- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.u się zgadzam z panem, szefie. - Zobaczymy, co potrafisz - Walasek sięgnął po leżącą obok cegłę i rzucił daleko na jezioro. - Skacz - polecił. Sławek podał mu dokumenty i bez namysłu, w ubraniu skoczył do wody. Przez długą chwilę nie było go widać. Wreszcie wynurzył się, trzymając w ręku cegłę. - W porządku. Pracujesz od dziewiątej do pierwszej i od trzeciej do siódmej. Żerek i chata nic cię nie kosztują. Płaca według stawek. - Dziękuję za darmowy wikt. - Mój personel zawsze ma zapewnione wyżywienie. Tylko nie mów, że to niezgodne z przepisami. - A zgodne? - zapytał Sławek, podciągając się na pomost. - Nie. Ale stać mnie na to. Lubię dookoła siebie zadowolonych ludzi. - No i chyba posłusznych. Walasek pominął milczeniem tę uwagę. - Z kawiarni możesz korzystać do woli. Nie pokrywam tylko alkoholu. I nie pozwalam na to. Beata z recepcji pokaże ci pokój. Skinął ręką i odszedł. Sławek sięgnął po torbę i przez chwilę patrzył za odchodzącym. *** Domki w malowniczo położonym ośrodku ,,Kormoran" rozlokowano wśród wysokich sosen. Z brzegu rozległego jeziora rozciągał się piękny widok. Tuż przy pomoście usytuowany był budynek restauracji. Aż tu dobiegał gwar z restauracji. Zapadła już ciemność. W jednym ze stojących na parkingu samochodów majaczyły niewyraźne sylwetki dwóch mężczyzn. Miotełkowa perkusja ściszyła rozmowy na sali. Światła w oknach przygasły i po chwili miękkie solo trąbki rozpoczęło rzewną melodię. Siedzący obok kierowcy mężczyzna wysiadł. Delikatnie zamknął drzwi samochodu i rozglądając się, wolno ruszył w stronę restauracji. Miał postawną sylwetkę, ubrany był w jasny garnitur i czarny golf. Mężczyzna zbliżył się do jednego z uchylonych okien i starając się, aby nikt go nie zauważył, zajrzał do środka. Na parkiecie tańczyła striptizerka. Uchylona stora przysłaniała część sali, więc dziewczynę widać było tylko momentami. Mężczyzna przesunął się tak, by widzieć resztę sali. Występ go wyraźnie nie interesował. Przy stoliku siedział Franek Zwoliński w towarzystwie Lidki Doreckiej. Zwoliński był tęgim mężczyzną pod czterdziestkę. Wiek kobiety trudno było określić. Mogła mieć i 20, i 30 lat. Ładna, w mocno wydekoltowanej sukience, opalona, z uwagą słuchała tego, co mówił do niej partner. Na ręku miała złotą bransoletkę z plakietką, a na niej wygrawerowaną grupę krwi. Dźwięk trąbki urwał się nagle. Rozległy się oklaski. Tuż obok stolika przebiegła na zaplecze rozebrana striptizerka. Zwoliński nie zwrócił na nią uwagi. W tym momencie przy stoliku pojawił się kelner. Z okazywanym ostentacyjnie szacunkiem wypisał rachunek. Mężczyzna stojący pod oknem cofnął się i odszedł w stronę parkingu. Drzwi do restauracji otworzyły się. Stojący w nich portier żegnał wychodzących. Podany nonszalancko napiwek jeszcze bardziej zgiął go w ukłonie. Lidka była we wspaniałym humorze. Zwoliński szedł osowiały, zamyślony. Z uchylonych przez chwilę drzwi rozległ się dźwięk rytmicznej melodii. Lidka tanecznym krokiem przeszła parę kroków, zgrabnie poruszając biodrami. - Ja wiem, że ludzie leniwi do niczego w życiu nie dochodzą, ale o ileż mniejszym kosztem - roześmiała się. Zwoliński założył marynarkę i oboje skierowali się w głąb ośrodka. Lidka trzymała butelkę szampana. Mężczyźni w samochodzie powoli żuli gumę. - Teraz będzie na co popatrzeć - mruknął kierowca. - Dobra jest? - spytał siedzący obok. - Niezła woltyżerka. Za pół godziny Zwoliński nie będzie wiedział, gdzie wschód, a gdzie zachód i jak się nazywa. A jutro na widok białej pościeli to go będzie lęk ogarniał. - Ty, ale żeby oni tu nie do rana? - pasażer prychnął śmiechem i spojrzał na zegarek. Lidka i Zwoliński weszli do domku opatrzonego numerem osiem. Dziewczyna zaciągnęła story w oknach. Po chwili w małym okienku też zapaliło się światło. Rozległ się szum prysznica. Ośrodek tonął w ciszy. Daleko trzasnęły drzwiczki samochodu. Samochód, w którym siedziało dwóch mężczyzn, był pusty. Z daleka rozległ się chrzęst kroków po żwirze. Alejką w stronę pawilonu z dużym napisem ,,Recepcja" szedł mężczyzna. Wysoki, szpakowaty, o ostrych rysach, przystojny. Lekko utykał na lewą nogę. Pchnął drzwi i wszedł do środka. Za ladą, wpisując do książki meldunkowej nazwisko, siedziała młoda recepcjonistka. Białą bluzkę miała głęboko rozpiętą. Robert Walasek rozejrzał się. Dziewczyna uśmiechnęła się wyczekująco. - Wszystko w porządku? - zapytał. - Tak - znowu się uśmiechnęła. - Wszystkie domki zajęte. Walasek podszedł bliżej. Ominął dziewczynę wzrokiem i sięgnął po książkę meldunkową. - Zapnij się, bo ci cycuszki widać - powiedział, nie patrząc w jej stronę. - Tak, panie Robercie - powiedziała
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania, minibooki |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 09.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.