- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.torów w ścianie drzew mignęła przecinka. Raf zatrzymał wóz, cofnął i skręcił w prowadzącą przez las wyboistą, pełną głębokich kałuży wąską drogę. Samochód z trudem pokonywał trasę. Po chwili stanął. Zgasły reflektory. W świetle maleńkiej żarówki palącej się przy przedniej szybie Raf szukał ręcznej latarki. Rozejrzał się, nasłuchując. Otworzył kufer. Wyjął dwie walizki. Jedną podał chłopakowi. Mały rozglądając się i nasłuchując, zrobił parę kroków, potknął się o korzeń i upuścił walizkę. - Do cholery, weź się wreszcie w garść - syknął z wściekłością Raf. Przyświecając sobie latarką, ruszyli z powrotem w stronę szosy. Na szybie samochodu z impetem rozbijały się krople deszczu. Po chwili zgasili latarki. Przed sobą mieli szosę. Deszcz padał coraz mocniej. Daleko w dole widać było światła miasteczka. Podnieśli kołnierze i szybko ruszyli w tamtą stronę. Przy szosie stał drogowskaz ,,Kosów 6 km". Kiedy podeszli bliżej, z mroku zaczęły się wyłaniać zabudowania i magazyny kolejowe. W oknach budynku stacji paliły się światła. Wokół panowała cisza. Zatrzymali się w cieniu drzew okalających budynek. - Poczekaj tu i nie ruszaj się. I papierosów też nie pal - rozkazał Raf. Postawił pod drzewem walizkę i ruszył w kierunku stacji. *** W źle oświetlonej poczekalni siedziało kilka osób. Raf podszedł do kasy. - Dwa do Krakowa. Pierwsza klasa - podał banknot przez małe zakratowane okienko. Kasjerka nie mogła widzieć jego twarzy. - Zero dwadzieścia - powiedziała dziewczyna, wydając resztę. - Ma niewielkie spóźnienie. *** Mały nerwowo przechadzał się na zewnątrz, w końcu wyciągnął papierosa i zapalił. Z ulgą zaciągnął się. Słysząc łomot drzwi prowadzących do poczekalni, rzucił niedopałek na ziemię i przydeptał. - Teraz ty - Raf stanął w cieniu drzewa. Chłopak nie ruszał się przez chwilę. - Czy to konieczne? - zapytał płaczliwie. - Żebym ja też? Raf bez słowa pchnął go w stronę stacji. Mały wszedł niepewnie do poczekalni. Rozejrzał się trwożnie i podszedł do kasy. Słysząc głośny płacz dziecka, niespokojnie obejrzał się za siebie. Siedząca pod ścianą kobieta uspokajała niemowlę. Wreszcie odwróciła się do ściany, rozpinając bluzkę. Płacz dziecka ścichł. Chłopak podał kasjerce banknot. - Dwa do Wrocławia. Pierwsza klasa. Czekający pod drzwiami Raf wziął obie walizki. - Idziemy - prychnął kroplami wody zwisającymi mu na wardze i nosie. - Dokąd znowu chcesz iść? - Mały z niepokojem patrzył na Rafa. - Musi być tu jakaś knajpa na tym zadupiu. Tu nie możemy sterczeć, to jeszcze gorzej niż tam - wskazał na stację. - Trzeba wejść pod jakiś dach. *** Czworokątny rynek miasteczka był pusty i ciemny. Z uchylonych okien restauracji sączyła się muzyka. Szyby były zaparowane. Kiedy weszli do środka, na parkiecie tańczyło kilka par. Pomieszczenie było małe, większość stolików zajęta. Przy oknie w przejściu do drugiej sali zwolniło się miejsce. Usiedli. Po chwili podeszła do nich kelnerka ubrana w bliżej nieokreślony strój regionalny i przyjęła zamówienie. Przy stoliku obok siedziało czterech mężczyzn i kobieta. Mieli już dobrze w czubie. Kobieta głośno perorowała do siedzącego naprzeciwko mężczyzny, mocno przechylając się w jego stronę. Nagle siedzący obok w milczeniu chłopak złapał mężczyznę za klapy. Zaatakowany chwycił kufel, stłukł go o kant stołu i sterczącymi ostrzami zadał cios, celując w twarz. Chłopak krzyknął przeraźliwie. Zalany krwią przewrócił się na stół. Mężczyzna z całej siły rzucił pozostałością kufla w okno, rozbijając je w drobny mak. Złapał chłopaka za ramiona i pchnął wprost na Małego, który akurat wstawał od stolika. Mały przewrócił się. Orkiestra przestała grać. Na sali zrobiło się przeraźliwie cicho. Raf doskoczył do Małego i pomógł mu wstać. Rozejrzał się wokół, by przywołać kelnerkę. Jak najszybciej chciał wyjść z restauracji. Dziewczyna pobiegła jednak na zaplecze, nie zwracając na nich uwagi. Raf rzucił pieniądze na stolik, złapał Małego za łokieć, drugą ręką próbował zabrać walizki i ruszył do wyjścia. W drzwiach lokalu stanął milicjant. Funkcjonariusz wstrzymał go ręką. - Nikt na razie nie opuszcza lokalu - powiedział stanowczo. Szatniarz zamknął drzwi. Ranny leżał na podłodze. Z pokiereszowanej twarzy lała się krew. - Dzwońcie do szpitala - polecił szatniarzowi milicjant. - Jego na razie nie ruszać. Proszę nie wychodzić - spojrzał groźnie na Małego i Rafa. - Złożycie, obywatele, zeznania. - Spieszymy się na pociąg - zaprotestował Raf. - Na który? - połączenie z Wrocławiem. - Godzina do odjazdu. Zdążycie. - Myśmy nic nie widzieli - upierał się Raf. - Proszę nie utrudniać. Wszyscy - milicjant popatrzył na dwóch
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania, minibooki |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 09.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.