- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ie, - wstrząsnęła się, dotykając tafli stopami. - Nie boi się pan tak daleko wypływać? Borewicz uśmiechnął się szerzej. - To sprawa treningu. - Albo braku wyobraźni - wypaliła bez zastanowienia. - Do wszystkiego można się w życiu przyzwyczaić - ton Borewicza był dwuznaczny. - Ma pan na myśli pływanie czy życie? - I tu, i tam są zwolennicy płytkiej i głębokiej wody. Ale najlepiej zaczynać od strzałki. - Od czego? - spytała kobieta, udając naiwność. - Od strzałki - Borewicz z miną pedagoga wyciągnął ręce przed siebie. - Kładzie się o tak na wodzie, nogi wyprostowane, kopią, ręce do przodu. Pokazać? Stalińska uśmiechnęła się lekko. - Tak. Z chęcią popatrzę. Borewicz rzucił się na wodę. Popłynął popisową strzałką, wybijając stopami strugi wody. Zatrzymał się. - Proszę, niech pani spróbuje - gestem zaprosił ją do wody. Aktorka stanęła na brzegu pomostu. Starała się wyglądać na nieśmiałą, przestraszoną. - Nie wiem, czy potrafię - krygowała się. Borewicz spojrzał na nią poważnie. - Ważna jest sprawa brania powietrza. Stalińska zdjęła sztuczne rzęsy i nieudolnie przymierzyła się do strzałki. Uśmiechnęła się lekko zakłopotana, udając, że chce zrezygnować. - Chyba bym się bała. - Troszkę odwagi. Będę w pobliżu. Zrobiła krok do przodu. Uniosła wolno ręce. Nagle wskoczyła ostro do wody i popłynęła motylkiem szybko do przodu. Spojrzał ze zdumieniem i powoli za nią ruszył. Aktorka zawróciła i dopłynęła do Borewicza, który wyraźnie się zmęczył. Z trudem łapał powietrze. Kobieta uśmiechnęła się lekko. - Ważna jest sprawa brania powietrza. Wyciągnęła rękę. - Stalińska. Borewicz podał jej rękę lekko zmieszany. - Borewicz. - No to strzałką? - uśmiechnęła się przekornie. - Tak, jasne - odpowiedział Borewicz już całkiem swobodnie. Popłynęli spokojnie razem. Wokół nich pieniła się woda. Niedaleko przepływała dziewczyna na nartach wodnych, wzbijając falę, która z łomotem uderzała o pomost. Borewicz i Stalińska wyszli z wody. - No to co pan właściwie robi? - Widzi pani, pracuję w takim resorcie, w którym pani środowisko lubi mieć przyjaciół, ale niechętnie się z nimi pokazuje. Jestem gliniarz. Milicjant. Kobieta pokręciła głową z niedowierzaniem. - A to mnie pan zaskoczył. - Że nie robię wrażenia faceta, który nie odróżnia kaloryfera od akordeonu? - Stare dowcipy - aktorka machnęła lekceważąco ręką. Sięgnęła po ręcznik i wytarła mokre włosy. - Pani Stalińska proszona na plan! - usłyszeli nagle głos z megafonu. Aktorka oddała Sławkowi ręcznik. - Muszę lecieć. Podobno macie dziś wieczorek zapoznawczy. Jestem zaproszona? Borewicz zakrztusił się ze śmiechu. - ciekawa propozycja. Gwiazda w ramionach milicjanta. - Niech pan nie przesadza. Mieszkam w domku numer dziewięć. Już idę! - krzyknęła w stronę ekipy filmowej i szybko ruszyła pomostem. *** Na tarasie ośrodka wypoczynkowego panowała cisza. Przy stolikach siedziało kilka osób. Stalińska w długiej sukni z parasolką w ręku podeszła do Borewicza. - Przyszłam się z panem pokazać - uśmiechnęła się zaczepnie. Borewicz wstał od stolika i poczekał, aż aktorka usiądzie. - Ja naprawdę nie mam kompleksów - powiedział - ale jeśli mi to coś ułatwi, to zaraz mogę jej mieć. - Napiłabym się wina - odpowiedziała Stalińska. - Zapraszam. Mam butelkę oryginalnego francuskiego. - Z milicyjnej kantyny? Nieźle - skomentowała uszczypliwie. - Nie. Prezent. Ale z Moskwy. - No to pana ratuje. Na kiedy jestem zaproszona? Borewicz popatrzył na nią z niedowierzaniem. - Natychmiast - rzucił. - Albo zaraz po zdjęciach - spojrzał na jej strój. Do Borewicza podeszła recepcjonistka. - Pan Borewicz? - upewniła się. Porucznik uniósł zdziwiony brwi. Obok recepcjonistki stał listonosz. - Tak - potwierdził. - Depesza do pana. Borewicz wziął depeszę. Pokwitował i dał listonoszowi napiwek. Stalińska spojrzała na niego z ironią. - Funkcjonariusz milicji ludowej daje napiwki? Nie kształtujemy nowej socjalistycznej moralności człowieka pracy? Borewicz rozerwał depeszę. - Będziemy się szczypać? - zapytał niezadowolony. Stalińska pokiwała głową z uśmiechem. - Trochę mnie korci - przyznała. - Pozwoli pani? - wskazał na depeszę. Szybko przebiegł wzrokiem kartkę. - Niech to szlag trafi - zaklął. Stalińska przyjrzała się minie Borewicza. - Zgadnę? - - Rozkaz przerwania urlopu i polecenie stawienia się do zadań służbowych. - Zgadza się - westchnął. - Nie dość, że urlop we wrześniu, to mi go zabierają. Aktorka wyprostowała się jak struna. - Dokonano zaboru mienia społecznego. Porzuca pan słońce, wodę i dziewczynę, goni pan łobuza, lekka rana, w nagrodę następna gwiazdka, szef ściska dłoń, kieliszek koniaku, naturalnie radzieckiego i wyj
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 02:15:00 |
Wydawnictwo Agoy.pl |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Agoy.pl |
Czas trwania: | 02:15:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Bronisław Cieślak |
Lektor: | Bronisław Cieślak |
Wprowadzono: | 26.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.