prywatnie niż państwowo. Zrozum, ja nie chcę wciąż tracić. Zaufaj mi. - Mam ci opowiedzieć życiorys? - zapytał Tom. - Co to da? Marta! - uderzył się w pierś. - Przysięgam, że to się skoń - Nie przysięgaj - uśmiechnęła się smutno. Skończyli grać i odeszli w głąb sali. Nie zauważyli stojącego za filarem mężczyzny, który od dłuższego czasu uważnie ich obserwował. *** W kawiarni na stacji benzynowej było pusto. Tylko przy stoliku siedział Kreczet. Obok stanęła kelnerka. Mężczyzna w zamyśleniu mieszał kawę. - Gdzie jedzie? - spytała. - Trójmiasto i okolice - Kreczet nawet nie obrócił głowy w jej stronę. - Zawiadomiłeś odbiorców? - Nie ma potrzeby. Lulek poręczył. - Twój Lulek jest głupi dupek. Ze złością postawiła na stoliku ciastko. Kreczet popatrzył na nią zdziwiony. Iza nachyliła się po pełną popielniczkę. - To nie są tylko twoje pieniądze - powiedziała zduszonym głosem. - Pamiętaj o tym. Przetarła stół i odeszła. *** Przy biurku siedział młody milicjant w mundurze i elegancko ubrany mężczyzna w średnim wieku. Mężczyzna lekko się uśmiechał. Nonszalancja przesłuchiwanego wyraźnie irytowała funkcjonariusza. - Przecież pan dobrze wie, że nam nie chodzi o te sto dolarów - powiedział milicjant. - No to o co? Posiadanie wiz w naszej ludowej ojczyźnie nie jest jeszcze zabronione. Prawda? - mężczyzna udawał, że nie rozumie, o co chodzi. Milicjant sięgnął po teczkę leżącą na półce. - Ile pan zapłacił za samochód? *** W sąsiednim pokoju, oddzielonym szybą wenecką, siedzieli major Wołczyk i porucznik Zubek. W milczeniu obserwowali przesłuchanie. Milicjant zebrał akta i wracając do biurka, odsłonił widok na pokój przesłuchań. Słychać było dalszy ciąg rozmowy, nieznacznie zniekształcon
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.01.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.