- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.- Nie kazałaś mi go odebrać. - A czemu miałabym, na Boga? - Tamten musiałem ci przywieźć. - Taa, ale bądźmy szczerzy, Ed - mówi moja matka. - Jesteś kiepskim dostawcą. Wyczuwam ironię w tym zdaniu. - Wszystko w porządku, mamo? - pytam później. - Zaraz idę do sklepu. Potrzebujesz czegoś? Zastanawia się. - Właś Leigh przyjeżdża w przyszłym tygodniu i chcę upiec ciasto czekoladowo-orzechowe. Mógłbyś mi kupić mielone orzechy laskowe. - Jasne. ,,A teraz spadaj, Ed" - dopowiadam w duchu, wychodząc. Jestem pewien, że tak właśnie myśli. Podoba mi się bycie Jimmym. - Pamiętasz, co mi czytałeś, Jimmy? - Pamiętam. Nie muszę mówić, że wieczorem znów jestem u Milli. Wyciąga rękę i chwyta mnie za ramię. - Mógłbyś mi chwilę poczytać? Uwielbiam twój głos. - Którą książkę chciałabyś? - pytam, podchodząc do regału. - Moją ulubioną - odpowiada. Przyglądam się powieściom na półkach. Która jest jej ulubioną? Ale to nie ma znaczenia. Którąkolwiek wybiorę, będzie jej ulubioną. - Wichrowe Wzgórza? - proponuję. - Skąd wiedziałeś? - Instynkt - wyjaśniam i zaczynam czytać. Po kilku stronach starsza pani zasypia na sofie. Budzę ją i pomagam jej się położyć. - Dobranoc, Jimmy. - Dobranoc, Millo. Wracając do domu, przypominam sobie o czymś. Znalazłem w książce kawałek papieru służący jako zakładka. Zupełnie zwyczajny, wąski pasek do notowania, pożółkły i stary. Nosił datę , a było na nim tylko kilka słów, nakreślonych typowo męskim, niezgrabnym charakterem pisma. Całkiem podobnym do mojego. Brzmiały tak: Najdroższa Millo! Moja dusza potrzebuje Twojej. Kocham Cię. Jimmy Podczas następnych odwiedzin Milla wyjmuje stare albumy ze zdjęciami i przeglądamy je. Wciąż wskazuje na mężczyznę, który trzyma ją za rękę, całuje lub po prostu uśmiecha się z fotografii. - Zawsze byłeś taki przystojny - szepcze. Dotyka twarzy Jimmyego i widzę już, jak to jest kochać kogoś tak jak Milla tego mężczyznę. Końce jej palców są miłością. Kiedy mówi, jej głos jest miłością. - Sporo się zmieniłeś, ale nadal dobrze wyglądasz. Byłeś najprzystojniejszym chłopakiem w mieście. Wszystkie dziewczęta tak powtarzały. Nawet matka mówiła mi, jaki jesteś wspaniały, kochający i silny, i że muszę być dla ciebie dobra i odpowiednio cię traktować. - Spogląda teraz na mnie, niemal przerażona. - Odpowiednio cię traktowałam, prawda, Jimmy? Odpowiednio cię traktowałam? Rozpływam się. Rozpływam się i spoglądam w jej stare, ale piękne oczy. - Byłaś dla mnie dobra, Millo. Traktowałaś mnie odpowiednio. Byłaś najlepszą żoną, jaką mógłbym mieć... I właśnie wtedy się załamuje i płacze w moich ramionach. Płacze, płacze i się śmieje. Trzęsie się z rozpaczy i radości, a jej łzy, ciepłe i dobre, przesiąkają przez rękaw. Po chwili proponuje mi ciasto czekoladowe. To samo, które przyniosłem jej parę dni wcześniej. - Nie pamiętam, od kogo je dostałam, ale jest bardzo smaczne. Zjesz kawałek, Jimmy? - Z przyjemnością - mówię. Jest stare i trochę podeschnięte, to ciasto. Ale smakuje doskonale. Kilka nocy później wszyscy siedzimy na ganku mojej chałupy i gramy w karty. Idzie mi nieźle, aż nagle zapada dziwna cisza. Po chwili ze środka dobiega dźwięk. - Telefon - mówi Audrey. Coś jest nie tak. Zaczynam się czuć niepewnie. - Nie odbierasz? - dziwi się Marv. Podnoszę się i zaniepokojony przechodzę nad Odźwiernym. Dzwonek mnie przyzywa. Podnoszę słuchawkę. Cisza. Zupełna cisza. - Halo? Znów. - Halo? Głos próbuje trafić do samego sedna mojej osoby. Dociera tam i wypowiada cztery słowa: - Jak ci idzie, Jimmy? Coś we mnie pęka. - Co? - pytam. - Co powiedziałeś? - Słyszałeś. Zapada cisza i zostaję sam. Wytaczam się z powrotem na ganek. - Przegrałeś - informuje mnie Marv, ale niemal go nie słyszę. Gra zupełnie mnie nie obchodzi. - Wyglądasz koszmarnie - oznajmia Ritchie. - Siadaj, stary. Postępuję zgodnie z jego radą i zajmuję swoje miejsce. Audrey spogląda na mnie i samym wyrazem twarzy pyta, czy wszystko w porządku. Mówię, że tak, a kiedy zostaje dłużej niż pozostali, prawie opowiadam jej o Milli i Jimmym. Niemal pytam ją, co o tym wszystkim sądzi, ale znam już odpowiedzi. Jej zdanie nic nie zmieni, więc równie dobrze mogę stawić czoła świadomości, że muszę to ciągnąć. Zapewniłem Milli towarzystwo, którego potrzebowała, ale nadszedł czas, by ruszyć pod kolejny adres albo wrócić na Edgar Street. Oczywiście, wciąż zamierzam odwiedzać Millę, ale nadszedł czas. Czas ruszyć dalej. Tego wieczora, późno, idę z Odźwiernym na cmentarz, żeby odwiedzić ojca i pospacerować wśród grobów. Uderza w nas promień latarki. Ochrona. - Wiesz, która godzina? - pyta się facet. Jest wielki i ma wąsy. - Nie mam pojęcia - odpowiadam. - Jeden
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Nasza Księgarnia |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 352 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.