- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. Funkcjonariusze dopiero teraz ocknęli się i w pośpiechu zaczęli zwijać kolczatkę. Radiowozy gwałtownie ruszyły. *** Kierowca fiata kontrolowanym poślizgiem skręcił w parkową aleję. Precyzyjnie ominął kobietę idącą z dziecięcym wózkiem i skierował się w głąb Parku Kultury. Jadące za nim radiowozy nie ryzykowały. Przyhamowały i dopiero po chwili ruszyły chodnikiem za uciekającym. Fiat, tratując trawnik, wjechał na rozległy parking przy Muzeum Ziemi. Tuż za budynkiem teren opadał w stronę Książęcej. Nie wyrobił się przy końcu parkingu i zawadził bokiem o jeden ze stojących tam głazów narzutowych. Niebezpiecznie szybko zbliżał się do skarpy. Nie przyhamował jednak. Pędził w stronę kładki przerzuconej nad ulicą. W ostatniej chwili kierowca dostrzegł tarasujący mu drogę radiowóz. Desperacko skręcił w prawo i runął w dół. Pierwsze metry fiat przeleciał w powietrzu. W połowie skarpy opadł na cztery koła i zjechał po prawie pionowym zboczu, tratując po drodze ozdobne krzewy. Przejechał przez chodnik, omal nie zabijając dwu osób, i gwałtownie wyjechał na Książęcą. Samochód jadący ulicą w ostatniej chwili odbił na środek, unikając kolizji. Fiat szybko oddalił się w stronę Wisły. *** Na kładce nad ulicą Książęcą stał radiowóz. Kierowca obserwował z zainteresowaniem pościg. W tym momencie odezwała się radiostacja. Milicjant sięgnął po mikrofon. - Ja osiemnastka. To, kurwa, jakiś wariat albo samobójca. - Osiemnastka, licz się ze słowami. Jesteś na fonii - padło z radiostacji. *** Fiat 127 zatrzymał się na małej, pustej uliczce na peryferiach miasta. W bramie starej kamienicy czekał młody mężczyzna. Obok stał motocykl. Mężczyzna wyjął zza pazuchy dwie tablice rejestracyjne, każda zaopatrzona w niewielkie uchwyty, nałożył je z przodu i z tyłu samochodu i podszedł do kierowcy. Z fiata wysiadła młoda dziewczyna z długimi blond włosami opadającymi na ramiona. - Spoko? - zapytał mężczyzna. - Na trasie chcieli mi przygrzać, ale w porządku. Podała mu kluczyki do samochodu. - Trójka źle wchodzi, uważaj. - Podwieźć cię? - Nie, jestem tu umówiona. - Małe bzykanko? - zarechotał. - Gówno cię to obchodzi. Odwróciła się na pięcie i odeszła bez pożegnania. Wiatr rozwiewał jej długie włosy. *** Przy drzwiach stało dwóch pielęgniarzy. W sali widzeń pełno było ludzi. Przy stolikach siedzieli odwiedzający, obok chorzy w szlafrokach. Część pacjentów była zainteresowana wizytą bliskich. Inni, pogrążeni w apatii, nie reagowali, patrząc bezmyślnie w przestrzeń. Między stolikami krążyło kilku chorych, wyraźnie znerwicowanych. Młody mężczyzna, chyba schizofrenik, wpatrywał się w drzwi, bezwiednie wyłamując sobie palce. - Byli u mnie, byli, ale potem nie dzwonili, a ja się zgodziłem. I co? - powtarzał bełkotliwie raz po raz. Przy oknie stała starsza kobieta, coś do siebie szepcząc. - Aluśku, czekam. Aluśku, już tak długo czekam - mówiła. Wereda siedział przy stoliku pod ścianą, wpatrzony w żonę. Była atrakcyjną kobietą: ciemnooka brunetka o ładnych, teraz wyostrzonych rysach twarzy. Nie reagowała na to, co do niej mówił. Utkwiła wzrok ponad jego ramieniem i siedziała tak bez ruchu. Robiła wrażenie, jakby nic do niej nie docierało. Kiedy położył rękę na jej dłoni, pierwszy raz spojrzała uważnie. Gwałtownie odsunęła się od stolika. - A pan co tu robi? - zapytała. - Muszę wracać do laboratorium. Tam już czekają na mnie pierwsze wyniki. Gwałtownym ruchem zrzuciła leżące na stoliku kwiaty, podniosła się i bez słowa odeszła korytarzem. Wereda siedział przez chwilę w milczeniu. Wreszcie zrezygnowany pozbierał z podłogi kwiaty i położył je na stoliku obok, przed smutną, zamyśloną dziewczyną. Ciężko podniósł się z krzesła i powoli wyszedł z sali. Na parkingu stanął przy jasnym volkswagenie. Z rezygnacją patrzył na fronton szpitala. Nad wejściem widniał duży napis: Szpital dla psychicznie i nerwowo chorych. Mężczyzna oderwał wzrok od napisu i rozejrzał się. Przy bramie wypatrzył budkę telefoniczną. Zdecydowanym krokiem ruszył w jej stronę. Wszedł do środka i energicznie wykręcił numer. - Mówi Wereda - przedstawił się. - Czy mogę mówić z docent Wolińską? *** Major Wołczyk otworzył szufladę. Przesunął na bok pistolet i sięgnął po paczkę papierosów. Przy stole siedzieli Zubek, Borewicz i dwu oficerów w mundurach. Do pokoju weszła sekretarka. Zebrała puste szklanki po kawie. Borewicz z uśmiechem podał jej swoją. Wołczyk był wściekły. - Gadanie! - powiedział z tłumioną pasją. - Sześć nie odnalezionych na jedenaście skradzionych. W tym dwa dyplomatyczne. Kto prowadzi, do cholery, te skradzione samochody?! Masz poszperać między rajdowcami - spojrzał na Borewicza. - Przecież u nas w radiowozach też same dupy
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania, minibooki |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 14.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.