- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e kierowca generała panią odwiezie? Teraz go nie ma, ale niedługo wróci. Może zechciałaby pani obejrzeć w tym czasie ogród? - Owszem. Z chęcią. Służący otworzył drzwi. - To słynny ogród. Generał Kistner jest znany ze swojej kolekcji krzewów. Znajdzie je pani przy końcu ścieżki, koło stawu z karpiami. Wyszła na zewnątrz i czując się jak w saunie, podążyła żwirowaną ścieżką w stronę stawu. Wokół panowała cisza, zakłócana jedynie klekotem nożyc ogrodnika. Ruszyła w stronę drzew, ale w połowie drogi zatrzymała się raptownie i odwróciła. Najpierw zobaczyła słońce odbijające się w marmurowej fasadzie domu, a potem sylwetkę mężczyzny w jednym z okien. Czyżby to był służący? Poszła dalej ścieżką, świadoma, że ktoś ją obserwuje. Guy Barnard stał przy oszklonych drzwiach i patrzył, jak kobieta przecina trawnik, zmierzając do ogrodu. Słońce tańczyło w jej krótko ostrzyżonych włosach koloru miodu, i to mu się podobało. Podobały mu się też jej ruchy. Przesunął wzrok na bluzkę i spódnicę, niestety, dosyć długą. Szczupła talia, kształtne biodra. Zgrabne łydki. Ł Niechętnie przerwał ten niepokojący tok myślenia. To nie czas na odrywanie się od rzeczywistości. Nie mógł sobie jednak darować ostatniego, pełnego podziwu spojrzenia na jej drobną figurę. Jest za chuda, ale ma świetne nogi. Na marmurowej posadzce zadźwięczały kroki sekretarza Kistnera, Taja o gładkiej twarzy bez uśmiechu. - Panie Barnard? Przepraszamy, ale wynikło coś pilnego. - Przyjmie mnie teraz? - Obawiam się, ż - Sekretarz najwyraźniej czuł się niezręcznie. - Czekam od trzeciej. - Rozumiem, ale mamy problem. Wygląda na to, że generał Kistner nie może się z panem zobaczyć, jak planował. - Czy mogę panu przypomnieć, że to nie ja zażądałem tego spotkania, tylko generał? - Tak, - Poświęcam czas, mimo że jestem bardzo zajęty - pozwolił sobie na lekką przesadę - przyjeżdżam tutaj - Rozumiem, - Proszę mi przynajmniej powiedzieć, dlaczego generałowi tak zależało na tym spotkaniu. - O to będzie pan musiał zapytać jego samego. Guy, który dotąd kontrolował irytację, wyprostował się. Chociaż nie był szczególnie wysoki, sekretarza przewyższał o całą głowę. - Czy pan generał zawsze tak się zachowuje? - Bardzo mi przykro. To coś zupełnie Wzrok Guya Barnarda podążył za szybkim spojrzeniem sekretarza, skierowanym na kobietę o włosach barwy miodu. Sekretarz poruszył się niespokojnie, dając mu do zrozumienia, że ma inne obowiązki. - Zapewniam pana, panie Barnard - powiedział - jeżeli zadzwoni pan za kilka dni, umówimy spotkanie. Guy schwycił teczkę i ruszył do drzwi. - Za kilka dni będę w Sajgonie. Zmarnowane popołudnie, pomyślał z niechęcią, schodząc ze schodów. Znowu zaklął, gdy zobaczył, że jego samochód jest zaparkowany o dobre sto metrów dalej, w cieniu. Kierowcy nie było w zasięgu wzroku. Guy się domyślał, że Puapong pewnie flirtuje już z córką ogrodnika. Zrezygnowany powlókł się w stronę samochodu. Słońce prażyło niemiłosiernie, fale gorąca unosiły się z wysypanej żwirem ścieżki. Gdy zerknął w stronę ogrodu, ujrzał miodowowłosą siedzącą na kamiennej ławce. Wyglądała na zniechęconą. Nic dziwnego, bo do miasta jest daleko, a Bóg wie kiedy zjawi się kierowca. A niech tam, pomyślał i podszedł do niej. Potrzebował towarzystwa. Była pogrążona w myślach i go nie zauważyła. - Cześć - powiedział. - Dzień dobry. - Jej słowa zabrzmiały neutralnie. - Słyszałem, że chce się pani dostać do miasta. - Już załatwione, dziękuję. - To może potrwać. Jadę w tamtą stronę. - Nie odpowiedziała, więc dodał: - To żaden kłopot. Jej bystre, szaro-srebrne oczy zdawały się go prześwietlać. Nie boi się byle czego, pomyślał. - Kierowca Kistnera miał mnie odwieźć... - Jego nie ma, a ja jestem. Znowu spojrzała na niego twardym wzrokiem. Pewnie uznała, że jest w porządku, bo w końcu wstała. - Dziękuję. Będę zobowiązana. Ruszyli w stronę samochodu. Tylne drzwi były szeroko otwarte, wystawała z nich para brudnych śniadych stóp. Puapong spał na tylnym siedzeniu jak zabity. Kobieta przystanęła, wpatrując się w pozbawione oznak życia ciało. - O Boże! On Z samochodu dobiegło ich chrapanie. - Nie - odrzekł Guy. - Hej, Puapong! Uderzył pięścią w dach samochodu. Chrapanie obudziłoby nieboszczyka. - Wstawaj, Śpiąca Królewno! Obudzisz się czy mam cię najpierw pocałować? - Co się dzieje? - usłyszeli jęk. Puapong poruszył się i otworzył jedno nabiegłe krwią oko. - To pan, szefie? Co tak szybko? - Dobrze spałeś? - zapytał Guy uprzejmie. - Nie najgorzej. Guy z gracją wykonał gest zapraszający kierowcę do opuszczenia samochodu. - Nie chcę być niemiły, ale może pozwolisz? Zaproponowałem tej damie podwiezienie. Puapong w
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.