- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.byt znany. Wiecie, że nam ostatnio patrzą na ręce. Facet przez parę minut nie odzyskiwał przytomności. Zabraniam wdawania się w jakiekolwiek bójki. To was może kosztować najbliższy awans. Jesteście oficerem, a nie awanturnikiem. A wyjaśnienia, że po to Pan Bóg dał mi ręce, żeby nie zawracać dupy patrolom, przestały mnie interesować. Jak i forma wyjaśnień. Zjeżdżaj - zakończył ostro. Borewicz przyjął nadgorliwie postawę zasadniczą i wyszedł z gabinetu. *** Hotelowy korytarz przysłaniały pootwierane drzwi. Pośrodku stał wózek pełen rolek papieru toaletowego mydeł i ręczników. Borewicz rozmawiał cierpliwie ze starszą kobietą w kolorowym uniformie sprzątaczki. Zubek w milczeniu przysłuchiwał się rozmowie. W pomiętym kapeluszu, nieświeżej koszuli, nie dopiętej jesionce raził wyglądem na korytarzu eleganckiego hotelu. - Jak często sprząta się pokoje? - Dwa razy dziennie. - O której godzinie znalazła pani tę kartkę? - Po południu. Kartka leżała w pobliżu kosza na śmiecie. Tak jakby ktoś chciał ją tam wyrzucić, a nie trafił. - Ile jest koszy w tym korytarzu? - Na korytarzu są cztery. - Praktycznie więc kartkę mógł wyrzucić do kosza każdy z mieszkańców pierwszego pię Proszę sobie przypomnieć - pytał dalej Borewicz - czy w ostatnich dwóch dniach mieszkał tu ktoś, kto zwróciłby pani uwagę, ktoś zachowujący się w sposób wskazujący na zdenerwowanie, może ktoś specjalnie podniecony? - Podnieconych to tu jest, proszę pana, dużo. Tu mieszka dużo cudzoziemców, za nimi stale włóczą się jakieś dziewczyny, latają po korytarzach jak oparzeni. Niektóre to nawet w majtkach. To są eleganccy panowie, mają tyle koszul, że nigdy ich nie piorą, tylko codziennie zmieniają na nowe. - Rozumiem - z powagą potwierdził Borewicz. - Czy jest możliwe, żeby kartka leżała na korytarzu przez kilka dni? - spytał po chwili. - Jak pan może o mnie tak źle myśleć? Ja sprzątam bardzo dokładnie, ale nie miałam dyżuru przez trzy dni, to można inne zostawiały. To mała kartka, leżała w kącie, mogły nie zauważyć. - Dziękuję. Pożegnali kobietę i ruszyli korytarzem w stronę wind. - A pan jak często zmienia koszule? - zwrócił się nagle do Zubka. - A daj pan spokój. Zagraniczne dziwadła. - Na piętrze jest pięćdziesiąt pokoi. Przyjmując, że kartka mogła leżeć kilka dni - mamy paręset osób do przesłuchania. Wszystko pewnie cudzoziemcy, przyjezdni, bo przecież warszawiak ciągle nie ma prawa wynająć pokoju w hotelu. - Przyzwoity człowiek nie musi szukać noclegu poza domem. Borewicz spojrzał się na Zubka z politowaniem. - Jak ja się mogłem z panem zaprzyjaźnić - mruknął Borewicz. - Chodźmy obejrzeć książkę meldunkową. *** Zubek siedział w hallu, obserwując ludzi. Recepcja dużego hotelu to ciekawe miejsce, pełne dziwnych ludzi i zdarzeń. Zubek rozglądał się z niesmakiem. Irytowały go zwłaszcza ładne dziewczyny kręcące się po hotelu. Po chwili zjawił się Borewicz. - Spisałem trochę nazwisk - zaczął Zubek. - Tylko trochę? - zdziwił się Borewicz. - Czterdziestopięcioosobową wycieczkę emerytowanych nauczycielek z Anglii skreśliłem. Wszystkich kawalerów też - powiedział to jak rzecz oczywistą. - Słusznie. Zubek spojrzał podejrzliwie. - Nieżonaci mają na ogół inne możliwości pozbycia się kobiety bez używania trucizny. - Wziąłem kilka nazwisk Włochów, ale też bez przekonania. Borewicz westchnął z dezaprobatą. - Włosi urządzają się tu bez komplikacji i mają o wiele zabawniejsze sposoby spędzania czasu niż mordowanie dzieciom matek. Zobaczymy - zakończył, oglądając się za mocno wydekoltowaną pod futrem dziewczynę w mini. - Powykreślałem i kobiety. W sumie mamy 80 mężczyzn, z tego 30 turystów zagranicznych. - Nieźle jak na wolną sobotę - westchnął Borewicz. *** Borewicz rozmawiał przez telefon, kiedy major wszedł do pokoju. Porucznik wstał. - Siedźcie. Co słychać? - Po eliminacji mam na liście 60 cudzoziemców i 8 Polaków. Wykreśliłem dwóch krajowców: jeden notowany waluciarz. Ci nie mordują, to im się po prostu nie opłaca, i jeden bigamista. Taki najwyżej żeni się jeszcze raz, co w najgorszym wypadku grozi nowym małżeństwem i karą do dwóch lat. Pozostało mi z tego kilkadziesiąt osób. Traktuję sprawę serio, mimo że - przyznam się panu majorowi - bez większego przekonania. - I co dalej? - z lekką naganą w głosie zapytał major. - Wysłałem wczoraj polecenie do komend wojewódzkich, żeby ustalili, czy nie znaleziono podobnych listów w innych hotelach, i sprawdzili mi paru panów. - Wiem. Bo właśnie mam dla was wiadomość z Poznania. Mają identyczną kartkę - major spojrzał na telefonogram. - Znaleziono ją w pokoju Barbary Kałuckiej, aktorki, nigdzie nie pracującej, lat 24. Dziś rano - rzucił kartkę na biurko. - Kazałem już zarezerwować
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania, minibooki |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 14.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.