Od czasu gdy Polska stała się częścią struktur Unii Europejskiej minęło już 11 lat. Czas płynie niezwykle szybko. Jeszcze niedawno euroentuzjaści spierali się z eurosceptykami a dziś z perspektywy czasu widzimy ile z tych rzeczy było słusznymi a ile nie argumentami. Jednym z powodów dla których większość Polaków zagłosowała za wejściem do UE była możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie oraz co bezpośrednio z tym związane możliwość podjęcia pracy. Autor książki ?Przystanek Londyn? Jacek Wąsowicz po raz pierwszy postawił nogę na brytyjskiej ziemi dwie dekady temu. Ta chwila w pewnym sensie zaważyła na następnych latach jego życia. Sam mam brytyjskie doświadczenia więc tym przyjemniej było mi czytać relację człowieka, którego opinie i spostrzeżenia niewiele odbiegają od tego co sam miałem sposobność zaobserwować. Jacek na Wyspach miał wiele zajęć. Zajmował się między innymi grafiką komputerową, dziennikarstwem czy nauczaniem w szkole. Mieszkał w wielu miejscach co spowodowało, że był bezpośrednim świadkiem tego w jak odmienny sposób zachowują się ludzie z różnych kultur. Autor bez wątpienia ma pozytywne nastawienie, nie poddaje się i nawet w najtrudniejszej sytuacji stara się znaleźć właściwe rozwiązanie. Widać to chociażby po liczbie zajęć jakimi się parał. Jeśli z jednej pracy musiał odejść to zaraz szukał nowego zajęcia w czym zresztą pomagało zdobywanie nowych kompetencji. Wyspy Brytyjskie jakie wyłaniają się z ?Przystanku Londyn? to przede wszystkim uczynni ludzie, którzy z dystansem podchodzą do życia. Raczej są wyluzowani, z pozytywnym nastawieniem do mniejszości narodowych. Mają swoje specyficzne zainteresowania, zajęcia czy upodobania kulinarne. Jacek Wąsowicz stara się w najbardziej obiektywny sposób przedstawić brytyjskie realia ale robi to przede wszystkim z perspektywy globalnej metropolii. Zabrakło mi trochę relacji z mniejszych ośrodków miejskich, bo tam życie-zresztą tak jak w innych krajach- płynie trochę inaczej niż w wielkich aglomeracjach. Autor sugeruje żeby na emigracji nie stać w rozkroku między krajem z którego przyjechaliśmy a tym, w którym jesteśmy obecnie. Aby starać się poznać lokalną ludność, nawiązać więź z nowym miejscem zamieszkania, co ma pomóc pozbyć się sentymentalnych myśli, które niekorzystnie wpływają na samopoczucie. Książka warta przeczytania zarówno przez tych, którzy na Wyspach są już od wielu lat jak i przez zwykłych turystów.
Opinia bierze udział w konkursie