- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.leżący. - Kość aż mi wyszła przez skarpetę. Widać było, że starszy mężczyzna bardzo cierpi. Drżącą ręką otarł zroszone potem czoło. - Nie zostawiaj mnie - bełkotał, ledwie panując nad bólem. - Nie będę cię krył, pierdolony gnoju. Zabierz mnie. - W życiu trzeba patrzeć pod nogi, niezdaro. Rusz dupę - krzyknął Oleszuk. Mężczyzna ostatkiem sił rzucił się do przodu i złapał Oleszuka za nogę. Przez chwilę się szarpali. Oleszczuk, próbując uwolnić się z uchwytu, parę metrów ciągnął go po torach. Dwa kopniaki w brzuch nic nie pomogły. Leżący nie popuścił chwytu. - Nie zostawiaj mnie - zmienił ton na błagalny. - Nikomu nic nie powiem. Cała dola Bł Nagle ciszę wagonowni wypełnił narastający ostry gwizd parowozu. Oleszczuk obejrzał się za siebie. Zza zakrętu ukazał się parowóz ciągnący długi sznur wagonów towarowych. Mężczyzna zwolnił uchwyt i opanowując ból, przetoczył się przez szynę. Znieruchomiał poza torowiskiem. Pociąg był coraz bliżej. Maszynista, nie przestając alarmować gwizdem, puścił snop pary, wychylił przez okno i rozeźlony krzyknął: - By was obesrał pijane mordy! Wagon z hukiem przetaczał się obok leżącego. Oleszuk błyskawicznie podjął decyzję. Rzucił na ziemię koło mężczyzny swoje lustrzane okulary. Kiedy zbliżał się koniec pociągu, wyciągnął pistolet. Zanim zdążył zarepetować, leżący krzyknął błagalnie: - Nie!... nic nie powiem nikomu. Przysięgam! Oleszuk precyzyjnie wycelował i dwa razy pociągnął za spust. Strzały zagłuszył łoskot pociągu. Nie patrząc na leżącego, rzucił się desperacko w otwarte drzwi ostatniego wagonu towarowego. Zmęczony, odbił się od progu i padł na podłogę. W tym momencie zza baraku wyjechały dwa radiowozy. Hamując, wzbiły tuman kurzu. W trawie obok torów leżał zakrwawiony mężczyzna. Na jego twarzy zastygło przerażenie. Oczy powoli zachodziły mgłą. Kiedy podbiegli do niego milicjanci, nogi drgały mu w agonii. *** Borewicz dokładnie oglądał miejsce napadu na sklep jubilerski. Zajrzał do otwartej szafy pancernej. Pochylił się nad rozbitą gablotą. Jeszcze raz obejrzał witrynę i posążek Buddy. W tym momencie do ,,Jubilera" wszedł milicjant w mundurze. Rozejrzał się i pośpiesznie podszedł do Borewicza. Coś zaczął szeptać mu na ucho. Borewicz skinął głową i wybiegł. Milicjant podążył za nim, po drodze coś relacjonując. - Jak dojechali, to jeszcze żył - mówił. - Tyle że żadnych dokumentów. W kieszeniach trochę biż Kopnął w kalendarz, jak go brali. Podeszli do radiowozu. Borewicz włączył nasłuch. - Ja 07, odbiór. - Ja dwie osiemnastki - zachrobotało w urządzeniu. - Mamy dwie łuski. Chyba walther 7,65. To na razie wszystko. Przyjedziecie? *** Zbliżała się północ. W lokalu było tłoczno. Przy barze stało kilka osób. Dwie lub trzy osoby siedziały. Barmanka, szczupła brunetka w obcisłym kostiumie, uwijała się za kontuarem, rozlewając alkohol do kieliszków. Postawiła wódkę przed Tymoskim. Mężczyzna wyjął plik pieniędzy i nonszalancko rzucił jej banknot. Widać było, że ma kasę. Niedbałym ruchem dał znak, że dziękuje za resztę. Gest zauważyła stojąca z tyłu dziewczyna. Poprawiła ręką opadające na ramiona kasztanowe włosy i podeszła do Tymoskiego. Usiadła obok, zakładając nogę na nogę. Sukienka rozchyliła się, wysoko odsłaniając szczupłe uda. Dziewczyna spojrzała przeciągle na Tymoskiego, wyciągnęła z torebki papierosa i czekała na ogień. Mężczyzna strzelił zapalniczką. Przypalił i odwrócił się. Dziewczyna zaciągnęła się. - Dziękuję. Nudno tu dzisiaj - próbowała nawiązać rozmowę. - Ja się nie nudzę - uciął. Dziewczyna zamilkła urażona. Powtórnie się zaciągnęła. Tymoski schował pieniądze do bocznej kieszeni marynarki. Poprawił patkę, jakby chował coś cennego. Do baru podszedł lekko podpity mężczyzna, stały bywalec lokalu, Rajmund Gabor. Elegancko ubrany, ciemnowłosy. Wcisnął się między dziewczynę i Tymoskiego, próbując zamówić alkohol. Barmanka przez dłuższy czas nie reagowała. Nie nadążała obsługiwać gości. Mężczyzna ostrożnie zaczął się rozglądać. W tym czasie jego ręka zręcznie wsunęła się do kieszeni Tymoskiego. Nie zauważył jednak, że całą tę scenę ktoś obserwuje. Siedząca obok dziewczyna zamarła, widząc, czego jest świadkiem. Kieszonkowiec, starając się nie zwracać niczyjej uwagi, wstał i szybko udał się do szatni. Po drodze minął się z podchodzącym do baru Oleszukiem. Oleszuk stanął za Tymoskim. - U królów punktualność jest grzecznością, ale u ciebie obowiązkiem - powiedział ostro Tymoski, nawet nie odwracając się. - Co za pomysł z tą knajpą - Oleszuk był wściekły. - Stówa za wejście. - Za konsumpcję - odparł Tymoski. - Przynajmniej mniej hołoty. - Co z Amerykanką? - Wycofał
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania, minibooki |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 14.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.