- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.awdziwy, to jesteście bandą durniów. Kilkoro dzieci się roześmiało, chociaż bez przekonania. Chciały, żeby Zihao miał rację. Chciały wierzyć, że to tylko przerażający filmik. Przestraszył je bardzo, łatwiej było go zlekceważyć, niż uznać za prawdę. Meilin zmrużyła oczy. - On jest prawdziwy. Bingwen by nas nie okłamywał. Zihao znowu wybuchnął śmiechem. - Urocze. Bronisz narzeczonego! Wiesz, co lubią jeść obcy, Meilin? Mózgi małych dziewczynek. Wtykają słomkę w ucho i wysysają głowę do sucha. W oczach Meilin pokazały się łzy. - To nieprawda. - Daj jej spokój - powiedział Bingwen. Zihao uśmiechnął się kpiąco. - Widzisz, co narobiłeś? Przeraziłeś wszystkie dzieciaczki. - Zbliżył twarz do twarzy Meilin i powiedział śpiewnym głosem, jakby mówił do niemowlęcia: - Oj, Bingwen przestraszył małą dziewczynkę swoim filmikiem z obcym? - Powiedziałem, żebyś dał jej spokój. Bingwen wszedł między nich i pchnął Zihao do tyłu. Nie było to mocne pchnięcie, ale ponieważ Zihao wychylał się z krzesła i miał przesunięty środek ciężkości, wystarczyło, by pozbawić go równowagi. Szyderca zachwiał się, sięgnął do blatu, nie trafił i upadł na podłogę, a krzesło odjechało w drugą stronę. Dzieci się roześmiały, ale natychmiast umilkły, bo Zihao zerwał się na nogi i chwycił Bingwena za gardło. - Ty mały połykaczu błota! - wrzasnął. - Wyrwę ci za to język! Bingwen zaczął się dusić, więc mocno szarpnął nadgarstki Zihao. - Puść go! - krzyknęła Meilin. - Narzeczona znów biegnie na ratunek - stwierdził Zihao i mocniej zacisnął dłonie. Inne dzieci nie zrobiły nic. Kilku chłopców z wioski Zihao chichotało, ale nie sprawiali wrażenia rozbawionych, raczej zadowolonych, że to Bingwen jest maltretowany, a nie oni. Skoczek chwycił Zihao od tyłu, ale rosły chłopak tylko roześmiał się drwiąco. - Cofnij się, kaleko, bo inaczej zobaczymy, jak sobie radzisz z dwiema przetrąconymi nogami. Chłopcy znowu się roześmiali. Płuca Bingwena walczyły o powietrze. Chłopiec wierzgał i bił Zihao pięściami w ramiona, ale silniejszy chłopak jakby tego nie zauważał. - Co tu się dzieje? - zabrzmiał głos pani Yí. Zihao puścił Bingwena, który upadł na podłogę, kaszląc i ciężko łapiąc powietrze. Pani Yí stała nad nimi z bambusowym kijkiem w dłoni. - Wynocha! - krzyknęła i machnęła kijkiem. - Wszyscy wynocha! Dzieci zaczęły protestować: To Bingwen zaczął... Zawołał Rzucił się na Bingwen chwycił Meilin za rękę i powiedział do Skoczka: - Spotkamy się na polach. A potem przepchnął się między dzieciakami do wyjścia, ciągnąc kuzynkę za sobą. - Pokazywał straszny filmik - wyjaśniło jedno z dzieci. - Chciał nas przestraszyć - dorzuciło inne. - Zepchnął Zihao z krzesła. - Zaczął bójkę. Bingwen wyszedł z Meilin przed bibliotekę. Zbliżał się wieczór, powietrze było chłodne i wilgotne, z doliny wiał w górę lekki wiatr. - Dokąd idziemy? - zapytała dziewczynka. - Do domu - odparł Bingwen. Poprowadził ją do wioskowych schodów wybudowanych na zboczu wzgórza, po których poszli ku leżącym w dole polom ryżowym. Każda wioska w dolinie była przyklejona do zbocza wzgórza, ponieważ dno było żyzne i wykorzystywano je do uprawy ryżu. Wioska Meilin znajdowała się trzy kilometry na zachód. Gdyby Bingwen się pośpieszył, zdążyłby odprowadzić kuzynkę do domu, a potem wrócić do swojej wioski przed zmrokiem. - Dlaczego biegniemy? - zapytała Meilin. - Bo kiedy Zihao wyjdzie na dwór, będzie mnie gonił. - Więc mam być twoją ludzką tarczą? Bingwen roześmiał się mimowolnie. - Mały strateg z ciebie. - Nie jestem mała. Jestem wyższa od ciebie. - Oboje jesteśmy mali, tylko ja jestem mniejszy. A ciągnę cię z sobą, bo jesteś moją kuzynką i nie chciałbym widzieć, jak dostajesz w głowę. Postawiłaś się Zihao. Będzie gonił też ciebie. - Dziękuję, sama potrafię o siebie zadbać. Zatrzymał się i puścił jej rękę. - Chcesz iść do domu sama? Meilin wyglądała, jakby chciała się sprzeczać, ale zaraz spuściła wzrok. - Nie. Bingwen znowu ujął ją za rękę i ruszył w dół po schodach. Meilin chwilę milczała. - Nie powinnam tam wtedy płakać. To było dziecinne. - Nie było. Dorośli ciągle płaczą. Tylko lepiej to ukrywają. - Strasznie się boję, Bingwenie. Zaskoczyła go. Meilin nigdy nie przyznawała się do słabości. Jeśli już, to zawsze starała się udowodnić, jaka jest mądra, silna i odważna, zawsze wytykała Bingwenowi, Skoczkowi i innym, że źle rozwiązali zadanie matematyczne albo zagadkę. A teraz była na krawędzi łez i okazywała słabość, jakiej Bingwen nigdy dotąd u niej nie widział. Przez chwilę zastanawiał się, czyby jej nie okłamać i nie powiedzieć, że ten filmik to żart. W sumie tak zrobiłby dorosły: roześ
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, obcy |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 504 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.