- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tce dobranoc - wpadała do pokoju, dudniąc bosymi piętami po podłodze, bez czepeczka, w koszuli do ziemi, i wskakiwała im kolejno na kolana, po czym równie gwałtownie pędziła z powrotem. - Stój! - wołał za nią gromko Ukleja. Zawracała posłusznie. - Pokaż nóżki. Podnosiła je kolejno do góry roześmiana, zawstydzona. - Brudne. Jakże, taka duża panienka z brudnymi No, dzisiaj ci jeszcze daruję. Ostatni raz. Odmarsz. Wprędce stało się to rytuałem. Pewnego wieczora po wyjściu Teodory Ukleja zapytał ostrożnie Hieronima: - Wybacz, co ona ma na głowie? - Ma coś na głowie? - zaniepokoił się Hieronim. - No właśnie nie włosów. - Ach, Przez kilka miesięcy po urodzeniu Teodora była łysa, tak że kiedy pojawiły się na jej głowie pierwsze nieśmiałe, prawie przeźroczyste włosy, Hieronim nakazał Werci je ścinać w przekonaniu, że włosy krótko ścinane same gęstnieją. Nie należy się temu dziwić, gdyż pogląd ten przetrwał do dziś. Wercia wypełniała sumiennie ten nakaz, tnąc wszystko, co mogły pochwycić jej tępe nożyczki. Hieronim jakoś nie zwrócił uwagi, że w ciągu lat włosy jego córki zdążyły zgęstnieć. Cięte bezlitośnie przez Wercię sterczały krótkimi kępami w różnych kierunkach, przypominają no nie, rzeczywiście, to nie przypominało niczego, co Hieronim znał. Moda damska w tych czasach nie dozwalała, by kobieta pokazywała się publicznie z gołą głową - z rana zakładano więc Teodorze falbaniasty czepek, który aż do wieczora okrywał dyskrecją to zdewastowane miejsce. - Wercia już nie będzie obcinać włosów Teodorze - zarządził nazajutrz rejent. Wkrótce na ciemieniu Teodory pojawił się strzępiasty pędzel, który Wercia obwiązywała kokardą, a po pewnym czasie można już było zapleść gruby, parocalowy warkoczyk. * Hieronima dręczyła troska o przyszłość Uklei. Jako starszy krewny i opiekun czuł się zobowiązany zapewnić chłopcu samodzielny byt. Gdyby Piotruś chciał pójść jego śladem i ukończyć studia prawnicze, gotów był sfinansować jego naukę, a potem wziąć na praktykę do swej kancelarii. Ba - przekazać mu ją, kiedy sam odejdzie na emeryturę. Uklei jednak prawo nie pociągało wcale, podobnie inne nauki. Swego czasu chciał zostać żołnierzem, ale późniejsze wypadki i kalectwo położyły kres tym marzeniom. Na życzenie kuzyna szukał teraz w sobie innych upodobań, bez skutku. Nie był nieukiem czy głupcem. Czytał dużo i chętnie, najbardziej pociągały go wojny napoleońskie. Zachłannie czytywał też wszelkie pisma i rozprawy o kampanii trzydziestego pierwszego roku, jednakże Hieronim widząc, jak emocjonalnie traktuje tę lekturę, starał się ją dyskretnie usuwać. Nic nie pomoże żal za utraconym wojskiem, bronią, zwycięskimi bitwami, skoro ta ostatnia zakończyła się klęską. - A może byśmy ciebie, Piotrusiu, ożenili? Hieronim miał z młodych lat mocno zakonotowaną naukę swego ojca: pamiętaj, synu, ty się bogato ożeń. Sam wprawdzie nie mógł w swoim czasie z tej rady skorzystać - okoliczności zadecydowały inaczej. Ale Piotruś? Przecie ma takie powodzenie u dam! Piotruś zmarkotniał. Bywając często z Hieronimem w interesach, zdołał namotać sobie parę niezobowiązujących stosunków, co mu w zupełności wystarczało do szczęścia. Podobał się wszystkim kobietom - od młodziutkich panienek po niewiasty dojrzałe i bardzo dojrzałe. Jego żołnierska przeszłość i kalectwo (nie chwalił się, że postrzelono go z tyłu, w ucieczce) przydawały mu w ich oczach nimb bohatera. Wykorzystywał to bez skrupułów, dodając coraz to nowe listki bobkowe do swego wieńca. musiałby dokonać wyboru, sprzedać to, co nauczył się cenić najwyżej: wolność. - Ja myślę, Ruciu, że można by jeszcze z tym poczekać... Niespodziewanie o przyszłości Uklei zadecydował przypadek. W kilka miesięcy po jego przybyciu do Płoszowa, w samym środku żniw trzydziestego ósmego roku zabił się jeden z dzierżawców Hieronima, niejaki Piskacz, nieszczęśliwie spadając z konia. Sytuacja była okropna: młoda, ciężarna wdowa z gromadką drobiazgu, na polach niezwieziony użątek. Najemnicy - wiadomo. Jak nie stoisz im z batem nad karkiem, niczego nie zrobią, z wyjęciem pobrania zapłaty. W dodatku Piskacz nie trzymał ekonoma, w pracy pomagała mu żona, teraz pogrążona w rozpaczy, bezradna, na kilka tygodni przed rozwiązaniem. A stary Toma, który dzięki reumatyzmowi trafnie przepowiadał pogodę, już od paru dni krakał na deszcz. Ukleja aż się zasmarkał, wysłuchawszy przy obiedzie ponurej relacji Hieronima. - Jadę tam - rzekł, zrywając się od stołu. Hieronim podniósł znad swej kaszy zaskoczone spojrzenie. - Po co? - Trza pomóc kobiecie. - Ty, Piotrusiu? Przecież ty nie potrafisz odróżnić jęczmienia od kalarepy!... - Ale potrafię dać w pysk. Zdaje się, że na ten raz to wystarczy - o
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.