- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.starannie wypowiadał słowa, z namaszczeniem wykonywał gesty. Kiedy zastanawiam się, co najcenniejszego przejąłem od Ojca, nie mam wątpliwości, że to sposób sprawowania Mszy świętej. Nie czytał tekstu liturgicznego, On tym tekstem mówił do Boga. Zawsze starał się, żeby w liturgii uczestniczyli wierni. W gabinecie na Miodowej Dlaczego? Bo Eucharystia to serce wspólnoty Kościoła. Bolesnym dla Prymasa wspomnieniem były doświadczenia więzienne, kiedy musiał odprawiać Msze święte w samotności, pod ścianą w pokoju, bez udziału wiernych. Podczas Eucharystii w domu na ogół służyłem Ojcu, ale też czasem on służył mnie. Mam zdjęcia, jak umywa mi ręce, podaje ręczniczek. Kiedyś w zakrystii pomagałem Ojcu zdjąć szaty liturgiczne, a on energicznie się odwrócił i ucałował moją dłoń. Byłem zaskoczony, zdziwiony, nawet zażenowany. Prymas tylko się uśmiechnął i bez słowa poszedł do klęcznika w kaplicy. Następnego dnia powtórzył ten gest, ale tym razem zacząłem się bronić. Powiedział: ,,Kiedyś car zaprosił na bankiet archireja. Gdy goście byli już na salonach, wszedł imperator i począł ich witać. Podszedł do duchownego i pocałował w rękę. Archirej zaczął się bronić, ale car spojrzał nań i rzekł: >>Durak! Ja nie ciebie całuję, ja archireja całuję!<<". Na Jasnej Górze Po Mszy świętej Ksiądz Prymas niektórych gości zapraszał na śniadanie, przy stole toczyła się swobodna rozmowa. Potem, o ile nie wyjeżdżał z domu, na przykład na wizytacje czy spotkania, odbywały się audiencje. Ich rozkład był starannie opracowany. Przez szacunek dla rozmówcy Prymas zawsze chciał się odpowiednio przygotować do spotkania. Nie lubił być zaskakiwany, wyjątek stanowiły sprawy naprawdę pilne. W jakiej atmosferze przebiegały audiencje? Prymas nie był wylewny ani spontaniczny, ale każdego traktował z wielką atencją. Z pierwszego spotkania wielu wychodziło z poczuciem, że Prymas trzymał ich na dystans. Może działo się tak dlatego, że na początku chciał rozpoznać człowieka i sytuację. Każdego jednak darzył szacunkiem. Kiedy wprowadzał mnie w obowiązki jako kapelana, powiedział: ,,Ty będziesz w moim imieniu przyjmował ludzi na progu domu. Każdy wchodzący ma być uszanowany i wysłuchany. Rozstrzygnięcia będą różne, bo nie wszystko da się załatwić i nie wszystkich da się zadowolić. Ale uszanować trzeba każdego". Trzeba przy tym pamiętać, że zakres kompetencji Prymasa był bardzo szeroki. Przede wszystkim jako ordynariusz zarządzał dwiema archidiecezjami: gnieźnieńską, czyli prymasowską, oraz warszawską. Zwłaszcza ta druga była rozległa; ciągnęła się od Krośniewic do Kałuszyna. To ponad dwieście kilometrów. Diecezja gnieźnieńska była mniejsza, ale daleko położona, co było dość dużą niedogodnością -- za czasów Prymasa podróż z Warszawy do Gniezna zajmowała cały dzień. Ponadto Kardynał był ordynariuszem ziem zachodnich i północnych, których głównymi ośrodkami były Opole, Wrocław, Gorzów, Szczecin, Koszalin, Po wojnie przesunięcie granic Polski spowodowało wielką migrację ludności ze wschodnich ziem na zachód. Niekiedy całe parafie razem z księżmi osiedlały się w nowych miejscowościach. Ale często były też sytuacje, kiedy w diecezjach brakowało duszpasterzy do opieki nad przesiedleńcami. Prymas zwrócił się więc o pomoc do zakonów, które żywo zareagowały na jego apel. Do dziś wiele parafii w okolicach Szczecina czy Koszalina prowadzą różne zakony i zgromadzenia. Zresztą księży diecezjalnych brakowało także w Warszawie. Prymas poprosił wspólnoty zakonne, między innymi jezuitów z domu przy ulicy Rakowieckiej, żeby zorganizowały parafię. Zakonnicy odpowiedzieli, że nie są od duszpasterstwa parafialnego. Po części słusznie, bo nie taki jest charyzmat synów świętego Ignacego Loyoli, ale kardynał Wyszyński nalegał. Sprawa otarła się o Stolicę Apostolską i do dziś przy Rakowieckiej mamy wspaniałą parafię i dobrze zorganizowane duszpasterstwo akademickie. Kardynał Wyszyński przewodniczył też obradom Konferencji Episkopatu Polski. Tak, spotkania te odbywały się regularnie, chociaż formalnie Konferencja Episkopatu jako instytucja powstała dopiero po Soborze Watykańskim II. Prymas do końca życia był jej przewodniczącym, co zapisano w statucie. Ale na tym nie koniec. Ponieważ komunistyczne władze nie pochodziły z wyboru i nie miały umocowania społecznego, Kardynał uważany był przez wiele krajów Zachodu za przedstawiciela narodu polskiego na przykład w kontaktach zewnętrznych. Utarła się praktyka, że ambasadorowie tych państw -- rozpoczynając i kończąc misję w Polsce -- składali Prymasowi kurtuazyjną wizytę. Rządzących to irytowało, ale byli bezradni. Prymas opiekował się też Polonią. W PRL działało jedno biuro turystyczne: Orbis. Stałym punkt
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo M |
Wydawnictwo - adres: | mwydawnictwo@mwydawnictwo.pl , http://wydawnictwom.pl , 31-002 , ul. Kanonicza 11 , Kraków , PL |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.