- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.do pokoju. -- Czego pan tu chce? Proszę stąd wyjść, gdyż inaczej zawołam, policję -- rzekł kupiec pewnym tonem. Nie racząc mu dać odpowiedzi, nieznajomy zwrócił się do miss Walton: -- W czym mogę pani pomóc? O ile zrozumiałem, napastowano panią? Miss Walton spoglądała na swego zbawcę oczyma pełnymi zaufania i prośby. -- Proszę mi pomóc wyjść stąd -- rzekła. Ten człowiek obraził mnie w sposób dotkliwy. Nieznajomy wlot ocenił sytuację. Zbliżył się do kupca, obrzucił go od stóp do głów pełnym pogardy spojrzeniem: -- Stary rozpustniku, rzucił mu w twarz. -- Proszę stąd wyjść! -- wykrzyknął Brown zduszonym od wściekłości głosem. Nie zwracając na niego najmniejszej uwagi, nieznajomy zwrócił się uprzejmie do miss Walton: -- Czy zechce pani iść za mną? Dziewczyna z pośpiechem opuściła pokój. -- Jest pani wydalona! -- wykrzyknął w ślad za nią Brown. Nieznajomy uśmiechnął się do siebie i odprowadził swą protegowaną do progu drzwi wejściowych. Na ulicy miss Walton w kilku słowach, lecz bardzo serdecznie, podziękowała swemu wybawcy. Chciała go już pożegnać, gdy poprosił nagle: -- Czy nie mogłaby mi pani podać swego adresu? Bez wahania młoda dziewczyna napisała swe nazwisko oraz adres na kartce wydartej z notesu i dała je nieznajomemu. Mężczyzna schował ją starannie, ukłonił się głęboko i rzekł melodyjnym głosem, który długo jeszcze potem dźwięczał w uszach dziewczyny: -- Niech pani wraca czemprędzej do domu, miss Walton, i dziękuje Bogu, że mnie postawił na pani drodze. Myśląc o chorej matce, dziewczyna poczęła prawie biec do domu. Nie spostrzegła, że jej wybawca, zamiast iść swoją drogą, powrócił do biura i zamknął starannie za sobą drzwi. Przez czas jakiś nasłuchiwał uważnie, po czym włożył na siebie czarną maskę i wślizgnął się do gabinetu kupca. Mister Brown w kapeluszu na głowie gotował się właśnie do wyjścia. Wydawało się, że zapomniał zupełnie o przykrej scenie z przed paru minut. Zapalając cygaro nucił wesoło arię z ostatniej operetki. Zapaloną zapałką dotknął kosztownej hawany, gdy nagle zatrzymał się jak wryty. Zimny dreszcz przeszył jego plecy. Tuż obok niego wyrósł jakby z pod ziemi zamaskowany człowiek, trzymający rewolwer w ręce. -- Zechce pan łaskawie dotrzymać mi towarzystwa przez kilka chwil -- usłyszał groźny głos. -- Pragnę zapoznać się bliżej z panem i zawrzeć pewną korzystną transakcję. Przerażenie pozbawiło kupca głosu. Kolana jego chwiały się. Wzrok mętniał tak, że cały gabinet zdawał się skakać przed jego oczyma. -- Proszę iść za mną! -- rozkazał zamaskowany człowiek ostro. Mister Brown usłuchał wbrew swej woli. Nie byłby w stanie stawiać najmniejszego oporu. Droga, którą wiódł nieznajomy, prowadziła przez korytarz do pokoju, służącego urzędnikom za garderobę. Stała tam duża szafa, w której pracownicy wieszali swe palta i kapelusze. Człowiek w masce otworzył tę szafę i rozkazał wejść do niej Brownowi. -- Poproszę o portfel pański -- dodał. Drżący i szczęśliwy jednocześnie, że udało mu się wykpić stosunkowo tanim kosztem, kupiec wręczył mu swój wypchany portfel. -- Brak mi czasu dzisiaj -- dodał nieznajomy -- aby zająć się pańską prywatną kasą. Bądź pan jednak spokojny, uczynię to innym razem. Nieznajomy zamknął za Brownem drzwi szafy i przeszedł do biura. Usiadł za biurkiem kupca, otworzył portfel i wyciągnął z niego garść banknotów. Wziął koperty z nagłówkami firmy i do każdej z ich włożył po parę banknotów. Zamiast wyjaśnienia napisał następujące słowa: Proszę z nich zrobić dobry użytek. Przesyłam je z pozdrowieniami. John Raffles. Wyciskając na kopertach pieczęć wyobrażającą ukoronowaną trupią czaszkę nieznajomy śmiał się do siebie. Listy te poukładał na miejscu każdego z pracowników. To uczyniwszy, powrócił do uważnego oglądania zawartości portfelu. Zainteresował się pewnym listem. List ten pochodził od jakiegoś bankiera z Oxford Street i zawierał treść następującą: Drogi Brownie. Nasz ostatni interes dyskontowy przyniósł nam grube zyski. Doktór Welter, którego weksel znajdował się w naszym posiadaniu, przystał wreszcie na zapłatę pod groźbą rozprawy sądowej. Z interesu tego zapisałem dwieście funtów na Twoje dobro. Przyślij mi czemprędzej drugiego podobnego durnia. To są sprawy którymi warto się zająć. Łączę serdeczne pozdrowienia szczerze oddany James Gordon. -- Muszę zapoznać się bliżej z tym człowiekiem -- rzekł Raffles -- Ludzie tego pokroju powinni wpadać w moje ręce. Włożył list do kieszeni, nasunął maskę i opuścił biuro. Gdy otwierał drzwi od ulicy, słyszał wściekłe walenie pięściami w drzwi szafy. To Brown usiłował wydostać się z swego więzienia. Roześmi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo.armoryka@interia.pl , http://www.armoryka.strefa.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.