- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.otych. Ty będziesz jeść, a dziecko umiera - spirala myśli zaczęła się nakręcać. Wróciła. Wściekła na siebie, bez słowa wrzuciła do puszki ostatnie pieniądze. - Bóg zapłać! - Kobieta otarła łzy. Miała oczy zbitego psa. - Liczy się każda złotówka. - Siorbnęła nosem. Lekki błysk w oku rozjaśnił na chwilę twarz staruszki. - Będziesz szczęśliwa, zobaczysz, los ci na pewno wynagrodzi. Joanna lekko zawstydzona bąknęła pod nosem coś na znak podziękowania i przyspieszyła kroku. E, nie ma co narzekać. Dam sobie radę. Jestem zdrowa, młoda, zakochana. Życie przede mną - pomyślała. Łzy starszej pani bardzo ją wzruszyły. Zobaczyła go z daleka. Stał przy fontannie na wprost restauracji. Opalony, wysoki, przystojny, w eleganckiej marynarce, błękitnej koszuli, dżinsach i zamszowych butach wyglądał świetnie. Trzymał w ręku bukiet kolorowych kwiatów. Ukradkiem palił papierosa, ale zgasił niedopałek, nim zdążyła podejść. Dwie czterdziestolatki obejrzały się za nim. - Ciacho - zapiszczała zalotnie jedna z kobiet, mijając Marka, ale on, pogrążony we własnych myślach, zdawał się tego nie słyszeć. Płeć piękna mimo licznych figlarnych sztuczek i prób uwiedzenia nie zepsuła go. - Znowu palisz? - Wspięła się na palce i pocałowała go w policzek. - Trzy lata nie paliłeś. I po co ci to? - Cudownie wyglądasz. - Zignorował pytanie. Przytulił ją i powąchał za uchem. - Niech zgadnę. Euphoria? - Tak! Skąd wiedziałeś? - Roześmiała się przekornie. Dostawała te perfumy od Marka co miesiąc. - Rozpieszczasz mnie, kochanie. Podał jej kwiaty. Wsadziła nos w ich płatki. Złe myśli odpłynęły. - Wiesz, z tym bukietem wyglądałeś z daleka jak amant z przedwojennego filmu. - Znów zanurzyła twarz w kwiatach. - A właściwie dlaczego nie czerwone róże? - spytała. Od pięciu lat dawał jej wyłącznie róże. Niemal purpurowe. Marek skłonił się przed nią nisko i pocałował w dłoń. - Nie czerwone i nie róże, ponieważ musimy iść z duchem czasu - wyjaśnił tajemniczo. - Być bardziej nowocześni. - Trzeba było mnie uprzedzić. Założyłabym jakieś glany czy coś, a nie poświęcała całego tygodnia na organizowanie kiecki. O odmawianiu sobie kolacji nie wspomnę. - Czas po prostu dorosnąć i dostosować się do dwudziestego pierwszego wieku. - Nie wiedziałam, że utknęliśmy w dziewiętnastym. - Znów się roześmiała. - Duchowo współcześni. - Otworzył przed nią szklane drzwi. - A sukienka super. Wyglą no po prostu bosko. Przywitała ich feeria świateł. Szklana srebrna kula kręciła się przy suficie, rzucając na ściany wesołe rozbłyski. Dźwięki sztućców i stłumionych rozmów ścierały się z romantyczną grecką nutą. Stoły pokryte białymi wykrochmalonymi obrusami lśniły odświętnie. Na każdym z nich paliły się małe lampiony, co dodawało wnętrzu ciepła i intymności. Ściany z drobinkami kryształków podkreślały magiczny nastrój. - Witam w restauracji Santorini. - Kelnerka poprowadziła ich do zamówionego wcześniej, jedynego wolnego stolika. Stał już na nim wazon z wodą. - Pomogę pani z tymi ślicznymi kwiatami. - Odebrała od Joanny bukiet i wstawiła do wody. Położyła karty dań i spytała z uśmiechem: - Czy są państwo na coś zdecydowani, czy przyjść za chwilkę? - A co pani poleca? - Marek bez przekonania przeglądał kartę w tę i we w tę. - Jedliście państwo u nas musakę? - Do tej pory jedliśmy u was tylko desery, a jestem okropnie głodna. - Joanna spojrzała na kelnerkę promiennym wzrokiem. - Musaka? Co to takiego? - To tradycyjna grecka potrawa. Ziemniaczki, bakłażan i mięso mielone zapiekane z kremem beszamel. Specjalność naszej restauracji. Bardzo polecam. - Co zamawiamy, Mareczku? Ja mam chrapkę na tę musakę. Kusząco pani o niej opowiada. - Joanna oddała kelnerce menu bez otwierania. - Doskonały wybór, a dla pana? - To ja również. - Marek zamknął kartę. - Do tego dwie lampki czerwonego półwytrawnego wina. Albo nie, wino poprosimy już teraz. - Oczywiście, już podaję. - Dziewczyna zapisała zamówienie w smartfonie i kołysząc biodrami, energicznie ruszyła w stronę kuchni. Jej turkusowa kusa sukienka unosiła się, odsłaniając opalone nogi. Marek odprowadził ją wzrokiem. - Kochanie, nie patrz tak na nią, bo będę zazdrosna i zostanę w przyszłości wredną żoną. - Joanna pochyliła się i delikatnie odwróciła twarz chłopaka w swoją stronę. Mała blizna nad prawym łukiem brwiowym, którą tak lubiła, dodawała mu męskości. W szarych oczach dostrzegła wyrzut i roztargnienie. Położył ręce na jej dłoniach i pogładził. - Sama przyznaj, nigdy nie dawałem ci powodów do zazdrości. Byłem, jestem i pozostanę w stosunku do
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Szara Godzina |
Wydawnictwo - adres: | biuro@szaragodzina.pl , http://www.szaragodzina.pl , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 400 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.