- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.c. - Jestem Drake - mówi, wodząc między nami wzrokiem. Jest wystraszony. Nie pomaga, że Linden jest od niego o wiele większy. - Drake - powtarza Linden, a potem odwraca się do mnie. - Już z nim skończyłaś? Teraz moja kolej? - Co? - wyrzuca z siebie Drake i obezwładnia go totalne przerażenie. - Tak - mówi Linden, zakładając ręce na piersi. - Widzisz, ja i Steph mamy taki układ, że lubimy się dzielić. Najpierw ona się zabawia, a potem ja. Nie masz nic przeciwko, prawda? Facet robi się czerwony jak burak i zaczyna drżeć. - Yyy, chyba powinienem już iść. Linden unosi dłonie. - Nie, nie, zostań. Możemy zająć się tobą oboje naraz, jeśli tak będzie ci łatwiej. O ile tylko nie przeszkadza ci, że będziesz na dole. Drake chwyta swoje dżinsy i wciąga je chaotycznie, nawet nie zawracając sobie głowy koszulką, taki jest spanikowany. - Linden - ostrzegam, a ten uśmiecha się szeroko i schodzi z drogi ucieczki przerażonemu Drakeowi. Słyszę, jak facet łapie buty, po czym drzwi się zamykają. - Chamstwo - stwierdza Linden. - Palant nawet nie podziękował. Wywracam oczami. - Wiesz, że pozbyłabym się go sama. - Tak, ale gdzie w tym zabawa? Zabawne jest to, że Linden, by odstraszyć wszelkich facetów z mojego życia, zwykle nie musi robić nic, tylko się pojawić. Wielu z tych, z którymi się spotykałam, miało ogromny problem z moją przyjaźnią z Lindenem. Nie mogli pojąć, jak to możliwe, że jesteśmy tak blisko, a jednak między nami nigdy nic nie było. Ja w zasadzie też nie potrafię tego wyjaśnić inaczej niż tym, że wcześniej spotykałam się z Jamesem. Mimo że pracowałam z Lindenem, poznałam go właśnie przez Jamesa, a kiedy już poznaje się najlepszego kumpla swojego chłopaka, to on zawsze pozostaje tylko nim. Nawet teraz, kiedy minęły lata od rozstania z Jamesem, wiązanie się z Lindenem byłoby złe. Do tego oczywiście jest moim przyjacielem i nie myślę o nim w ten sposób. Tylko okazjonalnie pożeram go wzrokiem, nic więcej. - Więc dokąd? - pytam, kiedy biorę torebkę i wpycham koszulkę Drakea do śmietnika. - Masz ochotę na lot helikopterem? Odwracam głowę zaskoczona tym pomysłem. - Zamierzasz zadzwonić po Jamesa? Bo jeśli tego nie zrobisz, będzie naprawdę dotknięty. - James zawsze narzeka, że Linden jeszcze nigdy nie zabrał go w przestworza. Mnie w sumie też nie, ale wydaje mi się, że to nie fair lecieć bez Jamesa. Jesteśmy trojgiem amigo, chociaż ostatnio mam wrażenie, że bardziej dwojgiem. - Pracuje, baby blue - odpowiada lekkim tonem. - Jak zawsze, wiesz o tym. Będziemy tylko ty i ja. Chciałabym powstrzymać to trzepotanie serca. Odchrząkuję. - Dobra. Godzinę później zjawiamy się w Marin County, skąd Linden zawsze lata. Niestety jesteśmy uziemieni. Żaden helikopter nie jest dostępny tak na ostatnią chwilę, więc w końcu lądujemy w nadmorskim barze w Sausalito. Przyznaję, że jestem trochę zawiedziona, bo nie zobaczę Lindena w akcji, ale cieszy mnie też Krwawa Mary w świetnym towarzystwie i z pięknym widokiem. - Wiesz, kiedy będziemy małżeństwem - mówi Linden, gdy siedzimy tam już jakiś czas, patrząc, jak fale rozbijają się o brzeg, i podziwiając linię miasta w tle - będę cię zabierał w przestworza, kiedy tylko zechcesz. Nie potrafię powstrzymać uśmiechu. - Czyli nadal bierzemy ślub? - Trzydziestka już niedługo. Piorunuję go wzrokiem. - Hej, dopiero skończyłam dwadzieścia sześć lat. Odpuść mi. Wzrusza ramionami. - Tylko ci przypominam. Pakt to pakt. - Racja - odpowiadam i biorę duży łyk Krwawej Mary. Chciałabym na resztę życia też mieć taki pakt. Zerkam na Lindena z ukosa. - Będziesz mnie zabierał, kiedy tylko zechcę? - Oczywiście - obiecuje. - Będziesz moją żoną. I spodobają ci się bonusy. - Bonusy? Niby jakie? - Helikopter i kutas - odpowiada. - Bzykanko w kokpicie. Obciąganie podczas lotu. Nie ma nic lepszego. - Nie mów, że już to robiłeś - mówię i aż wzdrygam się na myśl, że jakaś cizia robiła mu loda w powietrzu. Sięga ponad stołem i klepie moją dłoń. - Będziesz pierwsza. - Ależ ty jesteś romantyczny - rzucam oschle, a on się śmieje. I tak mija kolejny rok. ROZDZIAŁ DRUGI 27 STEPHANIE Myślę, że zakochałam się w Owenie Gearym. W zasadzie wiem, że zakochałam się w Owenie Gearym. Nawet sam dźwięk jego imienia sprawia, że krew niemal buzuje mi w żyłach, a w głowie lekko wiruje. Dwudziesty siódmy będzie najlepszym rokiem mojego życia. Jest połowa października, a San Francisco jak zwykle ogarnęła fala upałów. Założyłam do pracy czarne, skórzane szorty, starając się zignorować maleńkie ślady cellulitu, które w nieodpowiednim świetle zaczęły pojawiać się na górnej części moich ud. Nadal jestem po dwudziestce, a życie wciąż jest dobre. Mogę poradzić sobie z faktem, że moja własna, pieprzona skóra zwraca się przeciwko mnie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna, romans |
Wydawnictwo: | NieZwykłe |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 264 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.