- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.poznałem Glenna na tak zwanym Wzgórzu Sędziów, Richterhöhe, z którego roztacza się doskonały widok na Niemcy. Ja pierwszy się odezwałem, mówiąc: Studiujemy razem u Horowitza. Tak, odpowiedział. Patrzyliśmy w dół, na niemiecką nizinę, a Glenn natychmiast wdał się w debatę o Kunst der Fuge. Mam do czynienia z człowiekiem o wybitnej, naukowej inteligencji, pomyślałem natychmiast. Jest na stypendium Rockefellera, powiedział. Ma zresztą bogatego ojca. Skóry i futra, kuśnierstwo, powiedział, lepiej mówił po niemiecku niż nasi koledzy-studenci z austriackiej prowincji. Całe szczęście, że Salzburg jest tu, a nie tam w dolinie, cztery kilometry dalej, w Niemczech, powiedział, on by do Niemiec nie pojechał. Od pierwszej chwili była to przyjaźń ducha. Większość artystów fortepianu, nawet tych najsłynniejszych, pojęcia nie ma o własnej sztuce, powiedział. Ale tak jest w każdej dziedzinie sztuki, powiedziałem, dokładnie tak samo w malarstwie, w pisarstwie, powiedziałem, filozofowie też nie są świadomi filozofii. Większość artystów nieświadoma jest swej sztuki. Większość ma absolutnie dyletanckie pojęcie o sztuce i na całe życie w tym dyletantyzmie grzęźnie, nawet tak zwane światowe sławy. My od razu się zrozumieliśmy i trzeba powiedzieć, że od pierwszej chwili przyciągnęły nas do siebie nasze skrajne przeciwieństwa, skrajniejszych nie można by znaleźć, ale w obrębie naszej, rzecz jasna, identycznej koncepcji sztuki. Dopiero parę dni po tym spotkaniu na Mönchsbergu dobił do nas Wertheimer. Przez pierwsze dwa tygodnie mieszkaliśmy oddzielnie na Starym Mieście, w absolutnie nieodpowiednich kwaterach, a następnie wspólnie, Glenn, Wertheimer i ja, wynajęliśmy na czas kursu u Horowitza dom w Leopoldskron, w którym mogliśmy robić to, co się nam podoba. Na Starym Mieście wszystko miało na nas paraliżujący wpływ, powietrze było nie do oddychania, ludzie nie do wytrzymania, wilgoć zaś w murach równie niszcząca dla nas, jak dla naszych instrumentów. W ogóle zresztą byliśmy w stanie kontynuować kurs u Horowitza wyłącznie dlatego, że wyprowadziliśmy się z tego miasta, w gruncie rzeczy najbardziej wrogiego sztuce i duchowi, bardziej wrogie trudno sobie wyobrazić, z tej głupiej, prowincjonalnej dziury, pełnej tępych ludzi i zimnych murów, miasta, w którym z czasem wszystko musi zostać przemielone na tępą głupotę, bez wyjątku. To nas uratowało, spakowaliśmy manatki i wyprowadziliśmy się do Leopoldskron, leżącego wówczas jeszcze pośród zielonych łąk, na których pasły się krowy i gdzie znalazły schronienie tysiące ptaków. Owo miasto Salzburg, dzisiaj - odpicowane, podpacykowane świeżutką farbą aż do ostatniego, ohydnego zresztą, zaułka - jeszcze bardziej szpetne niż wówczas, dwadzieścia osiem lat temu, jest i zawsze było przeciwne wszystkiemu co ludzkie, i prędzej czy później wszystko co ludzkie zniszczy, od razu to do nas dotarło, dlatego natychmiast wynieśliśmy się do Leopoldskron. Salzburczycy byli zawsze równie przeraźliwi, jak ich klimat, jeszcze dziś, kiedy tylko do Salzburga przyjeżdżam, nie tylko ten mój sąd się potwierdza, lecz wszystko w Salzburgu okazuje się jeszcze przeraźliwsze. Ale studia u Horowitza, właśnie w tym wrogim duchowi i sztuce mieście, z pewnością miały jedną, ogromną zaletę. Jeśli to, co nas otacza podczas studiów wrogo jest do nas nastawione, lepiej tam studiować niż w przyjaznym otoczeniu; studiujący zawsze dobrze na tym wychodzi, wybierając na studia miejsce, które jest do niego wrogo nastawione, a nie takie, które nastawione jest do niego przyjaźnie, miejsce przyjaźnie do niego nastawione utrudnia mu bowiem w znacznej mierze koncentrację na studiach, natomiast nastawione do niego wrogo pozwala mu oddać się studiom w stu procentach, ponieważ, żeby nie popaść w rozpacz, musi on się na nich skoncentrować; w tym względzie powinno się Salzburg, jak wszystkie te tak zwane piękne miasta, zdecydowanie polecać na studia, zresztą, nawiasem mówiąc, tylko komuś o mocnym charakterze, gdyż słaby w niedługim czasie zniszczy się doszczętnie. Na trzy dni piękno Salzburga Glenna oczarowało, po trzech dniach nagle zauważył, iż ów czar prysł, że tak powiem, zmurszał, że owo piękno jest w gruncie rzeczy obrzydliwe, ludzie zaś w tym obrzydliwym pięknie - niegodziwi. Klimat przedalpejski produkuje ponurych duchem melancholików, którzy już bardzo wcześnie popadają w otępienie, a z czasem w złośliwość, powiedziałem. Ten, kto tu mieszka, zdaje sobie z tego sprawę, jeśli stać go na uczciwość, ten, kto tu przyjedzie, spostrzeże to po niedługim czasie i będzie musiał, nim będzie za późno, stąd wyjechać, jeżeli nie chce stać się jak ci tępogłowi mieszkańcy, ci ponurzy duchem z Salzburga melancholicy, którzy swoją tępotą uśmiercają wszystko, co jeszcze nie zrobiło się takie j
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść biograficzna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Czytelnik |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.