- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.do szafy po sweterek. Mieszkanie było małe. Jednopokojowe z niewielką kuchnią. Wnętrze stanowiło mieszaninę pokoju sublokatorskiego z tandetnym zachodnim blichtrem. Dwa ogromne plakaty rozebranych dziewczyn na ścianach zasłaniały jakieś dziury. Obok odrapanej szafy stał kolorowy nadmuchiwany fotel. Na ogromnym tapczanie leżał biały pled. Na stole walały się resztki po kolacji na dwie osoby. Mężczyzna nadal stał w drzwiach z teczką i kapeluszem w ręku. - Ewciu, jak teraz dostałem już mieszkanie - zaczął niepewnie - to moglibyśmy zamieszkać Z łazienką, obudowana wanna, położyłem terrakotę, balkon wychodzi na ogródek, ciepła - wyliczał zachęcająco. - I pewnie dostałeś 175 zł podwyżki? - Tak - ucieszył się. - A jak Janiszewska odejdzie na emeryturę, mam zostać zastępcą kierownika działu. Na rękę cztery i pół tysiąca - dodał z dumą - plus premia kwartalna. Stanęła na moment, patrząc pogardliwie. - I na raty kupiłeś wersalkę? Dopiero teraz zorientował się, że dziewczyna z niego drwi. - Ewuniu, naprawdę moglibyśmy zacząć... - Myśmy już wszystko skończyli - przerwała - niepotrzebne zaczynając. Wyjęła z szafy pelisę. Piękne futro ze srebrzystych lisów. Już ubrana sięgnęła po ogromny, kryształowy flakon. Skierowała na siebie silny strumień perfum. Nagle wpadło jej coś do głowy, odwróciła się w jego stronę i prysnęła. - Powąchaj, jak pachnie wielki świat. Jak dostaniesz podwyżkę, będziesz mógł kupić taki jeden flakon. Zapamiętaj nazwę: Madame Rochas. A teraz spieprzaj stąd - rzuciła wrogo. Zamknęła torebkę i odrzuciła ją na tapczan. Mężczyzna spuścił głowę, przetarł twarz i cofnął się do drzwi. Ewa pierwsza wyszła na schody, czekając z ręką na klamce. Kiedy powoli ruszył w dół, przekręciła klucz w zamku. Mijając go, rzuciła przez ramię: - Nie pętaj mi się tu więcej. Nie potrzebuję ani ciebie, ani twojej dobroci i daj mi raz na zawsze święty spokój. Nie mówiąc do widzenia, szybko zeszła na dół. Na moment zatrzymała się przy drzwiach piętro niżej, jakby nasłuchiwała. Kiedy zorientowała się, że mężczyzna ją obserwuje, zeszła na dół. Wyjrzał przez okno. Zniknęła w prześwicie bramy. Usta miał zaciśnięte. Zabolało go to, co usłyszał. Ruszył za nią. Przez chwilę szedł ulicą. Z daleka migała mu jasna sylwetka dziewczyny. Ewa skręciła za róg i stanęła na postoju taksówek. Zatrzymał się koło sklepu, udając, że ogląda wystawę. Kolorowy Święty Mikołaj jechał sankami z wózkiem pełnym kosmetyków. Po chwili Ewa wsiadła w taksówkę, samochód ruszył. Spojrzała przez tylną szybę, sprawdzając, co zrobi mężczyzna. Bezradnie stał przed wystawą, głęboko nad czymś zamyślony. *** Ewa nachyliła się do kierowcy. - Niech pan tu stanie za rogiem - poleciła. - Już? - wykrzywił się i zatrzymał przy krawężniku. Podała mu banknot. Kierowca sięgnął do metalowego pudełka i wydał resztę. Ewa spojrzała na monety. - Jeszcze dwa złote - powiedziała stanowczo. Kierowca wzruszył ramionami i podał jej dwuzłotówkę. Dziewczyna wysiadła. Schowała pieniądze. Rozejrzała się uważnie i ruszyła z powrotem. Mężczyzna nie zrezygnował. Z okna sąsiedniej klatki schodowej obserwował, jak Ewa szybkim krokiem przeszła przez podwórze i weszła na schody. Jednak światło w jej mieszkaniu długo się nie zapalało. *** Ewa po ciemku odszukała torebkę, wyjęła z szafy szalik i wyszła z mieszkania, zamykając drzwi na dwa zamki. Zeszła piętro niżej i zastukała do sąsiadów. Otworzyła jej starsza kobieta. - Może pani sprzątać, pani Sałacińska - powiedziała, podając klucze. - Proszę, rano był inkasent -odrzekła kobieta, zapraszając ją gestem do środka. Kiedy weszły do kuchni, Sałacińska sięgnęła do kredensu i podała jej kwit. - 195 zł. Zapłaciłam. Dałam dwieście staruszkowi. - Zupełnie niepotrzebnie - mruknęła Ewa, wyjmując z torebki pieniądze. W tym momencie dostrzegła siedzącego w kuchni młodego długowłosego chłopaka w wytartych dżinsach i zniszczonej kurtce. Spojrzała na niego uważnie. - Dawno pana nie widziałam. - Dzień dobry - powiedział niepewnie. Popatrzył na nią i dalej jadł. Głośno siorbał. - Słyszę, że panu zupa smakuje - powiedziała po chwili milczenia. Chłopak wzruszył ramionami i nic nie odpowiedział. Ewa, nie odwracając od niego wzroku, wyszła z kuchni. Sałacińska stała przez chwilę ze zmarszczonym czołem. - Posiedź przy małej. Janicki może lada chwila wrócić. W razie czego to powiedz, że poszłam na chwilę coś pożyczyć... Żeby nie było znowu Chłopak przytaknął głową. Przestał jeść i siedział w milczeniu, krusząc chleb. - Tylko nie tak jak wtedy - zawołał za matką. - Chcę wrócić tym o jedenastej. Mogę sobie puścić płyty? - Ale nie na tym, co sam zmienia. Na tym starym. Bo by
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 01:05:00 |
Wydawnictwo Agoy.pl |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Czas trwania: | 01:05:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Bronisław Cieślak |
Lektor: | Bronisław Cieślak |
Wprowadzono: | 15.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.