- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.akać w szkole, który siedział cicho na swoich ostatnich urodzinach i nie zdołał uśmiechnąć się nawet wtedy, gdy rozpakowywał prezenty. Wszystko tak żywo odczuwał. ,,Zwłaszcza Lucas - powiedziała Kate w swą ostatnią, straszną noc. - Nie będzie wiedział, jak poradzić sobie z tak wielką tęsknotą. Przytulaj go". Johnny się odwrócił. Wills i Lucas stali tam, tak blisko siebie, że dotykali się ramionami. Mieli na sobie takie same czarne spodnie i szare swetry w serek. Johnny zapomniał dziś rano wysłać ich pod prysznic, a przydługie włosy mieli rozczochrane i poodgniatane od snu. Oczy Lucasa były szeroko otwarte i lśniące, a rzęsy mokre. Wiedział, że jego mamy już nie ma, ale nie rozumiał tak naprawdę, jak to możliwe. Marah stanęła obok braci. Była szczupła i blada, w czarnej sukience wyglądała jak duch. Wszyscy patrzyli na niego. To był odpowiedni moment, by przemówić, zaoferować słowa pocieszenia, udzielić im rady, którą zapamiętają. Jako ich ojciec powinien zmienić najbliższe kilka godzin w celebrowanie życia swojej żony. Tylko jak? - Chodźcie, chłopcy - powiedziała Marah z westchnieniem. - Włączę wam Gdzie jest Nemo. - Nie - jęknął Lucas. - Tylko nie Nemo. Wills podniósł wzrok i wziął brata za rękę. - W tym filmie umiera mama. - Och. - Marah pokiwała głową. - To może Iniemamocni? Lucas przytaknął ponuro. Johnny wciąż się zastanawiał, co ma, do cholery, powiedzieć swoim zdruzgotanym dzieciom, gdy rozległ się pierwszy dzwonek u drzwi. Wzdrygnął się, słysząc ten dźwięk. Później czas mijał, ludzie tłoczyli się wokół niego, a drzwi otwierały się i zamykały. Słońce zaszło i noc naparła na szyby. Johnny cały czas myślał: Rusz się, podejdź, przywitaj się, ale nie potrafił się do tego zmusić. Ktoś dotknął jego ramienia. - Tak mi przykro, Johnny - usłyszał kobiecy głos i odwrócił się. Stała obok niego ubrana na czarno, z przykrytym folią naczyniem do zapiekanek w dłoniach. Za nic nie mógł sobie przypomnieć, kim ona jest. - Gdy Arthur zostawił mnie dla tej baristki, myślałam, że moje życie się skończyło. Ale człowiek wstaje co rano i pewnego dnia uświadamia sobie, że jest okej. Jeszcze znajdziesz znowu miłość. Potrzebował całych pokładów samokontroli, żeby nie warknąć na tę kobietę, że śmierć to co innego niż zdrada, ale zanim zdołał sobie przypomnieć jej imię, pojawiła się kolejna żałobniczka. Ona też uważała, że teraz jego największym problemem jest głód, sądząc po rozmiarze owiniętej folią tacy w jej pulchnych dłoniach. Usłyszał tylko: ,,...w lepszym miej" i odszedł. Przepchnął się przez tłum i ruszył do baru, który zorganizowano w kuchni. Po drodze minął parę osób, które wymamrotały do niego te same kombinacje bezużytecznych słów - ,,tak przykro", ,,już nie cierpi", ,,w lepszym miejscu". Nie zatrzymywał się ani nie odpowiadał. Szedł przed siebie. Nie patrzył na fotografie, które porozstawiano w pokoju na sztalugach, na oknach i pod lampami. W kuchni natknął się na grupkę kobiet o smutnych oczach, które krzątały się sprawnie, zdejmując folię z zapiekanek i przeszukując szuflady. Gdy wszedł, zamarły jak ptaki na widok lisa, i podniosły wzrok. Ich współczucie - i strach, że to może się kiedyś przydarzyć im - były niemal namacalne. Przy zlewie jego teściowa Margie odstawiła dzbanek, który napełniała wodą. Z brzękiem stuknął o blat. Odsuwając włosy z zatroskanej twarzy, ruszyła ku niemu. Kobiety rozstępowały się, by ją przepuścić. Zatrzymała się przy barze, nalała szkockiej z wodą i lodem i podała mu. - Nie mogłem znaleźć szklanki - powiedział. Głupio, bo szklanki stały tuż obok. - Gdzie Bud? - Ogląda telewizję z Seanem i chłopcami. Chyba nie bardzo mu to wychodzi. To znaczy przeżywanie śmierci córki z tymi wszystkimi nieznajomymi. Johnny pokiwał głową. Jego teść zawsze był cichym człowiekiem, a śmierć jedynej córki go załamała. Nawet Margie, której żywotność, ciemne włosy i śmiech zupełnie nie odpowiadały metryce, bardzo się postarzała od czasu diagnozy Kate. Przygarbiła się, jakby w każdej chwili spodziewała się kolejnego ciosu od Boga. Przestała farbować włosy i siwizna pokryła jej przedziałek niczym lód rzekę. Okulary bez oprawek powiększały jej załzawione oczy. - Idź do dzieci - zdec
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.