- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ajszybciej powiedzieć mu o ciąży. Przedtem zaś chciała poznać jego uczucia wobec niej, usłyszeć jasną deklarację co do wspólnej przyszłości. Z każdą chwilą czuła coraz większy niepokój. Włożyła dżinsy i bluzkę, chociaż nie tak chciała wyglądać w trakcie tej ważnej rozmowy. W końcu usłyszała odgłos kroków. Chrysander wszedł do sypialni ze zmarszczonym czołem. Skrzywił się na widok ubranej Marley. - Wolę cię nago, edhaki mou. - W pracy wszystko w porządku? - spytała ze słabym uśmiechem i przysiadła na brzegu łóżka. - Nic szczególnego. Chodziło o brakujący podpis. - Machnął lekceważąco ręką. Podszedł do niej i sięgnął do guzików bluzki. W oczach miał żądzę. - Chrysander, musimy porozmawiać. - Więc mów. Co cię gryzie? - Po jego twarzy przemknął cień irytacji. Ciężko opadł na łóżko tuż obok Marley. Odsunęła się, by zachować bezpieczny dla zmysłów dystans. - Chcę wiedzieć, co do mnie czujesz, czy widzisz dla nas przyszłość - zaczęła nerwowo. - Więc o to chodzi - powiedział z ponurą miną. - Chcę po prostu znać twoje uczucia. Wiedzieć, czy mamy jakąś przyszłość. Nigdy o niej nie mówisz, ograniczasz się do tu i teraz. - Przecież wiesz, że nie wchodzę w stałe związki. Jesteś moją utrzymanką i tyle - odparł, ujmując w dłonie jej twarz. - Utrzymanką? - wykrztusiła. Poczuła, jakby wymierzył jej siarczysty policzek. Przyjaciółka. Kochanka. Kobieta, z którą się spotykał. Tych określeń mogła użyć w stosunku do siebie. Ale utrzymanka? Kobieta, którą kupił? Której płacił za seks? Odepchnęła jego ręce, wstała i cofnęła się ze zgrozą w oczach. - Tylko tym jestem dla ciebie? utrzymanką? - zająknęła się z przejęcia. - Jesteś rozdrażniona. Usiądź. Przyniosę ci coś do picia. Miałem ciężki tydzień, a ty źle się czujesz. W tej chwili ta rozmowa nie ma sensu. Usadził ją na łóżku i poszedł do kuchni. Po długim tygodniu zastawiania pułapki na zdrajcę w łonie własnej firmy konfrontacja z rozhisteryzowaną kochanką była ostatnią rzeczą, jakiej pragnął. Nalał Marley szklankę jej ulubionego soku. Dla siebie wybrał brandy, którą chciał uśmierzyć narastający ból głowy. Uśmiechnął się na widok leżących na podłodze butów Marley. Szedł śladem jej rzeczy aż do sofy, gdzie rzuciła torebkę. Nigdy nie stroiła fochów. Jej wybuch kompletnie go zaskoczył. Nie była typem kobiety powoju. Pewnie dlatego ich związek trwał tak długo. Związek? Przed chwilą zanegował jego istnienie. Marley była po prostu jego kochanką. Powinien był ważyć słowa. Marley potrzebowała dziś czułości. Skrzywił się na tę myśl. Z drugiej strony ona zawsze dawała mu ukojenie, gdy wracał po podróży w interesach czy spotkaniach biznesowych. Choćby dlatego winien jej jest coś więcej niż seks. A seks z nią plasował się wysoko na liście jego priorytetów. Już miał pójść do sypialni, gdy jego wzrok padł na papiery wystające z torebki Marley. Zmarszczył brwi i odstawił szklanki na stolik. Poczuł ściskanie w żołądku. Nie, to niemożliwe. Wyjął papiery i gwałtownie przerzucił kartki. Wzbierała w nim wściekłość pomieszana z niedowierzaniem. Jego Marley zdrajczynią? Dowód miał przed oczyma. Fałszywą dokumentację, którą podrzucił w biurze dziś rano w nadziei, że znajdzie osobę sprzedającą konkurencji tajemnice jego firmy. Nagle wszystko stało się jasne. Jego plany inwestycyjne zaczęły wyciekać na zewnątrz mniej więcej wtedy, gdy Marley sprowadziła się do niego. Nawet po odejściu z pracy w jego firmie - do czego zresztą sam ją namówił, chcąc mieć ją tylko dla siebie - miała nieograniczony dostęp do jego biura. Ależ był głupi! Przypomniał sobie telefon Stavrosa, szefa jego ochrony, po którym postanowił przypomnieć Marley o zachowaniu środków bezpieczeństwa. A tymczasem to on nie był z nią bezpieczny. Znikła na parę godzin z domu, po czym dokumenty z jego biura znalazły się w jej torbie. Z papierami w zaciśniętej dłoni wszedł do sypialni. Marley ciągle siedziała na łóżku. Na jej twarzy ujrzał ślady łez. Zręczna manipulacja, pomyślał. - Za pół godziny ma cię tu nie być - rzucił oschłym tonem. Popatrzyła na niego z niemym pytaniem w oczach. - Nie rozumiem - wydusiła z siebie. - Masz trzydzieści minut na spakowanie swoich rzeczy, zanim wezwę ochronę, która cię stąd wyprowadzi. Zerwała się na równe nogi. Przecież nawet nie zdążyła powiedzieć o ciąży. - Co się stało? Nie podobała ci się moja reakcja na,,utrzymankę? To był dla mnie szok. Myślałam, że jestem dla ciebie kimś więcej. - Zostało dwadzieścia osiem minut. Naprawdę sądziłaś, że to się nie wyda? Że twoja zdrada ujdzie ci na sucho? Nie toleruję kłamców i oszustów, a ty, moja droga, jesteś jednym i drugim. - Machnął jej papierami przed nose
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 30.06.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.