- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.yli łuki i oszczepy. Antoś i Dyzio podeszli do bramy. Reszta wypadków potoczyła się zgodnie z przewidywaniem Etny. W bramie powitał ich Kiszko, a mieszkańcy zaprosili do środka. Dla przyjezdnych szybko znalazł się samogon i gorące bułeczki z miejscowej, prymitywnej piekarni. Matki obu skautów przywitały młodzików jak bohaterów. Grupa mężczyzn podpytała Vloda o miejsce spoczynku kobyłki (a potem udała się tam dyskretnie by odzyskać z niej mięso). Grupa wdzięcznie skorzystała z każdego zaproszenia do przegryzania i popijania. Na tę wyjątkową okoliczność Mali skorzystał z cennej rezerwy ropy. Odpalił silnik autobusu i ustawił go na placu w centrum osady, aby utworzyć scenę. Trupa nieprzypadkowo trafiła tu wieczorem. Większość miejscowych miała już czas wolny i mogła pomóc w przygotowaniach do przedstawienia. Scenę składało się z desek. Ściany boczne i zadaszenie były materiałowe. Zapleczem i tylną ścianą była burta autobusu. Sceptyczna Etna wiedziała, że gdyby scena rozkładała się koło południa, nikt z postronnych nie kiwnąłby palcem. Zagajczanie i Zagajczanki mieli napięte kalendarze. Lonov dbał o to by każdy, kto nadaje się do roboty, był umazany albo w gównie rogacza albo w ziemi z pól. Na przygotowaniach sceny i krótkiej drzemce zeszła naszym przyjaciołom noc. Nad ranem Etna udała się do chatki harcerza Kiszko. Zapukała cicho w drzwiczki i poczekała aż ten zbierze się z wyra. - Witaj, Kiszko - przywitała się grzecznie. - Dzień dobry, Etno - ziewnął Kiszko i kontynuował. - Zapewne przyszłaś ustalić co i za ile zagracie. Powiem ci to od razu. Na chwilę przerwał. Dla dodania sobie powagi założył harcerski beret. Ten nie komponował się ze szlafrokiem, ale Etna przyszła dobić targu, a nie szukać posady kochanki wodza. - Będzie tak - kontynuował gospodarz - ty i twoja grupa zrobicie przedstawienie o pracy. Że najważniejsza i tyle. Może być śmiesznie, ale przekaz ma być jasny. Najlepiej, żeby jakaś postać w tej waszej sztuce oberwała za bumelkę. Tak dla przykładu. Płacę chlebem i samogonem. Naboje też mam. Temu waszemu wojakowi spasują. Albo robicie to tak albo wcale. Żadnych głupot na scenie. Cycki zakryte i nie przeklinać, bo młodzież i dzieci będą. Aha, jak postraszycie, że za bramą Zagajca jest smród, brud, ubóstwo i śmierć, to może coś dorzucę. Przyjmuje panna warunki? - Przyjmuje - Etna znała Kiszko na tyle dobrze, by wiedzieć, że na dwóch bochenkach nie poprzestanie. Bimber też by się bądź co bądź przydał. Cycków ani ona ani Kilka pokazywać nie lubiły. Z uszanowaniem zakazu przeklinania będzie gorzej, ale spróbują. - Dobrze, to dogadane - podsumował gospodarz - dzisiaj dzień pracy, ale na porannym apelu przekażę informację, że pracujemy do południa. Potem dajcie ludziom godzinkę na mycie i możecie wystawiać. - Dziękuję, Kiszko. Nie zawiedziemy. Rozmowa była skończona. Etna musiała w drodze do autobusu wymyślić jakieś nowe komplementy dla Maliego. Musiała go zmotywować do napisania sztuki. Takiej bez przekleństw i cycków. To musiały być bardzo dobre komplementy. Mali, nakarmiony pochwałami z kobiecych ust, spisał się świetnie ze scenariuszem. Każdy z bohaterów poznał i przyswoił swoją rolę. Potem, znudzony czekaniem, karzeł obserwował ze sceny osadową łaźnię. Po pracy miejscowi kręcili się przy niej z ręcznikami. Gdy w końcu przestali chodzić w tę i we w tę, a na ich ciałach pojawiły się świeże ubrania, dał znać reszcie ekipy, że czas zaczynać. Etna stanęła przed sceną. Miała harcerski strój, a czerwone wstążeczki zdobiły jej dwa, przegotowane na potrzeby występu, dziewczęce warkoczyki. Z tubą w ręku rozpoczęła zwoływanie publiki. W kilka chwil zebrali się mieszkańcy. Starzy, młodzi, kobiety, dzieci, wszyscy mniej lub bardziej dotknięci mutacjami. Odświeżeni i w dobrych humorach. Lonov dopilnował, by spektaklosceptycy usiedli na drewnianych ławach przed sceną, tak, jak cała reszta. Z racji krótszego dnia pracy humory dopisywały. Dziewczynki, w odświętnych sukienkach, roznosiły bułeczki. Chłopcy, w tych ubraniach, w których ich mamy naliczyły najmniej dziur, roznosili metalowe kubki z bimbrem. Całość pod czujnym okien Lonova, który rachował uważnie, ile kto wypił. - Ludkowie drodzy! - krzyknął na początek Mali - Oto przed Wami akt sztuka, której zadaniem jest dzień wasz odświętnym uczynić, twarze rozjaśnić, a serca radością przepełnić. Przed wami Vlodo jako Ambroży, Etna jako Żaneta, Kilka jako Kacper i ja, Mali, jako skromny narrator. Gościnnie Brok w roli - niespodziance. Czas zaczynać! Akt 1. Pierwszy wszedł na scenę Vlodo. Trzymał dzidę, ubrany był w ciasny mundurek harcerza, a na twarzy miał namalowane piegi. Grał bez butów i w krótkich spodenkach, by się choć trochę odmłodzić. - Jam jest Ambroży, harce
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, post-apokalipsa |
Wydawnictwo: | Witanet |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.